Gwieździsta Puszcza
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
JurekBzdurek
Kuba1001 pisze:Kebab:
Problem jest taki, że teraz jesteś Upadłym, ale może faktycznie, dla nich to będzie niewielka różnica?
Fisto:
Zarówno śladów aury, jak i tych zwykłych, brak.
Bulwa:
Im dalej wędrowałeś, tym mniej było drzew, a więc najpewniej przeczyłeś słynnemu przysłowiu i kierowałeś się na skraj lasu.Oczywiście, to było do przewidzenia. Starał się tego unikać, ale sprawa wyglądała na poważną, więc nie było wyboru. Spróbował przemienić się w wilkołaka i trochę powęszyć
-
Kuba1001
Kebab:
I tak Wku*wy są tu rzadkością, ale na szczęście dzików jest w bród, a na dodatek te zwierzęta nie próbują maskować swojej obecności, więc po niespełna godzinie wykryłeś spore stadko, na które składał się sporych rozmiarów samiec o okazałych szablach, niewiele mniejsza maciora i stadko warchlaków w liczbie siedmiu.
Jurek:
Przemiana w dzień zawsze jest bolesna, ale dasz radę, jeśli nie pozostaniesz w niej zbyt długo. Niemniej, przemieniłeś się, więc nic tylko skorzystać z błogosławieństw swojej wilczej formy i spróbować wywęszyć jakąś poszlakę. -
-
-
Kuba1001
Kebab:
Trafiłeś, ale jeden strzał to było za mało, żeby powalić to bydlę… Tak Ci się przynajmniej wydawało, bo dzik odwrócił się w Twoim kierunku jak gdyby nigdy nic i zaczął nabierać rozpędu do morderczej szarży, ale padł trupem po kilku krokach. Warchlaki rozbiegły się po okolicy z żałosnym kwileniem, a matka ruszyła w Twoją stronę, szczęśliwie znalazłeś jakieś drzewo, a gdy ona nie mogła Cię dostać, ponadto będąc zasypywaną kamieniami, zrezygnowała i pobiegła w las szukać swojego potomstwa.
Jurek:
W tej formie o wiele lepiej wychwyciłeś zapach swojego celu, niż jako prosty mivvovki szaman. W ten sposób już po kilku minutach intensywnego węszenia miałeś trop, słaby, ale był. -
-
-
Kuba1001
Kebab:
Niby tak, ale najpierw trzeba jakoś te dziki znaleźć, a na to nie ma zbytnio wpływu to, czy jesteś martwy, czy nie.
Jurek:
Biorąc pod uwagę, ile czasu minęło, nim ktoś ten trop wyznaczył, to raczej wątpliwe, że spotkasz go po drodze, co najwyżej w jakiejś położonej głęboko w puszczy jaskini, małej i obrosłej od zewnątrz mchem, przy której trop się nagle urwał. -
-
-
Kuba1001
Kebab:
Szukanie młodych dzików w lesie, zwłaszcza po takim czasie, można porównać do szukania igły w stogu siana, więc nic nie zyskałeś, a co najwyżej straciłeś czas i naraziłeś na uszczerbek swój łup w postaci zabitego dzika.
Jurek:
Trochę Ci to zajęło, a po przemianie byłeś mocno oszołomiony, ale dałeś radę wejść do środka. Nie zastałeś tam nic ciekawego na pierwszy rzut oka. Dopiero po dłuższej obserwacji dostrzegłeś sadzę na sklepieniu jaskini, więc musiało się tu niedawno palić ognisko, oraz kości i inne resztki, najpewniej po ostatnim posiłku pieczonym na tymże ognisku.