Warszawa
-
-
-
-
-
Kuba1001
Pokój nie oferował wiele, był mały i znajdowało się tu niewiele mebli, ale za to miał coś, czego nie spotkałeś tu od dawna. Nie tylko miękkie łóżko z czystą pościelą, bo te też się czasem trafiały, ale również poczucie bezpieczeństwa, że nikt nie poderżnie Ci gardła albo nie zeżre, gdy będziesz spać. Dzięki temu obudziłeś się wczesnym rankiem następnego dnia, a pomimo faktu, że pewnie nie było jeszcze siódmej rano, to i tak byłeś wypoczęty.
-
-
-
-
Kuba1001
Najpierw trafiłeś na obrzeża, gdzie widziałeś sklecone prowizorycznie szałasy czy liche domki, w których zmieściłaby się jedna czy dwie osoby, a mieszkało ich tam pewnie przynajmniej pięć Z ich lichym zakwaterowaniem kontrastowało to, że wszyscy, dzieci w różnym wieku, mężczyźni, kobiety i starcy, byli dość dobrze odziani, odżywieni i czyści. Dalej były już tylko zabezpieczenia osady, wyjście i ruiny Warszawy.
-
Zohan666
Zdziwiło go to trochę, że ci ludzie mieszkają w takich szałasach, skoro w domu, w którym przenocował pierwszą noc, zmieściłoby się przynajmniej troje ludzi. Może panuje tu jakaś hierarchia, o której jeszcze nie wie? Zapyta o to Roberta, jak będzie jakaś okazja. Ruszył do warsztatu i może spróbuje samemu coś w nim zrobić.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-