Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Stanęła w drzwiach do kuchni. ‐ Co robisz?
‐ Śniadanie. ‐ odparł z prostotą.
Huh. Cóż. Grzech nie skorzystać. Usiadła za stołem. ‐ Kiedy wstałeś?
‐ O świcie, jak zwykle zresztą. ‐ powiedział. ‐ Nigdy nie sypiałem dłużej, nawet przed apokalipsą. Uznaję to za marnowanie czasu.
‐ Jesteś hipisem? ‐ podparła się na dłoni.
‐ Hipisem? Nie, a czemu tak sądzisz?
‐ Jakoś tak. Oni mają w zwyczaju wstawać rano i korzystać z natury, nie?
‐ Nie wiem, nigdy żadnego nie spotkałem. ‐ odparł, stawiając przed Tobą talerz jajecznicy na boczku, ze szczypiorkiem oraz kromkami chleba posmarowanymi masłem. ‐ Smacznego życzę.
Spojrzała podejrzliwie na jedzenie. ‐ Skąd mam wiedzieć, że nie chcesz mnie otruć?
‐ Mogę zjeść za Ciebie, dla mnie to nie problem, bo umieram z głodu.