Karty Postaci
-
-
-
-
-
-
antekk5
Imię: Junichiro
Nazwisko: Yamauchi
Narodowość: Japończyk
Pseudonim: Brak
Charakter: W grze
Wiek: 37
Towarzysz: Biały wilk o imieniu Ryōshi
Majątek i nieruchomości: Brak
Historia: Urodził się w 1983 w Osace. W wieku zaledwie 8 miesięcy został oddany do domu dziecka przez swoich rodziców, rzekomo ze względu na problemy finansowe. Jednakże pobyt w domu dziecka był dosyć spokojny ‐ jedynym problemem Junichiro było dogadanie się z pozostałymi podopiecznymi. W czasie przebywania w domu dziecka Junichiro nauczył się rozmawiać po chińsku i częściowo po koreańsku. Jeśli chodzi o edukację, to był dosyć pilnym uczniem. Mimo tego, iż dom dziecka nie był dla niego więzieniem, Junichiro postanowił z niego uciec, gdyż twierdził, iż potrzebował większej swobody. Udało mu się tego dokonać w wieku 15 lat, jednakże życie na ulicy wyjątkowo szybko mu zbrzydło. Nie chciał on jednak wracać do domu dziecka, ponieważ mógłby zostać surowo ukarany przez wychowawców, którym nigdy wcześniej nie sprawiał problemów. Ostatecznie udało mu się znaleźć schronienie wśród mnichów shinto przebywających w klasztorze z okresu sengoku. To w późniejszym czasie doprowadziło do jego wewnętrznej przemiany ‐ z izolowanego od innych buntownika stał się człowiekiem ceniącym sobie porządek, który ochoczo pomógłby swoim towarzyszom. I tak było ‐ lubił często pomagać swoim przyjaciołom wśród mnichów, nawet wtedy, kiedy nie było to wymagane. Skupiał się też na swojej kondycji, gdyż oprócz chęci pomagania innym jak najdłużej, przygotowywał się w razie konfliktu. W wolnych chwilach lubił też zgłębiać podstawy bushido oraz poznawać historię Japonii w okresie sengoku. Tak mogłoby w sumie zostać do końca życia Junichiro, gdyby nie incydent z 2018. Wówczas jeden z mnichów źle się poczuł, a pozostali, w tym Junichiro, nie mogli rozpoznać objawów choroby. W nocy sytuacja stała się jeszcze gorsza ‐ modlący się w swoim pokoju Junichiro usłyszał krzyki, a po wyjściu zauważył chorego mnicha pożerającego ciało przełożonego klasztoru. Niestety okazało się, iż Junichiro był jedynym, który przeżył masakrę ‐ reszta mnichów albo została zamieniona w zombie, albo stała się pożywką dla truposzy. Wobec braków alternatyw Junichiro postanowił uciec z klasztoru. Podczas ucieczki czekało go niemałe zaskoczenie ‐ mianowicie znalazł on ekwipunek mnicha‐wojownika z okresu sengoku, składający się ze zbroi, naginaty i katany. Zabrawszy cały ekwipunek, Junichiro pobiegł w stronę bram, zabijając przy tym truposze. Po ucieczce z klasztoru postanowił udać się w kierunku Tokio, żeby znaleźć tam schronienie. W czasie podróży pomagał napotkanym ludziom, których także spotkał pech podczas apokalipsy ‐ służył głównie pomocą medyczną. Podczas podróży napotkał także rannego białego wilka, któremu także postanowił pomóc, żeby nie stał się pożywką dla truposzy. Junichiro nie spodziewał się jednak uzyskać przez to wiernego towarzysza ‐ nazwał więc swojego wilczego kompana Ryōshi (co oznacza po japońsku łowcę). Po kilku dniach udało mu się dotrzeć do Tokio, jednakże stolica Japonii także padła ofiarą ZX‐521. Przebywał tam przez dwa lata, obecnie zaś planuje uciec drogą morską do Korei w celu znalezienia azylu przed truposzami.
Umiejętności:
‐ Wybitny szermierz
‐ Dobra kondycja
‐ Świetny medyk
Wady:
‐ Jedynymi językami, którymi się posługuje, są japoński, chiński i częściowo koreański ‐ nawet nie myśl o komunikacji z nim w języku angielskim
‐ Nie korzysta z broni palnej, a jeśli już by to robił, prawdopodobnie byłyby to arkebuzy lub muszkiety
‐ Jego znajomość technologii kończy się na roku 1998
Specyfikacje: Jeszcze nie został zaszczepiony na ZX‐521
Zawód: Brak
Frakcja: Nie należy do żadnej frakcji
Ekwipunek:
‐ Naginata
‐ Katana
‐ Worek służący jako plecak
‐ 7 butelek wody
‐ 3 butelki sake
‐ 4 puszki zupy
Ubiór:
Wygląd:
-
-
-
Wojownik_Orkow001
Imię:
Maxim
Nazwisko:
Basuda
Narodowość:
Rosjanin
Pseudonim:
Pseudonim operacyjny “Alpha‐4”
Charakter:
W grze
Wiek:
24
Towarzysz:
Cztero osobowy oddział uzbrojony prawie tak samo jak on
Majątek i Nieruchomości:
Brak
Historia:
Maxim Basuda, urodzony w Moskwie, rok 1994. Status materialny jego rodziny można było określić jako lekko podan przeciętny, co za tym idzie jego dzieciństwo nie należało do trudnych. Mimo to Maxim nie był typem człowieka co lubi luksusy, był on skromny, ceniący to co ma. Gdy Maxim dostał się do jego pierwszej szkoły można było zauważyć że jest on uczniem raczej przeciętnym, za to jego umiejętności fizyczne były bardzo dobre, można nawet powiedzieć że najlepsze w szkole. Gdzieś w końcówce jego edukacji w szkołe podstawowej zaczął fascynować się wojskiem, głównie piechotą. Jego zainteresowanie zdobyli zwykli szeregowi jak i komandosi. Właśnie wtedy zaczął marzyć o karierze wojskowej. Był jeden problem, oceny. Otóż Maxim z roku na rok stawał się coraz gorszy w nauce, przynajmniej w przedmiotach ścisłych. Najbardziej nie interesowała go matematyka i fizyka. Na dodatek wdawał się w bójki. Z biegem czasu skończył swoją pierwszą szkołe i marzył o dostaniu się do szkoły mundurowej. I w sumie to mu się to udaje. Dostaje się ledwo do klasy o profilu komandosa. O dziwo pomijając oceny jest w stanie utrzymać się w nowej szkole. Co prawda nie jest najlepiej wysportowanym uczniem ale nie jest też jednym z najgorszych. Lata mijają a życie Maxima toczy się normalnie, by utrzymać się w materiale jego rodzice zatrudniają mu wszelkiego rodzaju pomoce naukowe. Szkoła jednak nie spełniła wszystkich planów jak i wizji Maxima, z drugiej strony to jedyna szkoła tego typu co chciała go zaakceptować więc nie jest w pozycji do narzekania. Aczkolwiek pewnego dnia dowiedział się że jedzie na wycieczke, aczkolwiek nie zwykłą szkolną wycieczke. Jedzie na czas nieokreślony na Sybierie, lekcje przenoszą się tam. Najpierw reakcja Maxima jest pozytywna, tylko po dłuższej chwili zdaje sobie sprawe co go czeka, jedzie praktycznie sam na takie wakacje. Warto wspomnieć że mimo iż nasz bohater ma kilku kolegów nie ma żadnego przyjaciela ani nic, nie jest on duszą towarzystwa, zresztą jak większość uczniów.
Nadszedł dzień wyjechania do nowej “szkoły”. Samo dojechanie tam zajmie co najmniej dzień, no ale trudno, nie żeby miał wybór. Po dojechaniu czekeją na niego cztery tygodnie, kolejny coraz trudniejszy. Właściwie od tego zależy ukończenie szkoły. Maxim miał lekcje obsługi broni, walki wręcz jak i wiele lekcji teorii ale teraz czego go prawdziwy test. Trzy tygodnie to powtórzenie wszystkiego co były ale czwarty to po prostu przetrwanie w bardzo niekorzystnych warunkach. Krótko mówiąc umiejętności naszego ucznia zaskoczyły nauczycieli i oficjalnie skończył ostatni stopień edukacji. No prawie musiał jeszcze trochę się uczyć i napisać egzaminy ale ostatecznie zakończył edukację, Oczywiste dla niego było że kolejnym stopniem jest dołączenie do jednostek specjalnych. Tym razem szczęście się od niego odwróciło. Nie było dla niego miejsca, taką dostał odpowiedź. Maxim załamał się i zamierzał nie spocząć póki nie dostanie się. Właściwie to on nawet nie wiedział czemu go nie przyjeli, musieli mieć jakiś powód dla którego go nie przyjeli, na pewno nie było to brak miejsc. Próbował i próbował. Nie przestawał ćwiczyć i hartować swój organizm. Na dodatek uszłyszał w wiadomościach o wirusie ZX‐521. Mimo że nie interesował się ani mediami ani polityką czy czymkolwiek z tym związanym to go conajmniej zaciekawiło. Nie spodziewał co się niedługo stanie. Ale stało się, rozpoczeła się epidemia tego wirusa który, jak było można zauważyć, nie był byle czym. Dzięki kontaktom wujka Maxima, Barinova, udało mu się bezpiecznie dotrzeć na Grenlandie, zostać zaszczepionym i wieść normalne życie. Tyle że nie. Nie pasowało to ani dla niego, ani dla wsumie każdego kto był na Grenlandii. Każdy musiał być użyteczny na swój sposób, nikt nie potrzebował osób które by tylko siedziały i pożerały zapasy. I Maxim nie miał żadnych zdolności oprócz swych zdolności fizycznych i ukończenia szkoły wojskowej. Tak więc został on zrekrutowany w szeregi wojska, miał być przetrenowany i wysłany jako członek brygady rosyjskiej. Ciekawiło go jak wujaszek Barinov miał kontakty które zapewniły mu bezpieczne schronienie. Warto wspomnieć że nikt z jego rodziny nie miał takiego traktowania, ale i tak relacje między rodzinne nie były zbyt dobre a sam Maxim nie widział ich dobre kilka lat, nie miał z nimi kontaktu, nic. Mieszkał sam a pracował jako trener w siłowni, ciągle próbując spełnić jego marzenia o wojsku.
Jest rok 2020 a Maxim zakończył podstawowy trening i był gotowy do wysłania w bój, aczkolwiek powstanie Z‐Comu troche pomieszało plany bo potrzebowali oni ludzi wytrenowanych, zdolnych fizycznie jak i psychicznie, posiadających umiejętności przetrwania w trudnych warunkach i tak się akurat składało że Maxim spełniał wszystko. Nawet to brzmiało jak siły specjalne, to była jego okazja i teraz nikt mu nie odmówi! Od razu w oczy oficerów Z‐Comu rzucił się entuzjam potencjalnego rekruta. Po przejściu szereg testów i badań został akceptowany w szeregi tej organizacji. Nareszczie! Tak się składało że mają dla niego zadania, dość ekstremalne. Ma wyruszyć z 6 innych Rosjan do Madagaskaru. Ich cel, zabezpieczyć wyspę przed potencjalnym zarażeniem. Cel poboczny: zaprowadzić porządek na wyspie. Z‐Com co prawda wycofał co prawda wsparcie dla Madagaskaru ze względu na rozstrzelania tam panujące przez lokalne władze, ale podobno w okolicy potwierdzono obecność istot groźniejszych niż przeciętny szwendacz. Maxim nie był nigdzie poza Rosją ale wiedział że Afryka to jakby odwrotność Syberii, ale co miał zrobić, odmówić? Nie wypada i wykona powierzone zadanie. Następnego dnia o 5:00 został zaprezentowany dokładniejszy plan. Oddział Alpha liczący pięciu uzbrojonych Rosjan i oddział Delta liczący jednego. Alpha będzie główną grupą operacyjną a Delta będzie dowódcą jak i jedynym kontaktem z bazą, Na dodatek będą działali jako grupa najemników, a więc nie jako członkowie Z‐Comu. Tak samo nie będą w stanie dostać wszystkiego co Z‐Com na do zaoferowania, możliwe że nawet nie dostaną niczego innego od rozkazów po wylądowaniu. Do dyspozycji mają jeden helikopter cywilny wzmocniony lekkim pancerzem. O 5:50 wyruszyli. O godzinie 7:50 pokonali większość drogi, o dziwo bez problemowo, prawdobodobnie o godzinie 8:10 będą na miejscu. Jest godzina 8:05.
Umiejętności:
Potrafi zapanować nad większością karabinków automatycznych jak i o nie zadbać, to samo tyczy się pistoletów, posiada dobrą celność jak i refleks, może pochwalić się dobrą kondycją fizyczną jak i psychiczną, przeżycie w dziczy nie sprawia mu większych problemów, jego organizm jest przyzwyczajony do ciężkich warunków klimatycznych, ma mniejsze zapotrzebowanie na jedzenie i picie.
Wady:
Ma przeciętne umiejętności walki wręcz, ma problemy w posługiwaniu się co nowszym wyposażeniem, jego umiejętności kłamania są słabe, nie jest przystosowany do bardzo gorących temperatur, słaby w skradaniu się, nie jest zbytnio zwinny.
Specyfikacje:
Zaszczepiony
Zawód:
Agent Z‐Comu
Frakcja :
Z‐Com
Ekwipunek: Pistolet PM z czteroma magazynkami 9x18 mm, trzy bukłaki 1l wypełnione wodą i cztery posiłki typu MRE w plecaku. Dodatkowo saperka, siekiera, noż specnazu, latarka, kilka bandaży, mała apteczka i jeden granat odłamkowy.
Ubiór:
Jak i plecak
Wygląd:
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zasady dla wszystkich są takie same, więc musisz wywalić karabin, zmienić go na pistolet, dać sobie prędzej kilka, niż kilkanaście magazynków i zredukować ilość granatów do jednego, ale gwarantuję, że jako agent Z‐Com powinieneś wyposażyć się po drodze. Poza tym nie widzę zastrzeżeń, a także miło widzieć, że wróciłeś.
-
-
-
MemicznyJanusz
Imię: Alexander
Nazwisko: Memelander
Narodowość: Australijczyk
Pseudonim: Rara Avis
Charakter: W grze
Wiek: 25 lat
Towarzysz: Pies dingo o imieniu Connor
Majątek i Nieruchomości: kamper pozbawiony silnika, niezdolny do ruchu
Historia: Alexander większość swojego życie spędził w przykościelnym sierocińcu na zachodzie Australii. Nie dane było mu poznać rodziców. Przez większość życia był poniżany oraz krzywdzony zarówno fizycznie jak i psychicznie przez jego rówieśników. W wieku 14 lat uciekł z sierocińca, wprost w australijską dzicz. Odnaleziony umierający przez starego trapera dołączył do niego. Sam traper zmarł po czterech latach, zdążając nauczyć Alexa podstaw polowania. Po wybuchu epidemii Alex porzucił małą chatkę na rzecz kampera, którego kupił kilka lat przed apokalipsą na wyprzedaży. Przez te kilka lat ciągłej podróży spotkał szczeniaka psa Dingo ‐ Connora, którego następnie przygarnął i wychowywał. Tak oto żyje do dzisiaj. (z góry przepraszam, że taka krótka i lakoniczna ta historia, ale nie jestem dobry w pisaniu długich i sensownych opisów/opowiadań)
Umiejętności:
‐Dzięki latom życia jako traper nauczył się rozpoznawać większość roślin oraz ‐ a jakże ‐ tropić i polować
‐ Świetny strzelec, potrafi upolować zwierzynę nawet z długiego dystansu.
‐ Zna się na naprawie samochodów
Wady:
‐ Nie potrafi w pierwszą pomoc i ogólnie we wszystko związane z medycyną
‐ Walka wręcz to nie jego działka, sprawnie machać nożem może tylko podczas oprawiania zwierzyny.
‐ Chorobliwe nieufny i ostrożny
‐ Nie nadaje się do biegów na długie dystanse, mimo doświadczenia dość łatwo jest go zmęczyć.
Specyfikacje: Zaszczepiony na ZX‐521.
Zawód: Traper
Frakcja: ‐
Ekwipunek: Kusza bloczkowa, paczka 10 strzał, nóż “Bowie”, zapalniczka,kilka pasków suszonego mięsa, kilka butelek wody
Ubiór: stary płaszcz, równie stara wiatrówka, bojówki, koszula polo w kolorze khaki, buty “trapery”.
Wygląd: -
Deuslovult
Imię Piotr
Nazwisko Jasnogórski
Narodowość Polska
Pseudonim myśliwy
Charakter w grze bo jestem niezbyt dobry w granie zgodnie z charakterem postaciWiek 34
Towarzysz karelski pies na niedźwiedzie (taki piew myśliwski) FafikMajątek i Nieruchomości domek w głębokim lesie
Historia urodzony 26 kwietnia 1986 roku w kielcach od zawsze interesował się zwierzyną i lasem, w wakacje często jeździł do wujka myśliwego, kiedy skończył podstawówkę i gimnazjum to zapisał się do technikum leśnego a potem został leśnikiem w górach świętokrzyskich, kiedy miał 22 lata miał wypadek samochodowy przez który stracił 3 palce lewej dłoni, kiedy wszystko zaczeło się psuć i ogólnie niszczyć to Piotr był leśnikiem w świętokrzyskim,
Umiejętności dobrze rozpoznaje rośliny i ma dobry wzrok, dobry strzelec, umie się skradać
Wady: brak kilku palców u lewej dłoni ( a jest leworęczny utyka na lewą noge po wypadku, po biegu boli go kolano i to bardzo mocno (efekt wypadku)
Słabo bije się wręczSpecyfikacje nie dobrał się do leku na ZX‐ 521.
Zawód myśliwy
Frakcja żadna
Ekwipunek sznucer myśliwski mauser M12 i dwa magazynki do niego (10 pocisków), pozatym siekierka, plecak, butelka wody, 26 pasków suszonego mięsa,Ubiór
Wygląd (Czyli jak Wasza postać wygląda. Akceptuję wszelkiej maści obrazki, rysunki i opisy, ale te ostatnie muszą być dokładne):
-
-