Warszawa
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bog: 
 ‐ Fatalnie, niefatalnie, takie są reguły. ‐ odparł i pchnął Cię. ‐ Ruszaj dalej.
 Wiewiur:
 Wszedłeś tam bez problemów, a po wejściu mogłeś przysiąc, że nie było nigdy żadnej apokalipsy. Czemu? Cóż, czułeś się tu dokładnie tak, jak przed nią, gdyż wszystko było czyste, zadbane i na swoim miejscu, nie było też śladów Zombie lub jakiegokolwiek innego tałatajstwa. Oczywiście, brakowało prądu, lecz przez wielkie, przeszklone okna wpadało dostatecznie dużo światła, aby wszystko było widać jak na dłoni.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
 