Góry Granitowe

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A po kiego tu zajechałeś? Żeby się pojedynkować?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Szukam jednego człowieka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tym razem stary górnik milczał, podobnie jak reszta, choć teraz pewnie wszystkim przeszedł po plecach dreszcz. Mimo to, najpewniej chcieli wiedzieć, kim owy człowiek jest…

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐John Lock.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy zebrani odetchnęli z ulgą, najwidoczniej nikt z nich się tak nie nazywał.
‐ Nie znam. ‐ powiedział po chwili starzec. ‐ Czego od niego chcesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ja? Niczego. To nie mnie okradł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Od kiedy Upadli są łowcami głów? ‐ zagadnął, pojmując wreszcie, o co Ci chodzi i czemu zawitałeś do tej małej mieściny.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Skąd mam wiedzieć? Jak już mówiłem, rany mojej głowy są związane z tym, że podczas służby oberwałem czarną magią. To, co cię powinno interesować, to to, że jest to oficjalne i w pełni legalne polowanie na złodzieja.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zlecenie wziąłeś ze sobą?
‐ Papierek od Szeryfa albo Konstabla masz? ‐ dodał drugi, górnik, znacznie młodszy, ale najpewniej z gatunku tych typowych zawadiaków, którzy najpierw pociągają za spust, później mówią, zaś na sam koniec myślą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Po co mam zrywać ogłoszenia z tablicy? Znacznie ciekawiej jest, jak kilka osób zacznie polowanie na jednego zwierza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No to może szukasz teraz wiatru w polu jak ten debil, bo ktoś pomyślał podobnie i zgarnął nagrodę już dawno?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐W takim razie mam chwilę na pojedynkowanie się z osobami, które jawnie groziły weteranowi Armii Oczyszczenia? A może pozostaniemy przy opcji, że jeszcze pan Lock żyje i warto go szukać?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Mascoawei…//
‐ A ktoś Ci przeszkadza? Stanęliśmy za nim murem? Kazaliśmy Ci się wynosić? Nie? No to czego jeszcze chcesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Groziłeś mi śmiercią, oraz bluźniłeś, że znam się na magii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Młodziak splunął w Twoim kierunku, demonstracyjnie kręcąc młynka rewolwerem. Pozostali odsunęli się na bezpieczną odległość, doskonale wiedząc, czym to się zaraz skończy…

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Wybierasz pojedynek bronią palną, szanuję.
Sam się ustawił naprzeciwko młodziaka i przygotował się do wyciągnięcia broni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie był do końca zachwycony tym, że jednak przyjąłeś wyzwanie, ale mimo to obawa przed utratą prestiżu na oczach całej społeczności miasteczka, która wyległa, jak zawsze, aby obserwować pojedynek oraz butna wiara we własne umiejętności przeważyły, więc schował broń do kabury i również zajął pozycję.
Stary górnik, z którym wcześniej dyskutowałeś, podjął się roli sekundanta.
‐ Gotowi? ‐ zapytał, a zanim ktokolwiek odpowiedział, machnął ręką i odsunął się, jednocześnie krzycząc: ‐ Pal!

[Kubeł1001]

Vader0PL

Postarał się o to, by jak najszybciej wyszarpnąć broń z kabury i wystrzelił w udo swojego przeciwnika. Koniec końców, nie chciał go zabijać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie zabiłeś go, tak jak chciałeś, ale na pewno trwale uszkodziłeś, kula strzaskała kość ramienia i najpewniej została w ciele. Mimo tego postrzału, zdołał nacisnąć wcześniej spust, ale pocisk przeleciał obok Ciebie bez żadnej szkody.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Skierował lufę rewolweru na jego głowę.
‐Zamierzasz oddać drugi strzał?