Kanada
-
tadeusz999
‐ Powiedz temu który ma najlepszy karabin w okolicy żeby przyszedł z tobą do innego pomieszczenia na piwo, ja zaatakuję z boku lub od tyłu a ty zaszlachtujesz go nożem. To samo zrobimy z drugim co ma dobry karabin i weźmiemy ich karabiny. Później zaczniemy eliminować kolejnych, już na “otwartym polu”. Musimy zaryzykować. Jak spotkamy innych z bandy to powiemy im że naszych “kumpli” załatwiły jednostki Z‐Comu.
-
Kuba1001
Abby:
Nikt Cię nie zaczepiał w ogóle, tak więc w spokoju nazbierałaś drewna na opał, w czym pomógł Ci pies, choć zapewne bardziej liczył na rzucenie mu jednego z patyków, aby mógł zaaportować.
Tadeusz:
‐ Wal się, jak chcę żyć. ‐ odparł i wstał od stołu. ‐ Więc Ci nie pomogę. Ale też się nie wygadam. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Poleciał hen daleko, więc masz go na kilka chwil z głowy. W sumie dobrze, bo właśnie dosiadł się do Ciebie Świętoszek.
Tadeusz:
‐ Chcesz? Śmiało, ale mnie w to nie mieszaj. Nie po to dołącza się do organizacji, żeby mordować jej członków… No dobra, lojalność jest przereklamowana, ale zemsta Bandytów to inna sprawa. -
-
-
-
-
tadeusz999
‐ Nie ma tu innej alternatywy. Dołączając do nich zachowaliśmy minimalne szanse przetrwania. Druga strona medalu jest taka, że teraz mamy na pieńku z każdym kto jest choć cień wpływowy w tym nędznym świecie, mam tu na myśli Z‐Com, Armię Światową czy może coś jeszcze dla nas gorszego. No, może jeszcze są Dzicy, ale to jeszcze więksi idioci niż Fanatycy, jak dla mnie.
-
-
-
-
-