Zamek Kierrana
-
Kuba1001
Złoto, srebro, perły, kamienie szlachetne, pierścienie, naszyjniki, kolczyki, bransoletki i wiele różnej broni jakości równej tej, jaką tworzą Phirkowie, albo i lepszą. Zdobycie takich skarbów na pewno automatycznie wyniesie Cię nieco wyżej w wampirzej hierarchii, w końcu im więcej złota i innych bogactw, tym większą zazdrość w okolicznych lordach czy hrabiach budzisz, a także masz więcej środków na wynajęcie najemników, wyposażenie swoich wojsk, łapówki, drogie prezenty i tym podobne.
-
-
-
Trinitrotoulentn
Aj tam. Od mieczy krew się wylewa, a od porządnego ciosu buławą krwotok jest wewnętrzny, czyli wszystko zostaje w naczyniu. Do tego annihiluje pancerz. I kości. I narządy wewnętrzne. I szanse na przeżycie. Kierran wziął dwie buławy i zastanowił się, czy zna lokacje ludzkich wiosek, które mógłby najechać bez większego ryzyka
-
Kuba1001
Zależy co rozumiałeś pod względem “bez większego ryzyka”, ludzie uczyli się na błędach, i choć zwykle zajmowało im to dekady, to przestali osiedlać się na Złych Ziemiach, a jeśli zakładali wioski w pobliżu tych terenów, to zwykle były one umocnione i posiadały wielu uzbrojonych w broń palną obrońców, co znacząco utrudniało zasilenie swojej armii kolejnymi nieumarłymi wojownikami, a piwnic ‐ kolejnymi workami z krwią.
-
-
Tak, a choć wstała i wyglądała przez okno na okoliczne Złe Ziemie, to nie mogłeś powiedzieć, że jest z nią lepiej, najpewniej wciąż była osłabiona i potrzebowała dużo spokoju, ciszy, snu i krwi, aby wrócić do siebie w ciągu kilku dni.
-
Kierran wszedł do pokoju, w którym zostawił wampirzycę -Wstałaś. Na pewno ten artefakt jest bezpieczny?- spytał -Jak się czujesz?- dodał po chwili
-
- Nie zabija, ale osłabia, choć na jakiś czas daje wprost niespotykaną potęgę. - wyjaśniła, ale nie powiedziała nic więcej na temat jego właściwości. Zignorowała też pytanie o swoje zdrowie, pytając za to: - Gdzie on jest? Gdzie mój miecz?
-
-Przy Twoim pasie, przynajmniej tam był ostatnio- powiedział spokojnie Kierran
-
Gdyby tam był, zapewne nie zadałaby tego pytania, Twojej wypowiedzi też nie skomentowała, bo zauważyłeś, że nie było go tam, ani w pokoju, przynajmniej na widoku. Tylko po co miałaby chować go przed Tobą i podawać jakieś fałszywe oskarżenia? Już prędzej rzeczywiście się zawieruszył.
-
-Możliwe też, że jest w skarbcu, bo jeśli Ci wypadł, to trupy pewnie go wzięły z resztą broni-
-
- To własność Kolektywu, jednego z Lordów. Jeśli zniknął, to oboje zapłacimy za to głową. - warknęła i szybkim krokiem ruszyła w kierunku wyjścia, chciała zapewne upewnić się, czy miecz rzeczywiście znajduje się w skarbu, ale wciąż była na to za słaba, i niemalże upadła, a gdybyś jej nie złapał w ostatniej chwili, to uderzyłaby głową o posadzkę komnaty.
-
-Spokojnie, jeszcze nie jesteś wystarczająco silna, żeby się tak zrywać- odłożył ją na łóżko, po czym poszedł sprawdzić skarbiec
-
Wampirzyca nie opierała się, a gdy tylko ponownie znalazła się na łożu, znów zapadła w kamienny sen. Tymczasem Ty, na całe szczęście, bo chodziło też o Twoją głowę, znalazłeś jej magiczny miecz pośród innych skarbów, które udało Ci się zgromadzić.
-
Kierran odniósł miecz do pokoju Karins, po czym zaczął przechadzać się po zamku czekając na jej kolejne przebudzenie. Sprawdzał pokój co jakiś czas w tym celu
-
Nie było to zbyt twórcze czy produktywne wykorzystanie czasu, jakim dysponowałeś, ale i tak miałeś go pod dostatkiem, byłeś Wampirem, śmierć ze starości Ci nie straszna. Po kilku godzinach Wampirzyca znów wróciła do siebie, wyglądała teraz na o wiele silniejszą i bardziej wypoczętą.
-
Kierran wszedł do pokoju -Już lepiej?-
-
- Można tak powiedzieć, więc jeszcze dziś wyruszę stąd ze swoją świtą. Ale obiecuję wysłać Ci posiłki, w zamian Kolektyw oczekuje uruchomienia produkcji w kopalniach, wysłania połowy łupów i zabezpieczenia tych ziem. A jeśli przy okazji wymordujesz jakieś Wilkołaki czy ludzi, to również będziemy wdzięczni.
-
-Jeśli możesz załatwić też Grobowych Gwardzistów, byłbym wdzięczny. Zwykłe trepy nie będą efektywne z bronią, którą wyniosłem z jaskini-