Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Warszawa [Polska]

Warszawa [Polska]

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
92 Posty 4 Uczestników 2.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ? Niedostępny
    ? Niedostępny
    Dawny użytkownik
    napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
    #56

    -- Kurwa, skąd ty masz to srebro?! – krzyknął wampir. Wiedział już, że walka nie ma sensu. Nie ma do czynienia z żadnym byle chłopem, tylko ma przed sobą kogoś, kto pewnie już spotykał wampiry…
    Wiktor wykorzystał jedyną chwilę, aby uciec przez otwarte drzwi wagonu. No musiał uciekać. Nie może walczyć w stanie głodu z owym jegomościem. Nie ma szans!

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez Kubeł1001
      #57

      @kubeł1001 napisał w Warszawa [Polska]:

      Tym razem udało ci się wykonać unik, ale za to twój atak nie zrobił większego wrażenia na przeciwniku. Wątpiłeś, żeby był aż tak wytrzymały, prędzej mógł nosić jakieś ochraniacze. Walka mogłaby toczyć się dalej, ale nie tłukliście się w jakimś zaułku, a w wagonie metra, które to dojechało na kolejną stację. Drzwi się otworzyły, a twój przeciwnik sięgnął dłonią pod prochowiec, jakby chcąc coś stamtąd wyciągnąć.

      //Ekhem.//

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ? Niedostępny
        ? Niedostępny
        Dawny użytkownik
        napisał ostatnio edytowany przez
        #58

        //Wybacz. Myślałem, że już odjechaliśmy. W każdym razie post edytowany.//

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #59

          Mężczyzna strzelił jeszcze raz, tym razem nieco celniej: pocisk z dziwnej broni otarł ci się o rękę, przebijając skórę na przedramieniu. Kilka centymetrów w lewo i utkwiłby ci dokładnie w środku kończyny, miałeś więc sporo szczęścia, że tylko się otarł i przeciął skórę. Uciekając, dostrzegłeś kątem oka jak mężczyzna chowa broń do kieszeni płaszcza i biegnie za tobą, po drodze rozmawiając z kimś przez telefon. Tymczasem na tej stacji metra nie było żadnych ludzi, żadnych świadków, nikogo, kogo mógłbyś wyssać, aby odzyskać siły, ani też nikogo, kto mógłby ci pomóc czy chociaż odwrócić uwagę tamtego.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ? Niedostępny
            ? Niedostępny
            Dawny użytkownik
            napisał ostatnio edytowany przez
            #60

            Cholera, cholera, cholera myślał wampir, biegnąc po schodach w górę, aby jak najszybciej opuścić stację metra. Warszawa nie jest może Nowym Jorkiem, ale i tu w nocy po mieście kręci się sporo ludzi. Spróbuje jakkolwiek zgubić tajemniczego mężczyznę pośród tłumu.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #61

              Kierując się do wyjścia, zauważyłeś rzeczywiście niewielki tłum, w który mógłbyś się wtopić. Ale przeczucie mówiło ci, że coś jest nie tak… Po kilku chwilach obserwacji dostrzegłeś dwóch mężczyzn w podobnych płaszczach, trzymających dłonie w głębokich kieszeniach i rozglądających się wokół. Mógł to być tylko przypadek, że wyglądali podobnie, ale równie dobrze mogły to być wezwane przez niego posiłki i pójście tam to jak pchanie się w pułapkę.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ? Niedostępny
                ? Niedostępny
                Dawny użytkownik
                napisał ostatnio edytowany przez
                #62

                Błagam, aby to był tylko przypadek pomyślał wampir. Z jednej strony faktem jest, iż pchanie się tam to pchanie się w pułapkę. Ale jak nie wtopi się w ten niewielki tłumek, to gdzie indziej może się udać? Wrócić na stację metra? Do tego gościa?
                Ale z drugiej strony tu jest dwójki podobnie ubranych mężczyzn. Jeszcze się okaże, że to faktycznie jest pułapka zrobiona przez posiłki tamtego jegomościa… Ale co innego może zrobić?
                Ruszył w tłumek, aby spróbować się w nim ukryć.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #63

                  Jeden z rozglądających się wokół mężczyzn zauważył cię i lekko szturchnął swojego kompana. Obaj schowali ręce do kieszeni płaszczy i również ruszyli w tłum. Najwidoczniej tylko jego obecność ratowała cię przed zastrzeleniem na miejscu, jak jakieś zwierzę. Niestety, zbawczy tłum nie będzie towarzyszyć ci wiecznie, spora część osób rozeszła się, a pozostali czekają przy przejściu dla pieszych. Gdy przejdą na drugą stronę, rozejdą się w różnych kierunkach, a im mniej liczny tłum, tym większe dla ciebie zagrożenie, zwłaszcza gdy masz tych dwóch na ogonie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ? Niedostępny
                    ? Niedostępny
                    Dawny użytkownik
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #64

                    Gdy przejdą przez pasy, jedyne co mu pozostaje to szukanie kolejnego tłumu.
                    Poszedł więc razem z resztą na przejście dla pieszych, wbijając się w środek, aby być jak najbardziej chroniony przed tamtą dwójką.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #65

                      Tak jak mogłeś się spodziewać, ludzie rozeszli się w różnych kierunkach, rozbili się na małe grupki, pary czy pojedyncze osoby. Dwaj mężczyźni również pokonali przejście, choć w ostatniej chwili, i ruszyli w twoją stronę.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ? Niedostępny
                        ? Niedostępny
                        Dawny użytkownik
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #66

                        Kurwa, kurwa, kurwa myślał Wiktor. Rozglądał się za najbliższymi… No właśnie czym? Autobus, żeby jakoś spierdolić? To nie ma sensu… No chyba, że trafi na jakiegoś chamskiego kierowcę, który ucieknie jak tylko Wiktor wsiądzie. Chociaż… Postarał się rozeznać w okolicy, aby określić, jak daleko ma do Wisły. Chociaż nie tyle do samej Wisły, co do jakiegoś mostu na niej.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #67

                          Najbliższy był Most Śląsko-Dąbrowski, nieco ponad kilometr od stacji metra, którą opuściłeś. Taką odległość ludzie pokonują w kwadrans, ty powinieneś szybciej, zwłaszcza przy odpowiedniej motywacji, jaką są psychopaci z pistoletami na gwoździe, którzy siedzą ci na karku.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ? Niedostępny
                            ? Niedostępny
                            Dawny użytkownik
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #68

                            W takim razie przyspieszył kroku jeszcze bardziej, aby jak najszybciej znaleźć się na Moście Śląsko-Dąbrowskim.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #69

                              Wciąż mogłeś czuć się w miarę bezpiecznie, nie było tu wielkich tłumów, ale jednak jakichś ludzi mijałeś, oni mijali ciebie, wszystko to powstrzymywało twoich prześladowców przed atakiem. Dopiero na samym moście zrobiło się niebezpiecznie, gdy zdałeś sobie, że dzieli was niespełna dziesięć metrów, a poza wami nie ma tu nikogo w zasięgu wzroku czy słuchu.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ? Niedostępny
                                ? Niedostępny
                                Dawny użytkownik
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #70
                                Ten post został usunięty!
                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ? Niedostępny
                                  ? Niedostępny
                                  Dawny użytkownik
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #71

                                  Zbliżył się do barierki mostu.
                                  -- Nara frajerzy! – zakrzyknął. I skoczył do Wisły.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #72

                                    Skacząc, zdążyłeś jeszcze zauważyć ich zdumione twarze. Bez wątpienia, nie spodziewali się takiego wybiegu z twojej strony i jedyne, co mogli zrobić, to wychylić się przez barierki i śledzić twój upadek. Upadek, który zwykłego człowieka mógłby zabić albo uszkodzić na tyle, że woda i nurt rzeki zrobiłyby resztę, ty jednak nie miałeś takich problemów i po prostu zanurzyłeś się na kilka metrów pod wodę, dzięki impetowi upadku. Tylko co dalej?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ? Niedostępny
                                      ? Niedostępny
                                      Dawny użytkownik
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #73

                                      Co dalej? No oczywiście teraz trochę poczekać. Jak zechce mu się wyjść już teraz, to te gnojki od razu go złapią.
                                      Zaczął płynąć kraulem pod podpory mostu, aby usiąść na ziemi zgromadzonej wokół betonu. Poczeka tak z pół godziny, aż tamci stracą zainteresowanie i pójdą w piździec.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #74

                                        Czas pod mostem dłużył ci się niemiłosiernie, płynąc w rym dźwięków pojazdów przejeżdżających po moście w obie strony. W końcu minęło chyba wystarczająco dużo czasu, aby bezpiecznie opuścić to przymusowe schronienie. No właśnie: chyba. Kimkolwiek byli ci ludzie, wyglądali na dość zawziętych i nie masz gwarancji, że tak łatwo i szybko zrezygnują.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ? Niedostępny
                                          ? Niedostępny
                                          Dawny użytkownik
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #75

                                          Wiktor wstał, po czym ponownie zanurzył się w wodzie, aby popłynąć dalej z nurtem Wisły. Powrót w to samo miejsce, z którego skoczył do rzeki, całkowicie odpada. Ciule wciąż mogą tam być. Płynął sobie i płynął w poszukiwaniu kolejnego mostu, jednocześnie cały czas patrząc, czy na brzegach Wisły nie ma jakichś schodków lub drabinek, którymi mógłby wrócić na ulice stolicy.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy