Wielkie Równiny
-
bulorwas
//Jak można zahipnotyzować Upadłego? On ni mózgu, ni oczu nie ma//
Dobra sku*wysynu, tak się bawimy. Popatrzymy na cycuchy, posłuchamy, strzelimy kulką w łeb, ograbimy i spadamy. Chwycił w prawą dłoń rewolwer, odbezpieczony i skierowany do przodu, a w drugą jatagan. Rozkazał swojej szkapie ruszyć w kierunku śpiewu. Dawać cycuchy! -
Kuba1001
//Jeśli nie ma mózgu, to nie może myśleć ani wykonywać podstawowych funkcji życiowych. A jeśli nie miałby oczu, to by nic nie widział… Ku*wa, nie kłóć się, je**na Magia to najlepsze wyjaśnienie.
Poza tym, to chyba nie widziałeś grafiki tego potworka w Bestiariuszu :V
Gady nie mają piersi, bo nie karmią młodych mlekiem, tak dla wyjaśnienia.//
Koń nie protestował i po chwili zbliżyłeś się do małej jaskini, która mogła być kiedyś kopalnią, skąd to dochodziły owe dźwięki. -
Radiotelegrafista
Dobry, Zła i Brzydka z Gospodarstwa na Równinie
No to co? Jannet jechała sobie na Bimbie miarowym tempem, tak by nie męczyć knura, a nadążać za koniem Liwiusza, za którym trzymała się nieco na lewo. Znudzonym wzrokiem przeczesywała okolicę, wyszukując traktu dyżilansu. Od czasu do czasu też zerkała na towarzyszy, na czarnoskórego całkiem miło, z podziwem i szacunkiem, na blondynkę, lekko mówiąc, trochę mniej pozytywnie. Co jakiś czast też badała łatwość dostępu do każdej z posiadanych bronii, a trochę ich ma.
No, ale głównie to jechała.
-
wiewiur500kuba
Rose
Rose jechała sobie spokojnie, na równi z Liwiuszem, powoli docierając do celu. Za bardzo nie miała, co robić. Jedyną jej rozrywką było podziwianie pięknych krajobrazów. Rzecz jasna, tych z przodu bądź boku, widok z tył€ został zepsuty przez obecność Jannet. I tak jej ciało zasłoniłoby chyba cały widok… Nie mniej, czasami też zerkała na Liwiusza. A czy to zobaczyć, czy da znak do zatrzymania, czy może też będzie czegoś szukać i ona mogłaby mu pomóc, czy coś…
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Wbrew temu, co powiedziałeś, sam ruszyłeś do środka, a do tego po wystrzeleniu tylko jednej kuli, gdyż później ręka zachwiała Ci się i wypuściła rewolwer.
Wiewiur, Radio:
‐ Jeśli nie uda nam się trafić na nic tutaj to pojedziemy w okolice Kopalni Starego Kanionu. ‐ powiedział Liwiusz i po chwili skierował swojego konia na pobliskie wzniesienie. -
-
Radiotelegrafista
Wyciągnęła lornetkę (choć dla Jannet bardziej przydatna byłaby luneta, wobec braku jednego oka) i zawiesiła ją na szyi. Nie miała zbyt dobrego wzroku, i szkło jakoś to rekompensowało, chociaż teraz i tak obserwować teren miał w zamiarze Liwiusz, więc nie było potrzeby by zaraz używać lornetki.
‐ Tam też słyszałeś o czymś ciekawym? ‐ Zapytała. Skoro na Wielkiej Równinie czyhali na wozy, to czego mogli oczekiwać w okolicy Kopalni? -
-
Kuba1001
Bulwa:
Nazwy za cholerę nie pamiętałeś, ale wygląd już tak, bo i sama maszkara wylazła z jaskini: Górna połowa ciała przypominała kobiecą, ale pokrytą łuskami i rogowymi tarczkami, zaś niżej był tylko wężowy ogon długi na jakieś cztery metry. Mimo trzymanej w dłoni broni, wciąż śpiewając, podeszła do Ciebie, ale po krótkich oględzinach uznała, że woli bardziej konkretne ofiary i Twoimi kosteczkami się zwyczajnie nie naje, więc wróciła do jaskini, a gdy się to stało, przestała śpiewać, więc byłeś wolny.
Radio
‐ Opuszczone kopalnie pełne złota i innych bogactw, a jeśli nie, to może znajdą się jacyś górnicy, którym przydałaby się nasza ochrona? ‐ odparł, zsiadając z konia i przyglądając się okolicy.
Wiewiur:
Cóż, zwierzęta, równiny, samotna chata, kilku jeźdźców, ptaki… -
-
wiewiur500kuba
U, widoczki dosyć ładne i niecodzienne, zwłaszcza ta chata i ci jeźdźcy. Skoro to wypatrzyła, a Liwiusz zatrzymał konia, Rosa zrobiła to samo. Zsiadła ze swego wierzchowca i podeszłą do przywódcy.
‐ Zostaw na chwilę tę beczkę smalcu i zobacz tam ‐ wskazała mu kierunek w którym widziała jeźdźców i chatę. Jeśli nie było tego widać normalnie, dała mu swoją broń by spojrzał przez lunetę. -
-
Kuba1001
Bulwa:
//Tak jak dosłownie wszystko?//
Leżał tuż obok, więc nie było to zbyt trudne.
Wiewiur:
‐ Nic dziwnego, stoi tu odkąd pamiętam i wysłuchałem chyba setek historii, mniej lub bardziej nieprawdopodobnych, na jej temat. ‐ powiedział mężczyzna, podchodząc bliżej Rose i wpatrując się w tych samych jeźdźców, których i ona zauważyła. ‐ No, ale to wygląda już ciekawiej.
Radio:
Cóż, zobaczyłaś to samo, co reszta, a więc różnorakie przykłady fauny i flory rodzimej, samotną i zniszczoną chatę oraz grupkę jeźdźców. -
-
-
Kuba1001
Wiewiur, Radio:
//Ekhem.//
Bulwa:
Ciężko zliczyć, zwłaszcza że Upadli czasu nie liczą, bo i po co? Niemniej, podczas swej jazdy nie zobaczyłeś nic ciekawego, choć powoli zbliżałeś się do linii kolejowej, która z dziwnego powodu urywała się w tym momencie, chociaż po bliższym przyjrzeniu się całej sprawie odkryłeś, że to fragmenty toru, które leżały tu już dłuższy czas, tak jakby nikt nigdy nie ukończył tego fragmentu lub… Cóż, wydaje się to zabawne, ale co by było, gdyby ten fragment torów leżał tutaj, bo ktoś go wyrywał i cisnął nim na znaczną odległość? -
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Nie, na pewno nie, byli, mimo wszystko, zbyt słabi, a w okolicy brak też jakichkolwiek budowli, w tym ruin. Mimo to, mogłeś z całą pewnością stwierdzić, że tory zostały to porzucone i najpewniej oderwane od reszty, po czym ciśnięte z dużą siłą we właśnie to miejsce.
Wiewiur:
‐ Powinniśmy ukryć się i czekać, nie możemy ruszyć na nich ot tak, zwłaszcza, że jest ich pięciu, a nas tylko troje. No i nie wiadomo kim oni dokładnie są, wolę odpuścić sobie nawet najbogatsze łupy, aby nie zadrzeć z ludźmi Magrudera czy któregoś z jego pachołków.