Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tanzanit dalej bardzo przyjemnie masuje Forstryt.
“Wolę nie spać.” Pp Siedzi
“Wolę nie spać.”
Pp Siedzi
“Faktycznie.” Spróbował wskoczyć w nadświetlną do Homeworld.
Statek Tanzanitu wchłonął trochę energii z twojego statku i musi się odnowić. T: -Kocham Cię.
“Nie bierz tego na serio, co teraz powiem. Chyba nie chcesz pufnąć przez tą wariatkę, nie?” -Ja ciebie też.
Tanzanit całkiem już jest zakochana w Forstrycie. Usiadła na oparciu na rękę fotela.
“No nie.” Pp Siedzi
“No nie.”
Sprawdził ile wynosi status energii na nadświetlną.
Jeszcze z parę minut trzeba poczekać.
Westchnął. -Dużo mi zeżarłaś tej energii, heh.
Tanzanit puściła oczko “Nie tylko to bym chciała zeżreć”.
-Ta…hehe -tycie zakłopotanie.
Pp Siedzi.
Tanzanit: -To… Oddasz mi mój wizor, kochanie?
Pp Gotuje się od środka.
-Uhm, no…dobrze. Masz. -oddał jej ten wizor.
Tanzanit go założyła. -Czemu jesteś taki gorący? Wizor pokazuje, że się stresujesz.
-Ja? Zestresowany? Chyba ci się wizor popsuł. Nie jestem zestresowany.
Pp Jest jeszcze bardziej wściekła.