Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Pustynia Śmierci

Pustynia Śmierci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
636 Posty 5 Uczestników 9.9k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #165

    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

    — W tych czasach wybredni ludzie wąchają kwiatki od dołu. Zjem wszystko. —

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #166

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Skinął głową i po kilkunastu minutach wrócił z jakimś smażonym ptakiem, choć możesz co najwyżej udawać, że to kurczak, najpewniej to jakiś kruk czy sęp, których pełno w okolicy. Ale lepiej, żeby nie było to żadne z tych zwierząt, które żywią się martwymi Zombie, a później chorują i po spożyciu infekują też ludzi…

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #167

        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

        Tutaj Dice musiał zdać się na słowa Johna o tym, że to ma być miejsce z poziomem. Poza tym, smażone to chyba powinno zabić wszystkie drobnoustroje.
        A poza tym, jakby człowiek w życiu nie ryzykował, to by nigdzie sobie nie poradził.
        Czarnoskóry wgryzł się w smażone mięso.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #168

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          To, czy zafundujesz sobie śmierć w męczarniach albo bolesną sraczkę nie jest jeszcze do końca pewne, ale faktem jest, że mięso było dość smaczne, dobrze wysmażone i przyprawione, więc uporałeś się z nim dość szybko, w końcu rzadko kiedy masz okazję żywić się czymś takim, zwłaszcza w swojej długiej wędrówce.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #169

            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

            Prawda. Zwykle jego największymi rarytasami były przygodnie znalezione korzonki, więc ten posiłek był dla niego prawdziwym smakołykiem. Zjadł i gdy już pozbył się, tudzież oddał talerz, udał się na miejsce dla grajków. Przed przybyciem gości wypadałoby nastroić starą, dobrą gitarę

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #170

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Gitara gotowa, tym czasem pierwsi goście zaczęli wchodzić do baru. Typowi ludzie pustkowia, wędrowcy, najemnicy, poszukiwacze skarbów, dla których codziennością było przeszukiwanie wraków, ruin i tym podobnych. Pewnie w tym tłumie byli też zwykli handlarze, pracownicy Gniazda Tułacza i bandyci, handlarze niewolników i inne szumowiny, w końcu szef tego miejsca nie chciał mieć wrogów, a jego liberalne poglądy co do klientów znacząco temu sprzyjały.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                Radiotelegrafista Metro 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #171

                Pewnie i tak, ale co można na to poradzić? Taka dzisiaj rzeczywistość, że każdy chwyta się wszelkich zawodów. Niepokój Dice’a za to zaczęła powodować nieobecność innych grajków i śpiewaków. Zawsze przychodzili tak późno? Dla spokoju własnego sumienia Dice zaczął już nieśmiało pobrzdękiwać na gitarze, chcąc zapewnić jakakolwiem muzykę do czasu przybycia pozostałych.

                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #172

                  Jak na razie nie wzbudziłeś większych emocji, ludzie żeby słuchać muzyki, musieli najpierw mieć co jeść i pić, więc to barman skupił na sobie całą ich uwagę. Do czasu, gdy do baru weszły trzy kobiety, chyba jakieś tancerki lub śpiewaczki, z którymi będziesz musiał pracować, a witano je tu różnymi okrzykami i aplauzem. Nie ma co się dziwić, dla tych ludzi spędzających życie na wyjałowionych pustkowiach w okolicy widok kobiet był czymś rzadkim, a tutaj nie dość, że były trzy, to jeszcze wszystkie były bardzo urodziwe, umalowane, odziane w krótkie spódniczki, gorsety podkreślające to i owo, buty na obcasie do połowy łydki i pończochy. Najpierw wąsaty rewolwerowiec, potem klasyczny saloon, teraz one: To miejsce coraz bardziej zaczynało przypominać Ci klasyczny Dzikich Zachód, jaki kojarzysz z książek i filmów.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #173

                    Rzeczywiście, Dziki Zachód jak z malowanego obrazka. Nie było to jednak do końca wspaniałe, bo w końcu w dużej ilości westernów to właśnie czarny bohater grał rolę niewolnika. Choć tamte czasy już przeminęły, tak historia niepokojąco koło zatacza.
                    Uśmiechnął się do tancerek gdy miał.okazję, w końcu będą współpracownikami, a dobrze jest zrobić niezłe, pierwsze wrażenie.

                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #174

                      - Spójrzcie, dziewczyny, świeże mięsko! - powiedziała jedna z nich, taksując Cię wzrokiem z przygryzioną dolną wargą. - Wyglądasz na milutkiego, ale poznamy się po pracy. A teraz graj, na początek nic wielkiego, byleby było skoczne.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #175

                        — Mówisz i masz. — Odpowiedział, pstrykając palcami i zaczął grać lekką, przyjemną i skoczną melodię, idealną do takiego podrygiwania.

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #176

                          Dziewczęta zaczęły swój taniec, niezbyt wymyślny, opierający się głównie na czymś na kształt stepowania, podskoków, podnoszenia odrobinę spódniczek i podnoszenia w górę nóg. Rzecz jasna, publice to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, wszyscy świetnie się bawili przez blisko kwadrans, gdy tancerki skończyły swój numer i udały się jakimiś drzwiami na zaplecze, do garderoby czy gdziekolwiek indziej, gdzie mogłyby chwilę odsapnąć, a obowiązek bawienia publiki pozostał na Tobie.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #177

                            Cóż, jego Bóg nie obdarzył naturalnymi wdziękami, które podobały by się gawiedzi, więc musiał polegać na muzyce. Miarowo zaczął zmieniać muzykę w bardziej spokojną, odpowiednią do sceny pozbawionej tancerek i nie przeszkadzającą w posiłku.

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #178

                              Jak na razie szło dobrze, a nikt do Ciebie nie strzelał, nie rzucał naczyniami czy sztućcami, nie wyzywał i ogółem było cudownie, a Tobie z każdą chwilą coraz bardziej podobała się ta robota.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                Radiotelegrafista Metro 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #179

                                W duchu podziękował Opatrzności, że przywiodła go właśnie do takiej, a nie innej roboty. Robił to co lubił, nie musiał się martwić o to, że zginie w każdej chwilii i jeszcze dostawał za to tyle, żeby przeżyć do jutra. Żyć, nie umierać. Grał dalej, nie jazgocząc przesadnie, a tak by miło się tego słuchało i nie przeszkadzało w jedzeniu.

                                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #180

                                  Przez prawie godzinę szło dobrze, ale wtedy okazało się, że muzyka wcale nie łagodzi obyczajów, gdy przy jednym ze stolików wybuchła nagle bójka, a poza wymianą ciosów, zainteresowani przeszli też to bardziej radykalnych metod, choćby jeden cisnął w drugiego krzesłem, ten wykonał unik, a mebel leciał wprost na Ciebie.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #181

                                    Cholera, wiedział, że to było zbyt dobre, by utrzymać się na długo. Wystraszony wizją dostania meblem, rzucił się na bok, na plecy, by nie tylko uratować siebie, ale i gitarę.

                                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #182

                                      Udało Ci się, a krzesło wylądowało tuż obok, uderzając wcześniej w ścianę. O dziwo, było całe. Kawał mocnego mebla.
                                      - Odrzuć! - krzyknął Hugh, skulony za ladą, gdzie ładował właśnie pistolet, ale raczej nie jakiś prawdziwy, prędzej hukowy czy gazowy, w jego interesie nie było strzelanie w łeb awanturującym się klientom, martwy już nigdy nie wróci tu na kufelek czy dwa.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #183

                                        Odrzuć? Dice miał to odrzucić w klienta? Chyba musiał się przesłyszeć. Złapał krzesło i przez moment nie wiedział co z nim zrobić. Żeby jednak nie narażać się Hughowi, odrzucił je, ale na pusty skrawek podłogi.

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #184

                                          Chyba nie tego oczekiwał, bo zaklął pod nosem, a później wystrzelił w sufit z pistoletu hukowego, co momentalnie przerwało wszelkie burdy.
                                          - Jak chcecie się bić, to nie w moim kurwa jebanym lokalu bando małych pustynnych skurwysnków, jasne?! - wydarł się, a nim ktokolwiek odpowiedział, zjawił się Twój wąsaty znajomy, a wraz z nim Ci dwaj strażnicy, których spotkałeś pod bramą, którzy wspólnie rozpędzili awanturujących się i część z nich wyrzucili z lokalu. Potem, jak gdyby nigdy nic, wszyscy wrócili do swoich spraw, drinków, rozmów i jedzenia.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy