Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wioska Caelfall

Wioska Caelfall

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
87 Posty 2 Uczestników 2.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ? Niedostępny
    ? Niedostępny
    Dawny użytkownik
    napisał ostatnio edytowany przez
    #78

    Earizida zamurowało. On miałby wyruszać w podróż do Gilgasz? Pradawni… To się porobiło… pomyślał pół-smok. Już myślał o odmowie, uznając siebie za nieodpowiednią osobę do takiego przedsięwzięcia. Ale wtedy zdał sobie sprawę z tego, że chodzi tu o jego dom. Caelfall. Miejsce, w którym żyje od początku swojego życia. Tu nie ma miejsca na odejście i udawanie, że jest się nieodpowiednim.
    -- Zrobię to – powiedział ze stoickim spokojem.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #79

      Twarz sołtysa od razu pojaśniała.
      - Wspaniale! Zajmę się niezbędnymi przygotowaniami. Wszystkie towary, kilku ludzi do pomocy, wóz i konie będą tu na ciebie czekać o świcie. Poza tym nie mam dla ciebie teraz żadnych zadań. Mogę jednie zaprosić cię na ucztę, jaką chcemy wydać dziś wieczorem z okazji tego zwycięstwa. Wiem, że oni mogą wrócić, ale trzeba dać ludziom nadzieję. A także uczcić nasze zwycięstwo i naszych poległych.
      Po tych słowach odszedł do swoich spraw, zostawiając cię samego.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ? Niedostępny
        ? Niedostępny
        Dawny użytkownik
        napisał ostatnio edytowany przez
        #80

        Uczta? Och, zjawi się na niej z przyjemnością! Jednak z drugiej strony bał się, że taka uczta może zmarnować czas. Nikt nie wie, kiedy te sukinsyny wrócą. Potrzebujemy działania natychmiastowego.
        Earizid zaczął pisać w głowie czarne scenariusze, że kiedy on i paru chłopów będzie w podróży, to akurat wrócą bandyci. I wtedy pół-smok wróci do spalonej wioski i zwęglonych ciał ludzi, którzy bohatersko próbowali ratować siebie. Nie znajdzie też pewnie żadnych kobiet i dzieci obu płci.
        Upadł na ziemię, nie przejmując się tym, że teraz pewnie wygląda jak wariat. Złapał się za głowę.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #81

          Wszyscy wokół mieli wystarczająco wiele własnych problemów, zmartwień czy pracy do zrobienia, aby się tobą przejmować, czasami tylko ktoś poklepał cię po plecach lub rzucił ci współczujące spojrzenie. Tak czy siak, siedzeniem w miejscu nie pomożesz ani tym ludziom, ani sobie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ? Niedostępny
            ? Niedostępny
            Dawny użytkownik
            napisał ostatnio edytowany przez
            #82

            Fakt, leżeniem i chwytaniem się za głowę nikomu nie pomoże. Wstał i ruszył do swojej chatki, aby rozpocząć przygotowania do kolejnej podróży.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #83

              Dotarłeś tam bez trudu, na miejscu nic się nie zmieniło. Cóż, najlepsze, i na dobrą sprawę, jedyne, co możesz zrobić, to spakować zawczasu ekwipunek, jaki ze sobą zabierzesz, a chatę zamknąć na cztery spusty i pozostawić klucz do niej komuś zaufanemu w wiosce, najlepiej sołtysowi. No i udać się na ucztę, gdy wybije odpowiednia godzina.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ? Niedostępny
                ? Niedostępny
                Dawny użytkownik
                napisał ostatnio edytowany przez
                #84

                Tak, tak… Faktem jest, że to jedyne co może obecnie zrobić. Nie ma sensu brać ekwipunku takiego, jakby jechał na swoją tradycyjną podróż, czyli opisywanie magicznych stworzeń. Można powiedzieć, że jedzie na wojnę. Przygotował pochwę i włożył do niej miecz, następnie przypinając ją do pasa. Przygotował plecak, wyciągając zeń stalowy pojemnik z rzeczami do badania zwierząt, a zamiast tego włożył tam racje żywnościowe wystarczające na tydzień. Nie, moment. Nie jedzie sam. Na wypadek, jakby chłopi mu towarzyszące byli idiotami, którzy nic nie wezmą, zapakował do plecaka jeszcze kilka racji, bo przezorny zawsze ubezpieczony.
                Do sakiewki włożył dwadzieścia sztuk złota, natomiast pozostałe tysiąc czterysta osiemdziesiąt postanowił zapakować do szkatułki i schować ją do szafki z ubraniami, ukrywając ją pod bielizną. Jak mieszkańcy Caelfall są dla niego wręcz braćmi i siostrami, tak jednak w kwestii złota nie ufał nawet im.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #85

                  Zebrawszy się do drogi, mogłeś wreszcie opuścić swoje domostwo, oby nie na długo… Tak czy siak, powoli zapadał zmierzch, wypada ci więc udać się na ucztę, o której wspominał sołtys, odpocząć po wydarzeniach dzisiejszego, tak intensywnego, dnia i być może poczynić jakieś inne przygotowania do wyprawy, jeśli uznasz to za stosowne.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ? Niedostępny
                    ? Niedostępny
                    Dawny użytkownik
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #86

                    Earizid opuścił domostwo i zamknął je na cztery spusty. Odchodząc od chatki spoglądał na nią co jakiś czas, żeby mieć spokój w sercu. Nie chciał opuszczać Caelfall, ale sytuacja tego wymaga. Przyśpieszył kroku, aby jak najszybciej zjawić się w domu sołtysa na uczcie.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #87

                      Biorąc pod uwagę, że miała stawić się tam cała wieś, uczta najpewniej odbędzie się gdzieś na świeżym powietrzu, bo choć sołtys ma o wiele większy i bogatszy dom niż zwykli chłopi to jednak nie pomieściłby w środku wszystkich biesiadników. Gdy zbliżyłeś się do wioski uznałeś, że uczta musiała się już rozpocząć, skoro z daleka widać łuny ognisk. Dopiero po chwili uświadomiłeś sobie, że ognia jest za dużo… Caelfall płonęło! Nieważne czy przez ogień zaprószony przez podchmielonych chłopów, czy przez powrót bandytów Tongeda Rudego, o wiele szybszy, niż ktokolwiek by przypuszczał, czułeś, że musisz biec tam jak najprędzej i jeszcze raz pomóc mieszkańcom wioski.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                      • Zaloguj się

                      • Nie masz konta? Zarejestruj się

                      • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                      • Pierwszy post
                        Ostatni post
                      0
                      • Kategorie
                      • Ostatnie
                      • Użytkownicy
                      • Grupy