Oklahoma - rancho Jane
-
-
Konto usunięte
Nah, papierosy nie były takie złe. Działały dziwnie relaksująco. Patrzyła więc dalej. I miała co do tego mieszane uczucia. Po pierwsze obawiała się, że może to jakiś zabłąkany Zombie i na pewno nie jest sam. Po drugie jednak ją ciekawiło, kto to. Może będzie można od niego wyciągnąć jakieś przydatne przedmioty. A po trzecie w tyle głowy słyszała cichy głosik, że to bandyta, chcący zagrabić jej majątek. Odruchowo sięgnęła od rewolweru trzymanego pod połą płaszcza.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Pies jedynie stał i patrzył się na niego. Tymczasem mężczyzna ściągnął plecak i postawił go przed sobą, a później otworzył. Wtedy pies rzucił się na niego, ujadając. Nim zdołałaś sprawdzić co się stało, Wrex uciekał już w kierunku domu z kawałkiem kiełbasy w pysku, a mężczyzna patrzył za nim bezradnie.
-
Konto usunięte
Przez chwilę była zesrana ze strachu i miała szczerą okazję złapać za rewolwer i wystrzelać w przybysza kilka kul. Jednak, kiedy okazało się, że pies porwał kiełbasę, miała ochotę strzelić solidnego facepalma. Ostatecznie tylko westchnęła z nieokreśloną. Gestem kazała przybyszowi podejść.
‐ Jesteś zaszczepiony? -
-
-
-
-
-
-
-