Fort Nimrod
-
Fort Nimrod jest jednym z nowo zbudowanych fortów na granicy z Wielką Równiną. Jest on fortem siostrą do Fortu Zaus, Haiko i North. Głównym celem istnienia tego fortu jest bycie bazą wypadową dla zwiadowców Armii którzy wyruszają na równinne by monitorować działania tamtejszych tubylców. W force znajduje się stołówka, zbrojownia, baraki, latryna oraz biuro dowódcy. -
-
-
-
Degant321
//Nie ma, ogólnie wybrałem ten obrazek bo był, moim zdaniem najlepszy, aczkolwiek wolałbym coś lepszego, tak czy siak nie zwracajcie uwagę na namiotu oraz figurki
Clynt się obudził do półmroku, który to zwykle panuje w baraku o tej godzinie, na łóżku na jego prawej leżał żołnierz o imieniu Samuel , nie wiele o nim wie, tylko to że często ląduję na warcie na wież strażniczej, po jego lewej leżał James który z tego co wie jest Medykiem. Kawalerzysta przez parę chwil leżał nie ruchomo na swoim łóżku i patrzył się w sufit, jednak w końcu wziął się do kupy oraz usiadł na swoim łóżku, po czym wstał i zaczął się ubierać w mundur.
-
-
-
Kuba1001
Mimo iż wskazany był pośpiech, Ty na spokojnie dotarłeś do reszty żołnierzy, którzy ustawili się w ciasny dwuszereg. Po chwili, gdy przestała grać trąbka, pojawił się Wasz dowódca, Jonathan Redwood, człowiek słusznej postury, jednooki weteran i dowódca zarówno Was wszystkich, jak i fortu.
Pierwsza część jego przemowy nie była zbyt interesująca, był to codzienny apel, hasło dnia brzmiące Szczekacz, wystawienie wart i tak dalej, i tak dalej. Ciekawiej zrobiło się, gdy zostałeś wytypowany wraz z siódemką innych kawalerzystów do działań zwiadowczych, a właściwie to do osłony zwiadowców, którzy wybierali się na Wielkie Równiny. Na jednego zwiadowcę przypadało dwóch kawalerzystów. Dowódca dość szybko dobrał Was w pary i kazał rozejść się wszystkim do swoich obowiązków, jedynie Wam każąc zostać, aby czekać na swych kompanów, z którymi niedługo opuścicie bramy fortu. -
-
Kuba1001
Koń jest najedzony, napojony i wypoczęty, o co zadbali stajenni z fortu, a i Ty dawałeś mu w końcu odsapnąć przez jakiś czas… Tak czy inaczej, dobrze byłoby się zbierać, bowiem pojawili się zwiadowcy, dosiadający oczywiście koni, ale odziani zupełnie inaczej, niż Wy, bo w specjalne mundury luźnego kroju i kapelusze, które miały swoimi barwami zamaskować ich działania na wrogim terenie, jakim były Wielkie Równiny.
-
-
Kuba1001
Ruszyliście, opuszczając fort. Ty miałeś za kompana jednego ze zwiadowców oraz jednego z nieopierzonych rekrutów, kaprala, którego imienia czy nazwiska niestety nie pamiętałaś. Kilkadziesiąt metrów od bramy Nimrod rozdzieliliście się na cztery grupy, które pognały w różne miejsca na Wielkich Równinach.
//Zmiana tematu. Możesz zacząć.// -