Syberia
- 
A i owszem, znalazła się zapalniczka. Papierosy też, tak w gwoli ścisłości. 
 //Tak, specjalnie poszukałem tej Karty, żeby odpowiedzieć zgodnie z prawdą.//
- 
// Brawo, chcesz order dzielnego GMa? // — Mam. — Uniósł triumfalnie dłoń nad siebie. 
- 
//A Ty chcesz spotkać radioaktywne wilki?// 
- 
// Zależy. // 
- 
///Ejże, ja też tutaj jestem./// 
 -Brawo. Przyda nam się źródło ognia, jeżeli napotkamy dzikie zwierzęta.
- 
//Zabij go, a wilki rzucą się na trupa.// 
- 
///Zanotowane./// 
- 
— Ale to musielibyśmy przygotować coś w stylu pochodni, nie? Takie zapałeczki nie odstraszą zwierząt. — 
- 
- O tym mówię. 
- 
— A, no pewnie. — Odmruknął Oleżka, idąc dalej: — Kiedyś czytałem, że żywica jest dobra na takie rzeczy, choć w taki mróz ciężko z nią będzie…— 
- 
- Pochodnia wystarczy. Gałąź i jakaś szmatka. 
- 
— Z tym ciężko nie będzie. — Mężczyzna wzruszył ramionami i gdy tylko zobaczył pierwszą, nadającą się na pochodnię gałąź, pozyskał ją. 
- 
Nieco się namęczyłeś, urwanie gałęzi samo w sobie trudne nie było, ale ta niemalże przymarzła do drzewa, jednak finalnie się udało. 
- 
Tymczasem Lenin poszukał jakieś szmatki przy sobie. 
- 
Coś tam znalazłeś. 
- 
Podał więc towarzyszowi. 
 - Spróbuj rozpalić, na próbę.
- 
Oleżka dokładnie okręcił szmatkę wokół gałęzi, by nie spadła w czasie ruchu i podsunął ogień, by ją zapalić. 
- 
Pierwsze próby kończyły się przypaleniem tkaniny, dopiero później ta zajęła się ogniem na tyle, abyś mógł po jakimś czasie dzierżyć pełnoprawną pochodnię. 
- 
— No, działa. Chodźmy dalej. — Skinął na towarzysza głową i udał się głębiej w las. 
- 
//Vader.// 
 


