Karczma Złotojad
-
Darra
-- Chciałabym zamówić cztery porcje pieczonego kurczaka z ziemniakami i wodą do tego – złożyła zamówienie. -
Hans
Amulet upadł bezradnie na ziemię, a wtedy przestał świecić tajemniczą aurą. Wraz z jego upadkiem głos zamilkł.Darra
- Dwa złotniki. - podsumował zamówienie Darty karczmarz i oczekiwał zapłaty. -
Darra
Centaurzyca wyciągnęła sakiewkę z monetami i podała karczmarzowi dwa złotniki. Potem szybkim ruchem ręki przywiązała sakiewkę na swoje miejsce.
-- A, proszę pana, mam też jedno pytanie… – zaczerwieniła się. -
Darra
Krasnolud przekazał zamówienie do kuchni, a potem spojrzał na Darre ciekawskim spojrzeniem. Co to za tajemnicze pytanie chciała mu zadać. Jest tylko jeden sposób, żeby się o tym przekonać.
- Tak? - zapytał brodacz zainteresowany ewentualnym pytaniem, o które się tutaj rozchodziło. -
Darra
-- Wie pan jak to jest… – zaczęła. – Ostatnio dużo podróżuję, z resztą z tego powodu się tu znalazłam. Potrzebowałabym troszkę pieniędzy na dalszą podróż… Czy nie potrzebujecie może jakiejś pomocy w karczmie? Na przykład kelnerki lub sprzątaczki? Potrafię się chwycić każdej pracy. Wiem, że przez moje ciało mogłabym zostać uznana za abominację, ale potrzebuję tych pieniędzy… – na jej ślicznej twarzyczce pojawiła się czerwień zakłopotania. -
Krasnolud zamyślił się przez kilka sekund i po tym czasie udzielił odpowiedzi.
- Słyszałem, że ród Reinhauf poszukuje służących. Z resztą to władcy tych ziem. To oni powołują komendantów Złotobrzegu i mają bardzo dużą posiadłość. Tak wielką, że ja pierdole. -
Darra
-- Czy to od nich jest to ogłoszenie na tablicy koło karczmy? -
Karczmarz dość szybko sprostował sprawę.
- Ród Reinhauf się nie ogłasza, oni zawsze kogoś szukają do pomocy. Jak już mówiłem, mają dużą posiadłość. -
Darra
– Dobrze, dziękuję – powiedziała, po czym skierowała się z powrotem do swoich nowych towarzyszy, dla których w końcu zamówiła ten obiad. – Zamówienie poszło. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie długo czekać.
Och tak, chciałby w końcu przekąsić coś dobrego. Dalej w myślach miała to pytanie zadane jej przez krasnoludzkiego karczmarza. Kiedy ochłonęła po fali zakłopotania i gniewu, zaczęła uśmiechać się lekko, w międzyczasie czekając na przyniesienie strawy. -
Krasnolud prędko przyniósł zamówioną strawę i oto oczom Darry i jej towarzyszy ukazały się cztery porcje pieczonego ziemniaka z kurczakami.