Londyn
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Wejść!
Dustyy:
‐ Teoretycznie tamten koniec okopu wychodzi prawie że na ruiny, to będzie kilka metrów sprintu otwartym terenem. Później można się do nich zakraść i wystrzelać. O ile nas nie wystrzelają po drodze. Ale możemy też zostać w okopach. ‐ powiedział z uśmiechem, który mówi, że pozostanie w okopach to ostatnia rzecz jaką zrobi, jeśli ma perspektywę takiej walki. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Więc dołączą, kiedy przylecą. Ty zaś weź ludzi ze swojego oddziału, tę czwórkę, która wspomogła Cię w poszukiwaniach, a także przydzielę Ci trzydziestu żołnierzy. Na pierwszą misję powinniście wybrać się już dziś.
Dustyy:
I ruszyliście w czwórkę, docierając do granicy okopu. Dziwne, że ten najstarszy rangą nic nie mówił? Pewnie nie zauważył. Albo nie żyje. Tak czy inaczej, wypada przebiec te kilka metrów między okopem i ruinami. -