Karta Postaci
-
bulorwas
Imię: Reppnir
Nazwisko: Shepis
Rasa: Goblin
Pseudonim: Król Goblinów, Włócznik
Charakter: In game.
Wiek: 40 lat
Towarzysz: 40 Goblinów pod jego rozkazami (25 opiekunów domu [czyli rolnicy, niańki, dz*wki i inne tałataństwa], 5 łuczników, 9 woja i jeden adept Magii Ognia) + jego żona która jest mieszanką Hobbita i elfa, przez co jest jego wzrostu. +jedna wytresowana norka. Szkatułka z 500 sztuki złota
Majątek + nieruchomości: Drewniany gród otoczony palisadą na którego terenie znajduje się kilka hat, karczemka, sklep i kuźnia. 500 sztuk złota trzymane pod jedną z desek podłogi pod łóżkiem.
Historia: Reppnir urodził się pod niewolą orków. Jako szary goblin nie był przez nie tak gnojony jak reszta, ale serce mu się krajało gdy widział te wszystkie gwałty i przemoc stosowane na jego rodakach. Z każdym dniem Ziarno gniewu kiełkowało, aż urosło do swego Kwiatu zwanego buntem. Ukradł sztylety ze zbrojowni i rozdawszy je swoim pobratymcom wyrżnął w pień wszystkie orki. Tak oto stał się przywódcą grupy goblinów wiernych mu jak psy. Ale to nie koniec historii. Gród żył głównie z rolnictwa i hodowli, ale zdarzyło im się raz na jakiś czas napaść na karawanę. Jeden z napadów był inny niż wszystkie. Zaatakowali konwój krasnoludów który osłaniał jakąś karocę. Atak z zaskoczenia był prosty, ale i tak zginęła ponad połowa wojów wioski. W końcu wyciągnięto z karocy obiekty przewożony. Był to gruby krasnoludzki szlachcic trzymający dwie szkatułki. Na szyi miał zawieszone dwa ozdobne klucze. Reppnir wypytał go o to co jest w pudełeczkach i do kogo je wiezie, ale grubas nie odpowiadał. Tak więc Shepis zamachnął się miecze i odciął mu jednym cięciem łeb. Zabrał klucze z szyi i szkatuły. Reszta wojów zajęła się zabieraniem dobytku strażników, zaopatrzeniem wozu i karocy. Znaleźli kilka wisiorków, sygnetów, dwie zbroje płytowe, kilka tarcz i mieczy, 10 zbroi skórzanych, dużo złota, szlacheckie ubrania, a w nich małą suknię ślubną jakby na wysoką Hobbitkę i czerwoną pelerynę kapitana ochroniarzy. W swoim zaciszu Reppnir otworzył szkatuły, a jego oczom ukazały się dwa tysiące sztuk złota i pozłacana stalowa korona. Włożył koronę na głowę i… po prostu ją włożył. Po prostu zwykła korona akurat na jego łeb. Schował szkatułę i pokazał się swoim wojom w nowym odzieniu. Ci od razu założyli mu pelerynę i jak król. I to właśnie w tym momencie się Królem ogłosił. Suknię włożył do szafy uznając iż jego żona włoży ją przy ślubie, a sam wyjął broń którą niegdyś walczył przywódca orków. Przez gobliny zwana był dziwną włócznią. Jedna strona rzeczywiście wyglądała jak ta włóczni, ale druga przypominała już bardziej wielki sierp z wystającymi z zewnętrznej strony krótkimi i często rozmieszczonymi ostrzami. Ledwo utrzymywał tę broń oburącz, ale postanowił nauczyć się nią walczyć, gdyż w końcu im bardziej egzotyczna i niecodzienna broń, tym trudniej określić jej atak. Mimo 10 letnich treningów nadal nie jest mistrzem w walce nią, ale włada nią na pewno lepiej niż zwykły wojownik, czy amator. Ominę pozostały kawałek życia wioski i przejdę do wydarzeń z przed 5 lat. Otóż pięć lat temu Król Reppnir ze swymi wojami napadł kolejną karocę. Była broniona jedynie przez dwóch średnich najemników i woźnicę, więc pozbycie się ich nie zajęło więcej niż 20 minut. W karocy siedziała piękna dziewoja głaszcząca norkę. Reppnir wypytał dziewczynę o wszystko. Okazało się iż była wieziona by wyjść za chamskiego i bogatego magnata. Niewinność i słodkość dziewczyny oczarowała goblina który postanowił ją oszczędzić i za nią wyjść. Z tej okazji zorganizowano wesele i zabawie nie było końca. Z tej okazji Goblin postanowił kupić jednemu ze swych wojów księgę do nauki magii ognia, gdyż ten zawsze chciał zostać magiem. Nauka szła wojownikowi opornie, ale w końcu opanował podstawy do perfekcji. Nowa żona goblina początkowo nie była przekonana do swego nowego męża, ale miłość przyszła z czasem. Ostatnimi dniami Król zapragnął uratować inne gobliny z pobliskich grodów i utworzyć samodzielne państwo‐miasto. Może mu się uda?
Umiejętności:
‐Podstawy walki “dziwną włócznią” zwaną przez swego właściciela Partetem.
‐Nawet dobrze walczy krótkim mieczem w asyście z tarczą.
‐Potrafi się skradać lepiej niż inne gobliny.
‐Dobry mówca
Wady:
‐Nie biega szybko, ani długo. Nie jest do tego stworzony.
‐Jest szczególnie urodziwy nawet jak an goblina.
‐Mimo iż jest silniejszy od zwykłego ludzkiego parobka, hobbita czy innego goblina, ale zwykły człowiek pokonał by go na rękę bez problemu.
‐Ma słaby łeb do alkoholu.
Specyfikacje:
Jest wyższy i silniejszy od zwykłych goblinów. Jest wzrostu niskiego człowieka.
Przez niezrozumiałą mutację jego stopy są zbudowane inaczej niż te innych ras. Jeden palec z tyłu i trzy z przodu. Pozwala mu to łapać się nogami różnych rzeczy, zwisać za nogi na drążkach czy nawet rzucać kamieniami przy pomocy nóg.
Zawód: Przywódca goblinów.
Ekwipunek:
Normalny:
Partet
Czerwona poszarpana peleryna.
Korona.
Lniane spodnie.
Podróżny:
Krótki miecz.
Lniane spodnie i koszula.
Torba z dwoma bochenkami chleba, dwiema butelkami wody, i lunetą kupioną niegdyś na targu miasta.
Sakwa
Bitewny:
Skórzana zbroja ze stalowymi wzmocnieniami
Zazwyczaj krotki miecz i puklerz, a rzadziej Partet.
Pas do którego przypięte są trzy noże do rzucania i mała mikstura kondycji.
Wygląd i Ubranie: -
-
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
Michalros pisze:to takie troche nie miłe że twoja postać przypomina moją
>włócznik
>ma coś w rodzaju szamana
>własny gród
>kilkanaście goblinów
>nazywa siebie “królem” tudzież chce owym zostać
nie żeby coś, ale mnie to boli. w ch*jNie widziałem twojej postaci na oczy. Inspiracją dla mnie był Goblin king z Shadowverse.
-
-
-
-
-
-
bulorwas
Imię: Edwin
Nazwisko: Rorick
Rasa: W sumie można go nazwać Nieumarłym, ale raczej należy do nowego z gatunków.
Pseudonim: ‐‐‐‐‐‐
Charakter: Pomocny, bohaterki, ale nie wybacza i zrobi wszystko by odzyskać swe człowieczeństwo.
Wiek: Zginął w wieku 45 lat, w grobie leżał przez 155 lat, a obudzony jest od roku. Czyli w sumie 201 lat
Towarzysz: Brak.
Majątek + nieruchomości: Po co nieumarłemu dom?
Historia:
Istniało kiedyś miasto,
Jak wielka forteca.
Dom wojów ze wzgórza,
Pełnych uniesienia.
Byli oni Sławą
I przy okazji Sakrum.
Pośród nich ostatni,
Edwinem był zwany.
Pierwsze bierzmowanie,
Chrzest ogniem walki.
Kapitan Straży,
I Bohater można rzec.
Jedno ugryzienie obróciło to w pył i w perz.
Przybył Nekromanta z armią swych demonów.
Jego ofiarom padła grupa swoistych kmiotów.
Rozgorzała bitwa, a miasto przeklęto.
Rozpoczął swój rytuał, aż trafił w sedno.
Nekromanta umarł, a wszystkie trupy wstały.
Jedne z własną wolą, i też z jej brakiem.
Wszyscy się krzątali z duszami za tasakiem.
Edwin także powstał i dobył swój miecz.
Demony nekromanty zmieni w przyszyły dziecka dech
Umiejętności:
Magia ognia na poziomie podstawowym.
Szermierka mieczem i tarczom na dość dobrym poziomie
Zwinny, szybki.W Cesarstwie Verden jeszcze dwa lata temu znajdowało się państwo‐miasto zwane Korickstad. Miasto posiadało dość dziwne prawa, gdyż każde dziecko (nawet to wieśniaka) było uczone podstaw magii która przydałaby mu się w przyszłym zawodzie. Tak oto rybacy uczyli się magii wody, rolnicy ziemi, kowale ognia, a przyszli rycerze mieli dowolność. Tak, dobrze słyszeliście. Korickstad posiadało własne wojsko zwane Strażą. Zazwyczaj służyli jako profesjonalni najemnicy dla Verden. Siedzibom, garnizonem i koszarami Straży było tak zwane Sakrum znajdujące się przy pałacu władcy. Miasto znajdowało się na gigantycznej skalnej skarpie przez co widać było je z daleka. Otoczone było wielkim skalnym murem za którym rozciągały się wsi i wioski. To właśnie tam urodził się Edwin, syn szlacheckiego złotnika. Ojciec zawsze marzył by ten został Strażnikiem, a syn podzielił jego marzenie. Rozpoczął szkolenie w szermierce i magii ognia. Powoli piął się ze stanowiska zwykłego giermka do Kapitana Straży. Ochrzcił się ogniem wypalając sobie żywym ogniem miecz i tarczę na barku. Podczas przechadzania się po mieście został ugryziony przez psa który okazał się być chory na wściekliznę. Niestety Kapitan także się nią zaraził i dwa tygodnie później został pochowany.razem ze swą zbroją. Było to 156 lat temu. Teraz powiem wam co się działo dwa lata temu, gdyż jest to ważny okres dla dalszej historii. Otóż wtedy na obrzeżach miasta zaczęły dziać się straszne rzeczy. Wieśniacy znikali, albo znajdowano ich gołe ciała bez szkieletów i serc. Nagle pojawił się podstarzały mroczny elf z armią demonów i nieumarłych. Walka trwała dwa miesiące, aż w końcu nekromanta odniósł ostateczne zwycięstwo mordując całe miasto. Rozpoczął swój nikczemny rytuał który miał wskrzesić wszystkie trupy jako nieumarłych. Jednej rzeczy nekromanta nie przewidział. Otóż rytuał się udał, ale jego energia witalna wyczerpała się przed czasem i nie wszystko poszło po jego myśli. Po pierwsze nekromanta umarł, po drugie urok rozchodził się powoli i wszyscy nieumarli wstali dopiero po 10 miesiącach, a po trzecie pojawili się nieumarli o płonących oczach którzy zachowali swoje dusze i nie stali się potulnymi zabawkami demonów. Nieumarli którzy częściowo oparli się zaklęciu sami siebie zaczęli zwać Niepodległymi i postanowili zwalczać innych nieumarłych i demony. Mimo iż cel każdy miał ten sam cel to każdy miał inne podejście do tego, więc działali samotnie. Jedyne co udało im się zorganizować to tak zwaną radę czyli miejsce gdzie wszyscy Niepodlegli którzy nie chcieli, lub nie mogli walczyć zajmowali się handlem w zamian za dusze które mimo iż słabe zostawiali po sobie inni nieumarli. Część sprzedawała broń, inni wyrabiali mikstury, a ostatni zaklinali broń. Edwin był wśród tych którzy walczyli z wrogiem i nadal wśród nich jest.
Wady:
Musi pobierać dusze od zabitych przez siebie wrogów by móc przeżyć.
Przez zniszczenie swoich strun głosowych może mówić tylko z pomocą duszy co usłyszą tylko inne podobne mu byty, ale zużywa to duże ilości siły duchowej.
Jego mana się nie regeneruje, może ją odnowić tylko pijąc mikstury.
Jego rany się nie regenerują, może je wyleczyć tylko z pomocą mikstur leczniczych
Specyfikacje:
Jest całkowicie wolnym nieumarłym.
Zawód: Były Rycerz.
Ekwipunek:
Lekko podrdzewiała stalowa zbroja
Lekko podrdzewiały szeroki stalowy miecz jednoręczny
Zardzewiała Stalowa tarcza.
Klejnot zdolny kumulować dusze.
Stara skórzana torba, a w niej:
Dwie mikstury leczące.
Jedna mikstura many.
Dwa noże do rzucania.
Wygląd:
Ubranie: -
-
-
-