Londyn
- 
Antek: 
 Zrujnowany, obraz nędzy, biedy i rozpaczy. Ale może znajdziesz coś pomiędzy tymi śmieciami?
 Vader:
 Okopy raczej nie, ale czemu nie spróbować w barakach albo na stołówce? Albo pójść do kwatery głównej i poprosić o przydział? Choćby tych żołnierzy z ostatniej misji.
- 
W takim razie czas sprawdzić, czy znajdzie się coś użytecznego pomiędzy tymi śmieciami. 
- 
Zbliżała się noc, więc nawet same śmieci mogą się przydać, na przykład zniszczone drewniane elementy półek, choćby do rozpalenia ogniska czy zabarykadowania się w środku. Jeśli chodzi o narzędzia, to pośród tego tałatajstwa walającego się po podłodze odnalazłeś łącznie osiemnaście wkrętów i dziesięć długich gwoździ. Pod biurkiem, gdzie znajdowała się kasa, teraz jej już nie było, zdołałeś zdobyć młotek, którego głowica była dość solidna, ale trzonek ledwo się trzymał. 
- 
Spróbował zabarykadować się za pomocą połowy zniszczonych półek. 
- 
W tym celu musiałbyś użyć gwoździ, aby przybyć do ram okna te mniejsze kawałki, bo większymi spokojnie zabezpieczyłeś drzwi. No i wypadałoby sprawdzić jeszcze zaplecze, zamknięcie sobie dróg ucieczki, gdy w budynku mogą jeszcze czaić się żywe trupy zbyt mądre nie jest, podchodzi wręcz pod samobójstwo. 
- 
Wziął gwoździe oraz młotek i zaczął przybijać mniejsze kawałki do okien. Gdy skończył, postanowił sprawdzić zaplecze. 
- 
Drzwi doń prowadzące były zamknięte na klucz, choć nie byłeś pewien, czy od wewnątrz, czy z zewnątrz. Otwierało to przed Tobą spore perspektywy musiało być tam coś cennego, skoro drzwi zamknięto. Ale myśleć o tym powinieneś dopiero, gdy uda Ci się je sforsować, to solidne, metalowe drzwi, a i zawiasy wyglądają na dość sprawne. 
- 
Sprawdził w “śmieciach”, czy jest coś, co mógłby wykorzystać jako wytrych. 
- 
Możesz próbować z jakimiś drutami i tym podobnymi, dyskusyjne, czy da to jakiekolwiek efekt. 
- 
I tak też spróbuje zrobić. Wziął druty i spróbował wykombinować z nich jakiś wytrych. 
- 
Nie Tobie oceniać, czy przypomina to wytrych, ale nie liczy się wygląd, tylko to, czy działa. 
- 
Pora wypróbować cały ten wytrych. Podszedł do metalowych drzwi i spróbował włożyć wytrych do zamka. 
- 
Straciłeś na tym ponad pół godziny, na zewnątrz musi być już noc, ale w końcu zamek lekko drgnął, zwiastując, że chyba się udało i możesz spróbować je otworzyć. 
- 
Tak więc spróbował otworzyć drzwi. Jeśli zaś nie otworzyły się, to próbował dalej kombinować z zamkiem przy pomocy wytrycha. 
- 
Otworzyły się, upiornie przy tym skrzypiąc. Lub wydając podobny dźwięk, były w końcu z metalu. W środku zastała Cię ciemność, ale brakowało woni rozkładu, co dobrze rokuje. 
- 
Zanim jednak zacznie przeszukiwać pokój z metalowymi drzwiami, to przeszukał “śmieci” by znaleźć coś, co mógłby wykorzystać jako źródło światła. 
- 
Było kilka żarówek, które by nie pomogły nawet, gdyby były całe, a jak na złość te tutaj zostały stłuczone. 
- 
Szukał w śmieciach kawałków drewna i szmatek, bo mógłby zrobić z kilku kawałków drewna ognisko, a pozostałe kawałki drewna obtoczyć szmatkami i zrobić z nich pochodnie. 
- 
No to ruszył do baraków. 
- 
Antek: 
 Drewna było sporo, choćby szczątki półek i tym podobnych mniejszych mebli. Jeśli zaś chodzi o szmatki, to będziesz musiał poświęcić część swojego ubrania, bo żadnych tutaj nie znalazłeś.
 Vader:
 Tam było najwięcej żołnierzy, zajętych snem, rozmowami, grą w karty, czy innymi formami szeroko pojętych odpoczynku i rozrywki.
 


