Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
///Tak, podświadomie, ale tak
Adv: //A teraz dawej post do gejmingu, zią.// Vader: Bieganie zakrętami przyniosło oczekiwany efekt i zgubiłeś je wszystkie.
Rozejrzał się.
Wydaje się, że jesteś w okolicy opanowanej przez Z‐Com, Milicję, wojsko brytyjskie i Armię Światową, świadczyć o tym mogą liczne patrole i w miarę normalne życie cywili.
Poszukał kogoś wyższego rangą z wojskowych.
Najwyższy rangą był tu jakiś porucznik.
Zbliżył się do niego.
///Hmm… czy może na moją postać spaść bomba? nie przemyślałem jej ;‐;
Vader: Zbliżyłeś się do niego (:V). Adv: //Nieco to drastyczne, poprzestańmy na pozostawieniu postaci jako bota.//
Zasalutował. ‐Poruczniku?
Odpowiedział tym samym, aby następnie Ci się uważnie przyjrzeć. ‐ Ciebie widzę tu pierwszy raz. Imię, nazwisko, stopień i jednostka.
‐Jack Vantablack, jednostka “Sztylet”, nie używaliśmy w niej stopni.
‐ Nie kojarzę takiego oddziału w Armii… Z‐Com, czy tak?
‐Z‐Com.
‐ Co Cię tu przywiało, żołnierzu?
‐Zestrzelono nasze śmigłowce.
‐ I nikt inny nie ocalał?
‐Z mojego nikt.
‐ A inne też sprawdziłeś?
‐Jeden dodatkowo. Z drugiego musiałem się wycofać z powodu zagrożenia ludzkiej rangi.