Logo

    Wieloświat

    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Szukaj
    • Kategorie
    • Ostatnie
    • Użytkownicy
    • Grupy

    Wioska Zimodorek

    Elarid
    2
    19
    356
    Załaduj więcej postów
    • Najpierw najstarsze
    • Najpierw najnowsze
    • Najwięcej głosów
    Odpowiedz
    • Odpowiedz, zakładając nowy temat
    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
    • ?
      Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik

      Wioska znajdująca się w środkowym Verden i przynależna do Cesarstwa Verden. Położona nad niewielką rzeką, która nadaje się najwyżej do łódek stąd ma niewielki udział w handlu. Otoczona rozległymi polami uprawnymi, przede wszystkim tutejsi chłopi zdominowali zboża. W mieście znajduje się zajazd, gdzie podróżni mogą zostawić wierzchowce, oprócz tego wioska ma nawet swojego kowala, który zajmuje się przyziemnymi zamówieniami i głównie podkuwa konie.
      Zimodorek nie należy do wybitnie dużych lokacji, a jako średnich rozmiarów zadupie nie ma żadnych struktur obronnych, choćby palisady czy ostrokołu albo przynajmniej bramy wjazdowej.
      text alternatywny

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
      • ?
        Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik

        Gnaseee przybyła w okolice pobliskiej wioski pod osłoną nocy, położonej nieopodal zamku. Słońce zaszło dwie godziny temu, a wszechobecny mrok skutecznie ukrywał przemieszczającą się bandę.
        - Piechociarze, otoczyć wieś i zaatakować, kiedy wkroczy jazda i golem zacznie niszczyć. Mężczyzn wybić, kobiety wziąć w niewolę. - powiedziała. W zamku zostawiła część goblinów, bo piętnastu razem z dziesięcioma hobgoblinami piechurami oraz jednego ogra.
        Resztę bandy miała ze sobą, w tym golema.
        Zaczekała aż hobgobliny razem z goblinami i ogrem zajmą pozycję, po czym powiedziała do golema.
        - Szarżuj. Rozpętaj chaos, niszcz i zabijaj ludzi
        Następnie odczekała trzy minut, żeby golem dotarł bliżej wioski, po czym sama rozpędziła swojego warga i krzyknęła do jazdy wjeżdżając do Zimodorka.
        - Za mną!

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
        • Kubeł1001
          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

          //Następny odpis będziesz mieć tu za kilka godzin, bo robię sobie przerwę, także proponowałbym od razu dodać ten zamek, w którym urzęduje twoja banda jako osobną lokację, żeby nie tracić później na to czasu, a jedynie płynnie przejść z tematu do tematu.//
          Golem kroczył powoli i ociężale, jak to skała, ale gdy dotarł już na miejsce, nie marnował czasu, od razu zabierając się za miażdżenie jednego z budynków. Ciężko powiedzieć, jakiego dokładnie, z racji ciemności, jakie panują wokół, ale swoje zadanie spełnił, bo szybko podniosły się krzyki, tu i tam zaświeciły pochodnie, a ludzie zaczęli opuszczać chaty. Wtedy też zaatakowała twoja kawaleria. Nie mieli za bardzo predyspozycji do brania jeńców, ale ich rajd spowodował śmierć kilku wieśniaków, innych zmusił do ucieczki. Część zabarykadowała się w domach i innych budynkach, inni spróbowali uciekać poza wioskę, gdzie, jak masz nadzieję, wpadną w łapy twoich żołdaków. Odebranie zamku i kopalni Cesarstwu na pewno nie przejdzie niezauważone, a ataki na jego poddanych jedynie przyspieszą odwet, jednak jeśli nie pozostawi się świadków, nastąpi on zapewne dużo później.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
          • ?
            Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik

            - Rabować, palić, gwałcić! - krzyknęła hobgoblinka ze swojego wierzchowca i rozejrzała się za pochodnią, nie minęła chwila i wyrzuciła ją prosto na dach zajazdu, aby ten zajął się ogniem oświetlającym pobliskie tereny.
            - Golemie! Niszcz ściany chat. Kawaleria ponowić atak! Nikt nie może uciec! - krzyknęła na całe gardło widząc jak niektórzy barykadują się i próbują stworzyć sobie małe twierdze.
            Sama też spróbowała znaleźć cel do zabicia, przedtem ładując swoje włosy energią magiczną.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
            • Kubeł1001
              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

              //Nigdzie nie napisałem, że w pobliżu była jakaś pochodnia, którą mogłaby wziąć, więc napisz, że co najwyżej się za taką rozejrzała.//
              Golem wciąż siał zniszczenie, bo to przecież wychodziło mu najlepiej, a jeźdźcy wraz ze swymi Wargami dopadli uciekających z wioski, większość zabijając, a niektórych biorąc do niewoli. Niestety, dopóki nie sprowadzisz tutaj więcej piechoty, nie masz co liczyć na to, że Golem i kawaleria zdobędą każdy z domów, sama również tego nie dokonasz. Co do celu do zabicia, to spóźniłaś się, wszyscy albo byli martwi, albo uciekli lub się ukryli.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
              • ?
                Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                //Poprawione. Tylko jak oni uciekli skoro wioska jest otoczona?//

                - Piechota do ataku!!! - krzyknęła kilkukrotnie przejeżdżając się wargiem po obleganej wiosce, tuż później sama postanowiła sforsować wieśniaczką chatę. Zeszła z warga i razem z nim podeszła do jednej z wyrw zrobionych przez golema. Włosy trzymała w gotowości bojowej.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                • Kubeł1001
                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                  //Nie doprecyzowałeś, jak bardzo mają otoczyć wioskę, w sensie w jakiej odległości. Obecnie zabudowę i pierścień okrążenia dzieli kilkanaście metrów, ale twoi wojownicy z każdą chwilą sukcesywnie go zmniejszają. Co do tej pochodni to niech już będzie, ale miałem na myśli, że masz napisać w poście, że się za nią rozejrzała i dopiero ja w następnym poście napisałbym, czy jakakolwiek w ogóle jest w pobliżu.//
                  Zachęcani przez twoje wołanie, widząc, że nikt już nie próbuje ucieczki, wojownicy rozbiegli się po wiosce, wyważając lub rąbiąc drzwi, aby dostać się do zgromadzonych w środku dóbr i mieszkańców. Widząc cię, Golem posłusznie odszedł i zajął się miażdżeniem ścian kolejnego budynku. Zauważyłaś jeszcze, jak kawaleria rozbiega się po okolicy, aby dopilnować, że nikt nie zdoła uciec teraz, gdy piechurzy zajęli się atakiem na wioskę. Golem do tej pory zdołał wyważyć jedynie część ściany, mogłaś więc spokojnie wejść do izby na dole, ale zauważyłaś też drabinkę, która prowadziła na poddasze. Jeśli nie byli mistrzami w ukrywaniu się, to mieszkańcy chaty zapewne tam postanowili się skryć, choć dziwnym było, że nie wciągnęli drabiny za sobą.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                  • ?
                    Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                    Ta drabina źle wróży i śmierdzi podstępem na kilometr. Wystarczy po niej wejść, a pewnie dostanie się czymś w głowę i po tobie.
                    Hobgoblinka schowała się za wargiem, który jej towarzyszył, a następnie załadowała energią magiczną włosy i wystrzeliła jedną błyskawice w poddasze tuż nad wejściem zwieńczonym drabiną.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                    • Kubeł1001
                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                      Błyskawica co prawda nikogo nie zabiła, ale chyba nie taki miał być jej cel, prawda? Za to spełniła inny, gdy poddasze zaczęło się palić. Najpierw powoli, bo deski nie chciały się zająć, ale gdy tylko płomienie dotarły do słomianej strzechy, od razu pojawiło się więcej ognia i dymu. Po chwili przepełnionej kasłaniem oraz okrzykami zdziwienia i przerażenia, po drabince zaczęli schodzić czy nawet zbiegać domownicy, mężczyzna w sile wieku, nastoletni chłopak, dziewczyna w podobnym wieku oraz kobieta w średnim wieku, kurczowo trzymająca przy piersi zawiniątko, które okazało się kilkumiesięcznym dzieckiem. Wszyscy chcieli od razu opuścić chatę, ale zatrzymali się jak wryci i stłoczyli wokół siebie, choć pewnie bardziej przeraził ich widok Warga niż twój.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                      • ?
                        Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik

                        Hobgoblinka widząc przyszłe zdobycze uśmiechnęła się chciwie. Najpierw obrała za cel dorosłego mężczyznę, który w jej mniemaniu na ten moment stanowił największe zagrożenie. Spróbowała otworzyć pod jego stopami wrota, których drugi koniec znajdowałby się na środku wioski, ale na wysokości dziesięciu metrów. Tak, że po wpadnięciu w nie spadłby z wysoka i się połamał.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                        • Kubeł1001
                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                          Nie była to wielka odległość ani ogółem nic wielkiego, więc udało ci się tego dokonać. Krzyki zdziwienia i przerażenia słyszałaś aż tutaj, po chwili zastąpiły je jęki bólu, dołączył doń rechot twoich podwładnych i nastąpiła cisza. Nastolatka na ten widok stanęła jak wryta i nie zrobiła nic, jej brat zaś sięgnął po leżący nieopodal toporek do rąbania drewna, z którym pobiegł w twoim kierunku w celu wiadomym. Matka zaś, korzystając z okazji, wzięła dziecko, starszą córkę złapała za ramię i zaczęła uciekać.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                          • ?
                            Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                            - Bierz je! - powiedziała do warga z nadzieją, że zwierz przynajmniej zagrodzi drogę uciekinierom.
                            Hobgoblinka ponownie spróbowała otworzyć portal, stworzyła sobie przewagę poprzez wykorzystanie pędu chłopa przeciwko niemu, otoż otworzyła go metr przed sobą, tak aby przeciwnik nie zdążył wyhamować.
                            Przejście prowadziło prosto na płonący dach zajazdu.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                            • Kubeł1001
                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                              I tym razem się udało, choć czułaś, jak twoje magiczne moce wyczerpują się, nawet podstawy tak potężnej Magii potrafiły znacząco wyczerpać użytkownika. Co do Warga, to wypełnił zadanie na tyle, na ile mogła wypełnić je krwiożercza bestia o dość prostym umyśle, mianowicie rzucił się na najbliższą ofiarę, czyli matkę z dzieckiem, którą powalił na ziemię i jednym ugryzieniem w kark pozbawił życia.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                              • ?
                                Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                                Zamknęła wszystkie portale następnie wyciągnęła zacny flakonik mikstury odnawiającej energię magiczną i pociągnęła duszkiem do dna. Po napojeniu się cisnęła nim o podłogę. Spojrzała wzrokiem na martwą chłopkę zabitą przez Warga, który już nie raz udowodnił swoją użyteczność, co prawda mógłby jej nie pozbawiać życia, a zwyczajnie poszarpać, ale nie można mieć wszystkiego. Hobgoblinka zbliżyła się do ciała i wzięła bachora.
                                - Smakołyk! - oznajmiła zadowolona ze zdobyczy tak pysznego mięska i przywiązawszy bachora do siodła poszukała łupów w postaci złota oraz drogocennych przedmiotów, bo raczej nie ma co liczyć, że najmłodsza wróci. Pewnie zajmą się nią gobliny na zewnątrz.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                • Kubeł1001
                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                  Szukanie czegokolwiek drogocennego w chłopskiej chacie mija się z celem. Znalazłaś tylko kilka miedziaków, do tego ceramikę, narzędzia, nieco warzyw i suszonego mięsa oraz inne przedmioty, które tak jak reszta, nie reprezentowały sobą w zasadzie żadnej większej wartości.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                  • ?
                                    Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                                    - Sam szmelc. - powiedziała zirytowana i opuściła chatę razem z Wargiem, aby zapoznać się ze stanem grabieży wiochy.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                    • Kubeł1001
                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                      Twoi wojownicy podkładali ogień pod budynki przed uprzednim ich splądrowaniem i potem znosili wszystkie cenne łupy do centrum. Niestety, nie było tego wiele. Dobra chłopów to głównie jedzenie i alkohol, a na to twoi podwładni zawsze byli łasi. W innej z chat, najpewniej należącej do miejscowego sołtysa, znaleźli oni niewielką szkatułkę, a w niej łącznie sześćdziesiąt srebrników, zapewne zebranych z podatków lub czegoś w tym guście. Do tego zrabowane kowalowi narzędzia i sztaby metalu w liczbie dwudziestu sztuk, które przydadzą się na zamku. Dochodzą do tego jeszcze dwa konie, wyciągnięte z płonącego zajazdu, oraz jeńcy. Zgodnie z twoim rozkazem, to kobiety brano w niewolę, a mający już jakieś doświadczenia w rabunkach i grabieżach Zielonoskórzy wiedzieli, że najmłodsze i najstarsze nie reprezentują sobą wiele, stąd wśród schwytanych były trzy nastolatki, dwie trochę starsze kobiety i cztery w średnim wieku, około trzydziestki. Całości pilnowało kilku piechurów.
                                      - Trza siem zwijać chyba. - zauważył jeden z Hobgoblinów na twój widok. - Z rana pewno kto przylezie, bo i ogień z daleka widać. Lepiej, żeby Cesarzyki nas nie złapały.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                      • ?
                                        Dawny użytkownik ostatnio edytowany przez

                                        - Brać ciała naszych, łupy i za kwadrans wracamy do zamku. Do tego możecie wziąć kilka ludzkich zwłok. - rozkazała z zadowolonym tonem, chociaż nie zgarnęli nie wiadomo jak dużych skarbów to zawsze coś. Wsiadła na swojego Warga i czekała aż żołnierze się zbiorą.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                        • Kubeł1001
                                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry ostatnio edytowany przez

                                          Ludzkie mięso nie uchodziło za jakiś szczególny rarytas, ale to zawsze mięso. Skórami i uciętymi głowami można było zaś przyozdobić bramę czy mury, a ucięte uszy, palce, wyłupione oczy i wyrwane zęby stanowią ważną część goblińskich trofeów wojennych, zwłaszcza, że mogą oni później wmawiać, że te części ciała należały nie do prostych chłopów, ale herbowych rycerzy, aby podnieść swój prestiż (o ile ktokolwiek w to uwierzy). Tak czy siak, łupy nieśli niewolnicy, jedynie te cenniejsze zapakowano w sakwy, które Wargi niosły na grzbietach. Kobiety nie stawiały większego oporu, więc wyruszyliście sprawnie, a i do zamku dotarliście dość szybko.
                                          //Zmiana tematu na Diabelską Czeluść. Zacznę.//

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post