Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Antigua i Barbuda [Morze Karaibskie]

Antigua i Barbuda [Morze Karaibskie]

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
60 Posty 2 Uczestników 1.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • PiechuurP Niedostępny
    PiechuurP Niedostępny
    Piechuur Złota Dolina
    napisał ostatnio edytowany przez
    #4

    Arsenał był pełen wewnętrznego zachwytu podziwiając bazę tak przez dobre pięć minut, potem już zdał sobie sprawę, że to nie pierwszy kompleks, który widział. Zdążył już zapoznać się wzrokowo z tym, co widoczne na pierwszy rzut oka. W pewnym momencie najemnika zaczepił niejaki żołnierz Kolektywu.
    - Nie inaczej. - odpowiedział, po czym założył maskę gazową i zapiął ją z tyłu głowy, a na wieść o sali konferencyjnej sztachnął się powietrzem. - Wiadomo. - dodał kiedy wytłumaczono mu drogę, gdyż nie słynął z dużej gadatliwości. Przy okazji zwrócił uwagę na uzbrojenie zbrojnego oraz pancerz czy aby nie różni się czymś od reszty. Z resztą Kolektyw mu nie płaci za gadanie o pierdołach, czyli pogodzie i ostatnim meczu koszykarskim Chicago Bull. Skinął głową i poszedł do sali konferencyjnej prędkim krokiem zgodnie z instrukcjami żołnierza.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #5

      Sala konferencyjna wyglądała dokładnie tak, jak mógłbyś się spodziewać po pomieszczeniu o takiej nazwie: dość spora, zastawiona kilkoma równymi rzędami krzeseł oraz kilkoma stołami. Nie zabrakło też projektora i tablicy, na której pewnie będą wyświetlane obrazy. W środku zastałeś kilku żołnierzy Kolektywu, ale w zgromadzeni byli w większości najemnikami, tak jak ty. Było ich dwudziestu, wszyscy wyglądali na zawodowców i profesjonalistów, ale to w sumie nic dziwnego, Kolektyw zatrudniał albo takich, będących wysokiej klasy specjalistami, albo byle kmiotów z karabinem, których wykorzystywali jako mięso armatnie. Nie znałeś tu nikogo poza jednym. Nie współpracowaliście wcześniej zbyt często, ale kojarzyłeś go z widzenia i słyszenia. Isaiah Burks, były bokser i zawodnik mieszanych sztuk walki, po konflikcie z prawem uciekł do firmy ochroniarskiej, która była w rzeczywistości firmą-krzakiem dla jednej z większych, międzynarodowych kompanii najemniczych, której w ogóle nie przeszkadzała jego przeszłość, a byli bardzo zainteresowani talentami. Po wyrobieniu sobie solidnej renomy tam, Burks został wolnym strzelcem i w końcu został zatrudniony przez Kolektyw, najpierw na jedną misję, później na wiele więcej. Dzięki zasługom dla organizacji, technicy kolektywu wyposażyli go w specjalne uzbrojenie w postaci metalowych rękawic, którymi był w stanie zabić jednym ciosem w zasadzie niemal każdego, dodatkowo wzbogaconych o różne przyjemne dodatki, takie jak wysuwane ostrza i wiele więcej, choć doskonale posługiwał się też bardziej konwencjonalną bronią, zwłaszcza różnymi strzelbami, rewolwerami i obrzynami. Część osób na sali zauważyła twoje pojawienie się, ale niewielu zwróciło na ciebie uwagę, Burks, stojący nieco z tyłu grupy, skinął ci głową na powitanie.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • PiechuurP Niedostępny
        PiechuurP Niedostępny
        Piechuur Złota Dolina
        napisał ostatnio edytowany przez
        #6

        Arsenal wszedł do środka i usiadł, żeby mieć dobry widok na tablicę. Bliskość wyjścia też brał pod uwagę jakby towarzystwo się o coś pożarło i trzeba byłoby spieprzać, przezorność zawodowa.
        Kiwnął głową w stronę Isaiaha, którego kojarzył z przeszłości. Pracował z wieloma ludźmi, ale jakimś cudem ten zapadł mu w pamięć. Może kwestia twarzy, a może kwestia rąk…
        Skoro już tu jest to poczekał na całą prezentację, bo na pogawędki z najemnikami przyjdzie czas, a że siedzi tu razem z dwudziestoma osobami znaczy, że będą współpracować w jednym zespole.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #7

          Czekałeś jeszcze dobry kwadrans, nim coś zaczęło się dziać. Mianowicie do sali konferencyjnej wkroczyło dwóch elitarnych komandosów Kolektywu, o których wiedziałeś, że wysyłani są tylko tam, gdzie potrzeba prawdziwych elit, do rozprawienia się z najlepszymi ludźmi Agencji czy bohaterami, albo do ochrony szczególnie ważnych przedsięwzięć czy osób. Tym razem podejrzewałeś bardziej to drugie, bo zaraz po nich do środka wszedł jakiś mężczyzna, przed którym ci dwaj wyprostowali się na baczność. Nie wyglądał szczególnie, mógłbyś minąć go na ulicy wiele razy i nie zwrócić na niego najmniejszej uwagi, idealnie wtapiał się w tło, przynajmniej normalne, na tle żołnierzy, komandosów i najemników Kolektywu wyraźnie odstawał od reszty. Zlustrował salę wzrokiem, przeliczył wszystkich obecnych i ruszył w kierunku tablicy. Wyjąwszy laptop z podróżnej torby, podłączył go do projektora i uruchomił urządzenie.
          - Panowie. - zaczął, urywając na chwilę od razu po wypowiedzeniu tych słów, aby rzucić jeszcze raz okiem na ciebie i pozostałych. - Nie powinno was interesować, kim jestem ja, tak jak i mnie nie interesuje, kim jesteście wy. Wiem jedynie, że jesteście najlepszymi ludźmi, jakich mógł zaoferować mi do tej misji Kolektyw. Dlatego wiem, że nie macie ochoty słuchać żadnych długich wywodów, więc przejdę od razu do rzeczy. Zapewne większość z was usłyszała o takim państwie jak Antigua i Barbuda dopiero wtedy, gdy Kolektyw przydzielił wam tę misję. Nic dziwnego, niewiele się tu działo i niewiele dzieje. Do teraz. Celowo wybraliśmy to państewko, tak jak kilka innych, idąc według pewnego klucza: małe, nieznaczące wiele na arenie międzynarodowej, pozbawione silnej armii czy służb porządkowych, które mogłyby nam przeszkodzić, bez zainteresowania ze strony światowych mocarstw, Agencji czy superbohaterów. Wy trafiliście tutaj, ale macie takie samo zadanie, jak pozostałe ekipy w innych, podobnych państewkach, na całym świecie: waszą misją będzie pozbycie się wszystkich ludzi z kręgu obecnych władz, tak polityków, jak i wojskowych, urzędników, a nawet jakichś aktywistów, dziennikarzy i im podobnych, którzy nie będą chcieli z nami współpracować, zastraszenie lub przekupienie pozostałych. Umożliwi to wejście naszych ludzi, albo wcześniej przygotowanych do tego zadania, albo na bieżąco korumpowanych, na ich miejsca i przejęcie kontroli nad całym państwem. Rozszerzy to wpływy Kolektywu, da nam przyczółki w miejscach, w których nasza aktywność nie była wielka oraz utworzy swojego rodzaju bezpieczne przystanie dla wszystkich tych, którzy z nami współpracują lub działają na własną rękę, ale w działaniach tych widzimy jakieś korzyści… Pytania?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • PiechuurP Niedostępny
            PiechuurP Niedostępny
            Piechuur Złota Dolina
            napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
            #8

            Zdecydowanie to było tym, czego spodziewał się Arsenal. Weszło dwóch ochroniarzy z góry widać, że elitarni goryle, a po nich ważniak. Walnął jakąś mowę i Arsenal nie powinien zadawać pytań bo po co. Najemnik nie zadaje zbyt wielu pytań, wtedy nie jest dobrym najemnikiem, choć w tym wszystkim widział pewien problem.
            Jak zacznie się nagła seria zabójstw polityków i aktywistów to zrobi się głośno. A chuj z tym. To nie moje zmartwienie. - pomyślał mężczyzna, uderzył pięścią w stół i doznał otwartego złamania i powiedział.
            - Kiedy zaczynamy?. - zapytał pewny siebie. Nie wiedział nad czym się tu rozwodzić, więc sztachnął się powietrzem przez maskę i otworzył dłoń, którą ledwie przed chwilą zderzył ze stołem.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #9

              - Podoba mi się to podejście. Czekajcie w głównym pomieszczeniu, do którego tu najpierw trafiliście korytarzem z przystani. Transport pojawi się za godzinę. Do tego czasu macie możliwość uzupełnienia zaopatrzenia, ekwipunku, broni czy amunicji lub zrobienie czegokolwiek innego. Przed odejściem otrzymacie wszystkie niezbędne na misji przedmioty: telefony do kontaktu z nami i między sobą, zapas gotówki, sfałszowane dokumenty i tym podobne. Nie spóźnijcie się.
              Po tych słowach zabrał laptopa i opuścił pomieszczenie, a wraz z nim ochroniarze. Najemnicy zaś albo również wyszli, albo podzielili się na pary czy mniejsze grupki, które dyskutowały o tym wszystkim.
              //W trakcie jego przemowy na projektorze wyświetlane były zdjęcia poszczególnych polityków i tak dalej, zapomniałem o tym wspomnieć, ale szczegółowe informacje dostaniesz później, w tych materiałach, o których wspomniał ten facet.//

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • PiechuurP Niedostępny
                PiechuurP Niedostępny
                Piechuur Złota Dolina
                napisał ostatnio edytowany przez
                #10

                Arsenal wstał od stołu i poszedł zagaić z Isaiahem, o ile mężczyzna nie opuścił pomieszczenia, co mogło ubiec uwadze mężczyzny.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #11

                  Wciąż stał z tyłu, podpierając ścianę.
                  - Nie spodziewałem się tu kogoś o twoich… referencjach. - powiedział na przywitanie. - Nie żebym w nie wątpił, ale do tej pory Kolektyw wysyłał cię na misję, gdzie było tyle samo eksplozji i trupów co zużytej amunicji i szans na śmierć w trakcie, nie?

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • PiechuurP Niedostępny
                    PiechuurP Niedostępny
                    Piechuur Złota Dolina
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #12

                    Arsenał podszedł i również oparł się o ścianę.
                    - Ciebie też się nie spodziewałem. - odpowiedział na przywitanie i sztachnął się powietrzem. - Wysyłałi. Do czasu aż jakiś skurwiel nie wystawił całego oddziału. - powiedział mężczyzna zaciskając pięści ze złości. Ten dzień będzie pamiętał długo, ale pomimo tak trwałego piętna na psychice zdecydował się na dopowiedzienie.
                    - Wysadził budynek ze wszystkimi w środku. Wszystkich rozerwało na kawałki… - oznajmił akcentując pierwsze słowo drugiej wypowiedzi.
                    - Myślałem, że Kolektyw płaci wystarczająco dużo… - machnął dłonią. - Chuja tam. Żyje się dalej. - powiedział i skierował zakrytą twarz w stronę rozmówcy. - A Ciebie? Jak wykorzystasz te pięści? Rozsmarujesz polityków o ściany? Huehuehue - Zaśmiał się Arsenał.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #13

                      Uśmiechnął się, gdy rzuciłeś tym pomysłem.
                      - Kuszące. Zawsze czułem się gnojony przez polityków, nieważne jakiej opcji. Ciekawie byłoby teraz się trochę nad nimi poznęcać, chociaż ci tutaj nic mi nie zrobili, nawet nie wiedziałem, że jest takie państwo, jak to, dopóki nie dostałem przydziału… Ale cóż, mnie wysłali tu w charakterze obstawy, czyli mam wkroczyć, jak zacznie dziać się coś nieciekawego, choć pewnie pozwolą mi kogoś zabić albo zastraszyć żebym się nie nudził.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • PiechuurP Niedostępny
                        PiechuurP Niedostępny
                        Piechuur Złota Dolina
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #14

                        - Taki to pożyje. - powiedział Arsenał mając na myśli Isaiaha. Starczy pogawędek. Pora przygotować się na misję.
                        - Fajnie się gawędziło, ale niektórzy tutaj muszą pracować. Hue hue hue… - powiedział żartobliwie, skinął głową i poszedł uzupełnić amunicję do zbrojowni, w której być może znajdzie ciekawe co nieco.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #15

                          Zasalutował ci żartobliwie na pożegnanie, nie zatrzymując na dalsze gawędzenie. Nikt inny cię nie zaczepił, a nawet wskazano ci drogę do zbrojowni. Było to naprawdę okazałe i dobrze bronione oraz zabezpieczone pomieszczenie, ale ciebie nikt nie przeszukiwał. Na miejscu znalazłeś spory arsenał broni palnej, materiałów wybuchowych, amunicji i rozmaitego wyposażenia, ale nie widziałeś nic szczególnego, innowacyjnego czy rzucającego się w oczy, więc o ile na pewno amunicji ci tu nie zabraknie, tak o znalezieniu sprzętu lepszego niż twój możesz raczej zapomnieć.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • PiechuurP Niedostępny
                            PiechuurP Niedostępny
                            Piechuur Złota Dolina
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #16

                            Arsenał wziął ze sobą kilka nabojów rewolwerowych, które schował w kieszeń. Tak przygotowany powędrował krokami i udał się na miejsce transportu.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #17

                              Większość najemników też była już gotowa. Na miejscu ludzie Kolektywu wręczali wam umówione wcześniej rzeczy: portfele pełne lokalnej waluty w gotówce, fałszywe dokumenty, niewielkie broszury traktujące o wyspach i miniaturowym państwie, w których mogłeś przeczytać o ich historii, geografii, gospodarce, sytuacji politycznej bądź społecznej i wielu innych. Do tego też chyba najważniejszy sprzęt, czyli dwa telefony: w jednym miałeś wbity tylko jeden numer, opisany po prostu jako “A”, najpewniej do kontaktowania się z kimś z góry; w drugim było już więcej kontaktów, do innych najemników.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • PiechuurP Niedostępny
                                PiechuurP Niedostępny
                                Piechuur Złota Dolina
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #18

                                Arsenal zapoznał się z fałszywymi dokumentami, przecież wypada wiedzieć jak ma się na imię. Z resztą materiałów zapozna się przy okazji.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #19

                                  Dowód osobisty, a w nim dane: Christian Berry, urodzony w USA, a dokładniej w Miami na Florydzie, 17 lipca 1992 roku. Do tego prawo jazdy i paszport na to samo nazwisko.
                                  //Co do reszty dokumentów, to jest broszur z informacjami, to poczytaj sobie po prostu o tym państewku na Wikipedii i będzie jak najbardziej git.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • PiechuurP Niedostępny
                                    PiechuurP Niedostępny
                                    Piechuur Złota Dolina
                                    napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                                    #20

                                    Arsenal po zapoznaniu się z danymi niezbędnymi do operacji, gotowy był do akcji likwidacji.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #21

                                      Gdy dołączyli do was ostatni maruderzy, personel skierował was ponownie na nadbrzeże. Tam czekał cywilny jacht, a na nim ubrani po cywilnemu ludzie Kolektywu, mający dowieść was nim na miejsce. Najemnicy zaczęli powoli ładować się na pokład, przy wejściu odbierając walizki, w których znajdowały się cywilne ubrania. Każda walizka była podpisana, więc miałeś pewność, że dostaniesz coś idealnie dopasowanego do twoich gabarytów.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • PiechuurP Niedostępny
                                        PiechuurP Niedostępny
                                        Piechuur Złota Dolina
                                        napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                                        #22

                                        Zabrał podpisaną walizkę i przebrał się w cywilne ciuchy. Przy okazji je obejrzał.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #23

                                          Nic wielkiego i nic, co mogłoby przyciągać uwagę postronnych osób. Rzecz jasna, ktoś o twojej posturze i tak może przyciągać spojrzenia innych, ale to jeszcze nie powód do zmartwień. Ubrań w walizce miałeś sporo, głównie dostosowanych do lokalnych warunków, a więc lekkich, przewiewnych i cienkich. Tak samo wyglądał twój obecny strój, złożony ze słomianego kapelusza, hawajskiej koszuli, sandałów i krótkich spodenek. Większość najemników wyglądała podobnie.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy