Zamek Drak
-
-Tysiąc sztuk złota, też mi coś… Wpis do portoflio od członka rady powinien jej wystarczyć.- Pomyślał sobie nim sam opuścił pomieszczenie i rozpoczął poszukiwania swojego alchemika.
-
Miałeś wiele wolnych komnat, a jemu poleciłeś zaszyć się w jakiejś, więc spędziłeś sporo czasu na poszukiwaniach. Ostatecznie to widok Chowańca Alchemika naprowadził Cię na jego trop i odnalazłeś go w komnacie na szczycie najwyższej wieży, gdzie rozkładał już rozmaite przedmioty i składniki alchemiczne, jakie przewoził w swojej podróżnej torbie.
-
-Widzę, że już się wstępnie zadomowiłeś, to dobrze. Wspominałeś wcześniej o swojej wiedzy, a konkretniej na temat bestii. Jako, że sporo czasu spędziłem w zamku to nie miałem zbytnio okazji na podróże… Może znalazłaby się tutaj jakaś ciekawsza, powiedzmy godna ożywienia?
-
- Ach, tak, tak. - odparł Wampir, znany Ci jako Czarna Dłoń i wypakował ostatnie rzeczy, a w międzyczasie jego biały jaszczur przyniósł mu oprawione w skórę tomisko. - Wszystko, co żyje, można zabić, mój panie. A co można zabić, można i ożywić. Wiele czytałem o kunszcie innych Nekromantów, choćby słynnego Zachariasa Wiecznego lub Ulyssesa Gradowej Chmury, potężnych Nekromantów sprzed wieków. To podczas toczonych przez nich wojen potężne wynaturzenia i abominacje zalały ten świat, budząc słuszny lęk w sercach ich śmiertelnych wrogów. Powiedz panie, czego oczekujesz, bowiem wiele w swym życiu widziałem, a na Twe życzenie wskrzesić mogę choćby i Wiwernę lub Smoka.
-
-Zapewne dobrze znasz mój ród, a zatem i jego bestię rodową, dlatego też potrzebny jest mi smok, by wrócić do swych dawnych sił. Wiesz może jak blisko znajdowałoby się jakieś najbliższe leże? Niespecjalnie śpieszy mi się w atakowaniu bestii, najpierw będę potrzebował wyszkolić naszych rycerzy do tak ciężkiego starcia.
-
- Nie wątpię w Twe zdolności bojowe i magiczne, panie, ale czy nie prościej byłoby zrabować smoczy grobowiec?
Słyszałeś już o takich miejscach, ukrytych głęboko w górskich szczytach i odstępach. Te monumentalne, wyryte idealnie równo i płasko, konstrukcje w ścianach najwyższych pasm górskich, skrywały w sobie nie tylko skarby, jakie zdobył pochowany tam Smok, ale i cenniejsze dla Ciebie kości, które można było wskrzesić. Kto tworzył takie grobowce? Nikt tego nie widział, ale mówi się, że albo to Smoki, przeczuwając nadchodzącą śmierć, same je tworzyły, albo robiły to inne rasy, zahipnotyzowane smoczym wzrokiem, zastraszone czy nawet czczące te wielkie gady. Cokolwiek czaiło się w tych miejscach, nie było przyjemne, bo niewiele ekspedycji wraca z nich cało, ale jeśli już, to wychodzą o wiele potężniejsze. Niestety, wszystkie znane Ci miejsca tego typu musiały zostać już zrabowane, a więc przyjdzie Ci szukać dalej, w niebezpiecznych rejonach. Lub wyprawić się na leże żyjącej wciąż bestii, acz musiałbyś najpierw takie zlokalizować, mówi się, że ostatnie Smoki ostały się tylko w górach należących niegdyś do Krasnoludów, obecnie zajętych przez Demony i ich sługi, gdy państwo brodaczy upadło, a ci zeszli pod ziemię. -
-To teraz powiedz mi trochę więcej o tych niebezpiecznych rejonach, jak mniemam również zajęte są one przez demony? Zapewne też smocze grobowce nie pozostają bez swoich strażników.
-
- Próżno szukać smoczych grobowców tutaj, mój panie, wieki temu ostatnie z nich zostały zrabowane. Wedle informacji, które posiadam, a które nie są pewne, ostatnie spośród smoczych grobowców można znaleźć również tam, gdzie żywe Smoki, czyli w górskich pasmach Krasnoludów, a także Górach Mroku, w Imperium Shenara, i na tak zwanej Krzywej Skale, największej tego typu formacji skalnej pośród bezkresnych orczych stepów, uważanej za święte miejsce przez tych prymitywów.
-
-Więc pewnie te same prymitywy będę zaciekle bronić sterty kości… Z tych wszystkich opcji, to która wydaje się według ciebie najbardziej lukratywna?
-
- To Ty, mój panie, jesteś członkiem Rady władającej Heresh i to Tobie określić, czy wartym ryzyka i jest wybranie się w góry Krasnoludów, co mogłoby zrujnować ewentualny sojusz z tym brodatym ludem. Sam przebywałem najwięcej w Imperium Shenara i to tam, jeśli nie do krasnoludzkich gór, bym się wybrał.
//Ja tylko przypomnę, że jako członek rady mógłbyś przy okazji zadbać też o interesy państwa lub innych jej członków, gdy wybierzesz się poza granice Heresh.//