Kanada

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nic na to nie poradzę, ale fakt, nie jest zbyt przyjemnie.

[Kubeł1001]

tadeusz999

‐ Zdajesz sobie sprawę, że jesteśmy teraz w Kordylierach? Wiesz w ogóle, że Ottawa leży prawie na drugim końcu Ameryki Północnej? Może spróbujemy do Vancouver, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak dla mnie to wszystko to jeden ch*j, w końcu mówiłem, że pewnie w każdym mieście gnieżdżą się zdechlaki.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Podobno to kwestia tego jak jesz, od tego się lepiej śni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jakbyś nie zauważyła, to ostatnio nie spożywam jakichś szczególnych rarytasów.

[Kubeł1001]

tadeusz999

‐ Nie zdaje Ci się czasem, że tu jest bezpieczniej niż w jakimś mieście? Czy nie to chcesz mi powiedzieć? Może próbujmy Vancouver. Mają tam port. Większa szansa na aktywność.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No w sumie… Niech będzie. Jak tam u Ciebie z zapasami?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Nie słuchasz. Mówię jak, a nie co.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No dobrze: Więc jak?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Myślałam, że wiesz wszystko. Trzeba jeść powolutku. Tylko w twoim wypadku to nie wyjdzie, bo ty nie masz czasu.

[Kubeł1001]

tadeusz999

‐ Mrożony twaróg, trochę jagód, dwa batony energetyczne.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tadeusz:
‐ U mnie kiepsko, mam litr wody, kilka garści sucharów, dwie gumy do żucia, które wziąłem z baru nim się zaczęło, i trzy batony… Na długo nam to nie starczy.
Abby:
‐ Dobrze, dobrze, zapamiętam.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Chyba się najedliśmy ‐ mruknęła pod nosem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową i wstał, oddając resztki swojego posiłku dla psa, który był jak najbardziej rad z tego powodu.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

‐ Za dużo ludzi, za dużo ludzi… ‐ W końcu wstał i podreptała za nim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było to problematyczne, bo ruszył właśnie w kierunku owych ludzi, których było dużo, jak już sama stwierdziłaś.

[Kubeł1001]

tadeusz999

‐ Słuchaj. Wiesz może czy zjedzenie mięsa Zombie skutkuje zarażeniem się? Moglibyśmy popróbować kanibalizmu.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Marudziła w duchu dalej, próbując słuchać co się dziejje.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tadeusz:
‐ Nie mam bladego pojęcia, ale wolę nie próbować… Jeśli już musimy, to ograniczmy się do zdrowych ludzi, choć ja i tak wolałbym bardziej jakiegoś jelenia lub coś w tym guście.
Abby:
Poza sprawami najmniejszej wagi odkryłaś, że ta grupka ma zamiar udać się do Grodu, co chyba niezbyt się Świętoszkowi podobało.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Nie obchodziło jej to w ogóle, słuchała dalej.