Dzikie Pola
-
Niekończące się stepy na wschodzie kontynentu, będące domem barbarzyńskich plemion i klanów Orków oraz Goblinów. Jak okiem sięgnąć, jest to urokliwe zadupie pełne niczego. Jest tu jedynie jedno pasmo górskie, mniej więcej w środku Dzikich Pól, gdzie znajduje się Smocza Skała, jedyne prawdziwe miasto Zielonoskórych, bowiem wiodą oni raczej koczowniczy tryb życia, zakładając i rozkładając obozy.
Nie ma tu naprawdę nic ciekawego, może z wyjątkiem licznej i zróżnicowanej zwierzyny łownej, która pozwala zaspokajać głód Orków, jednakże to tylko jedna potrzeba, aby zaspokajać inne, muszą wyprawiać się do sąsiada, skąd zabierają niewolników i różnorakie łupy, w zamian eksportując solidny wpie**ol. Początkowo łupieni byli ludzie z okolicznych państw, a po ich zniszczeniu przez Demony, ziemie te, niewyniszczone wojną aż tak, jak inne, przejęły Mroczne Elfy, które do dziś próbują zająć się problemem Orków i Goblinów, bezskutecznie, jak można się domyślić.
Dzikie Pola na część północną i południową dzieli wielka rzeka, która jest jednocześnie najszybszym i najbezpieczniejszym sposobem na pokonanie tych olbrzymich stepów, tędy też wpływają płaskodenne statki i okręty, które zaopatrują Orków w broń do walki z Demonami, a w zamian często zabierają łupy, niewolników i samych Orków, którzy bardzo chętnie wynajmują się jako najemnicy w odległych rejonach świata.
W Dzikich Polach znajdują się też wypalone do gołej ziemi połacie terenu, miejsca walnych bitew przeciwko Demonom, które dość często wypuszczają tu swoje armie, choć nie zawsze z takim skutkiem, jakiego by oczekiwali, gdyż nigdy nie zapuścili się oni pod Smoczą Skałę, a jeśli rozbili jedną orczą armię, to z takimi stratami, że druga bez problemu wymordowała niedobitków. Z podobnym efektem, choć mniejszymi stratami po stronie Zielonoskórych, wyglądają zwykle odwetowe wyprawy Mrocznych Elfów, które jednak porzucają ofensywną taktykę na rzecz linii umocnień na granicy.