Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Los Angeles

Los Angeles

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
1.2k Posty 3 Uczestników 16.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #654

    avatar Zohan666 Zohan666

    ‐ Zostajemy tu na noc? ‐ Zapytał Richarda.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #655

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      ‐ Możliwe, że tak, jeśli nic się nie zmieni.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #656

        avatar Zohan666 Zohan666

        Kiwnął głową i wyjął z plecaka pięć konserw oraz to co zostało z chleba.
        ‐ Częstujcie się. ‐ Zaczął zajadać się konserwą.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #657

          avatar Reichtangle Reichtangle

          ‐ Sprawdźmy kilka na chybił, trafił. Spędzimy tu cały dzień jeśli będziemy sprawdzać wszystkie. Potem ruszymy się w inne miejsce. Chodźcie ‐ poszedł do najbliższego, najlepiej wyglądającego domu.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #658

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            Zohan:
            Nie omieszkali, ale dopiero, gdy poczekali, aż sam zjesz. Do tego sprawdzili, czy aby nie były wcześniej otwierane. Niemniej, sami też wyjęli swój prowiant, bardzo podobny do Twojego, bo też składający się z chleba, sucharów, konserw, puszkowanego żarcia i tym podobnych.
            Reich:
            Udało Ci się, acz najpewniej Twojego celu nie było w środku, świadczą o tym otwarte drzwi. Komandos taki jak on nie pozwoliłby sobie na takie niedopatrzenie.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #659

              avatar Zohan666 Zohan666

              Zjadł jeszcze jedną konserwę, ale tym razem jedną z tych, którą oni wyjęli, bo czemu nie?
              ‐ Może to nie mój interes, ale czemu Duży nic nie mówi? ‐ Spojrzał na czarnoskórego mężczyznę.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #660

                avatar Reichtangle Reichtangle

                ‐Rozdzielić się, idziemy wzdłuż ulicy i sprawdzamy przyległe domy. Pozostawać w zasięgu wzroku reszty. Jeśli drzwi będą otwarte, idźcie dalej, jeśli zamknięte przekażcie to reszcie. ‐ Sam ruszył do kolejnego domu.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #661

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Zohan:
                  ‐ Nie odezwał się ani razu odkąd się do nas przyłączył… Ale że sam rozbił łby tuzinowi Zombie, które mogły odciąć nam drogę ucieczki i rzucić się nam na plecy, to nie opieraliśmy się, gdy ruszył dalej z nami. ‐ wyjaśnił Rick w imieniu kompana.
                  Reich:
                  Po kilkunastu minutach bezowocnego szukania Charles chyba coś znalazł. Za pomocą swojego ekwipunku zaczął otwierać drzwi, pozostali szturmowcy byli w pobliżu. Już niemalże skończył, kiedy przez drewno przeszła seria z jakiejś broni palnej, najpewniej karabinu szturmowego, która podziurawiła mu brzuch. Fanatyk padł trupem na miejscu, Jeremy zaczął również strzelać ze swojego pistoletu maszynowego, a Wariat zniszczył kilkoma strzałami to, co zostało z zawiasów, a drzwi wpadły do środka, otwierając Wam drogę.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #662

                    avatar Zohan666 Zohan666

                    ‐ Zawsze się przydaje ktoś taki. Ma ktoś może zegarek? ‐ Zwrócił się do całej grupy.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #663

                      avatar Reichtangle Reichtangle

                      // Wydawało mi się, że ustaliliśmy, że Roger został w szpitalu? Jeśli nie to niech wszystko leci dalej, jeśli nie uznajmy że Tom rozwalił drzwi//
                      Nie miał co krzyczeć rozkazów, bo jego ludzie i tak pewnie wiedzą co robić dalej, więc po prostu zaczął szybko kierować się pod wejście do domu.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #664

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        Zohan:
                        Ktoś wskazał CI pozycję Słońca na niebie, niezawodny zegar w tych trudnych czasach, acz rzeczywiście, Twój niedawny rozmówca podwinął rękaw i odczytał godzinę z tarczy zegarka. Była obecnie osiemnasta czterdzieści siedem.
                        Reich:
                        Gdy tam dotarłeś, było po imprezie, pozostali, poza trupem, weszli do środka i zaczęli przeszukiwać każdy kąt na parterze, aby wywlec tę kanalię za fraki żywą lub martwą.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #665

                          avatar Reichtangle Reichtangle

                          Przyklęknął przy Charliem i sprawdził puls.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #666

                            avatar Zohan666 Zohan666

                            ‐ No to chyba zostajemy, bo nie zamierzam szukać kolejnej miejscówki przed zmrokiem. ‐ Przerwał i beknął. ‐ Prawda?

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #667

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Reich:
                              Brak, jak na zwłoki przystało. Pozostali sprawni i żywi, przynajmniej na razie.
                              Zohan:
                              ‐ Wałęsanie się po nocy gdziekolwiek to proszenie się o śmierć, niekoniecznie szybką czy bezbolesną.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #668

                                avatar Reichtangle Reichtangle

                                Ktoś dzisiaj zginie ‐ pomyślał. Wyciągnął pistolet i z tikiem nerwowym w lewym oku, wszedł do domu.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #669

                                  avatar Zohan666 Zohan666

                                  ‐ Ja mogę pierwszy stanąć na warcie… ‐ Przypomniało mu się co widział poprzedniego dnia. ‐ Bo i tak pewnie nie uda mi się zasnąć tej nocy.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #670

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Reich:
                                    Parter sprawdzony i zabezpieczony, tu go nie ma, więc siłą rzeczy musiał ukryć się na piętrze.
                                    Zohan:
                                    ‐ Jedna osoba na warcie to słaby pomysł, zwłaszcza jeśli zaśnie albo da się zaskoczyć. Też zostanę. ‐ powiedział Twój dotychczasowy rozmówca, którego argumenty Cię przekonały, acz poza tym nie mogłeś pozbyć się wrażenia, że chce po prostu mieć na Ciebie oko i nie dopuścić do tego, żebyś ich okradł lub poderżnął im gardła, gdy będą spać.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #671

                                      avatar Reichtangle Reichtangle

                                      Wyobraził sobie jak, przyczajony wróg po raz kolejny zastrzeli, któregoś z jego przyjaciół , gdy ci będą wchodzić po schodach, więc postanowił nie ryzykować.
                                      ‐ Wszyscy na zewnątrz i obstawić wszelkie drzwi i okna, gdy tylko coś zobaczyć od razu strzelać! ‐ zatrzymał Lawrenca ‐ Ty podpal schody.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #672

                                        avatar Zohan666 Zohan666

                                        //Ile ten budynek ma pięter?

                                        ‐ Przydałoby się pozasłaniać czymś okna oraz zabarykadować drzwi, żeby żadne chore sku*wysyny nas nie zobaczyły. Macie jakieś pomysły, co pomogłoby nam się lepiej zabezpieczyć?

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #673

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Reich:
                                          Uśmiechnął się tak, jak uśmiechać mógłby się tylko prawdziwy Fanatyk i z rozkoszą zaczął wypełniać Twój rozkaz, podczas gdy pozostali ewakuowali się na zewnątrz, nim zrobi się tu gorąco, dosłownie i w przenośni.
                                          Zohan:
                                          //Parter, na którym się obecnie znajdujecie, i pierwsze piętro.//
                                          ‐ Niewiele tu mebli, ale niech inni się tu rozejrzą. Ty idziesz ze mną na piętro, młody. Broń w łapę, oczy szeroko otwarte, uszy też. Ja idę na szpicy. ‐ powiedział, wyciągając pistolet z kabury i idąc na górę.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy