Karta Postaci
-
-
Kuba1001
Nie zaakceptuję czegoś, czego tu oficjalnie nie ma, a więc albo robisz przyzwoity opis tej Magii, a ja po zaakceptowaniu owej Magii wklepuję ją do Najważniejszych Informacji i grasz, albo zmieniasz Magię na jakąś istniejącą.
Z historią nie tak jest właściwie wszystko. Nic o dzieciństwie, nic o czymkolwiek. Po prostu napisz od nowa, z sensem.
I wyszły jeszcze dwa błędy: Skąd wzięłaby tyle złota (niby kim byli jej starzy, jeśli mieli tyle złotników w skarbcu?) i co niby robiłaby na terenach Łaków? Przecież to jest prawie na pewno śmierć, niewola lub w najlepszym razie kulturalnie kazanie wypi***alać, zależnie od spotkanego Klanu Łaków i Maga. -
-
W_D_Gaster
Imię: Vernim
Nazwisko: Lak’ark
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Popielnik
Charakter:: Szlachetny, honorowy, uczciwy, rozsądny, charyzmatyczny, pewny siebie
Wiek: 29
Towarzysz: Klacz o mahoniowej barwie włosia o wdzięcznym imieniu Delani
Majątek + nieruchomości: 1200 sztuk złota
Historia: Vernim urodził się w zamożnej rodzinie gdyż jego ród od pokoleń zajmował się rycerstwem, a jak wiadomo arystokracja dość hojnie potrafi obsypać złotem swoich rycerzy. Vernim jak każdy mężczyzna w rodzie miał zamiar kontynuować rodzinną tradycję i samemu też zostać rycerzem. Odkąd tylko ukończył 10 lat zaczął pobierać nauki szermierki u różnych fechmistrzów co zaowocowało tym, że już w wieku lat 19 był mistrzem w tejże dziedzinie. W międzyczasie oczywiście uczył się w szkole jak inni. W wieku 21 lat odkrył swój talent do magii ognia więc postanowił rozwinąć swoje umiejętności i przez 7 lat wędrował do różnych magów by go uczyli tejże dziedziny magii. Gdy wrócił w końcu do domu jego ojciec dał mu część majątku która mu się należała i wysłał go w świat. Teraz podróżuje po Elarid jako wędrowny rycerz
Umiejętności: Mistrzowskie wręcz władanie jednoręcznymi mieczami, władanie sztyletem na poziomie przeciętnym i zaawansowany stopień wtajemniczenia w magii ognia, jest wysoce sprawny fizycznie, jego retoryka stoi na dość wysokim poziomie
Wady: Za nic w świecie nie weźmie w ręce żadnego topora, siekiery czy innego takiego badziewia gdyż stanowi on wtedy zagrożenie dla siebie i środowiska, innymi słowy zwyczajnie nie potrafi się nimi posługiwać; cud się wydarzy jeśli poprawnie obsłuży łuk (kusza to już inna bajka); Jeśli chodzi o ulubione trunki wszystkich krasnoludów czyli alkohole to powiedzenie, że ma dość słabą głowę to jak nie powiedzieć nic
Specyfikacje:
Zawód: Wędrowny rycerz
Ekwipunek: Zbroja płytowa wykonana przez jednego z krasnoludzkich mistrzów kowalstwa (dość sporo go kosztowała), jednoręczny stalowy miecz o ząbkowanym ostrzu i grawerunku w pradawnym języku znaczącym “popiół”, trójkątna żelazna tarcza obita skórą, pół kilograma suszonego mięsa, dwie uncje suszonych owoców, trzy bukłaki wody, ostrzałkę i polerkę do mieczy
Wygląd:
Ubranie:Mam nadzieję, że historia jest git i ogólnie karta nie wypadła źle
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Imię Densissima
Nazwisko Magna
**Rasa ** 1/4 Elfka, 3/4 człowiek
Pseudonim Ojciec woła na nią Densi, służba przezywa ją Lady Problem
Charakter ukażę w grze, chociaż już teraz mogę powiedzieć, że jest to jedna z bardziej wkurzających i irytujących osób, jakie spotkasz w życiu.
Wiek 16 lat
Towarzysz:
*Są to bardziej towarzysze jej Ojca, ale tutaj chyba też przypasują. *
‐ Ojciec Antoniusz, lat 43
‐ 30 wojów uzbrojonych w włócznie oraz tarcze.
‐ 10 sług prowadzących dwa wozy z zaopatrzeniem
Majątek + nieruchomości:
Generalnie rzecz ujmując, to na razie majątku nie posiada, bo wszystko należy do jej Ojca, aczkolwiek jeżeli on miałby umrzeć, to właśnie ona przejęłaby wszystko po nim
‐ Pałacyk
‐ Parę pól oddanych w lenno wieśniakom
‐ Kilkadziesiąt wojów
‐ Parę wozów
‐ 3700 sztuk złota
Przypominam, rzeczy podane powyżej to majątek jej Ojca
Historia
Historię Densissimy trzeba zacząć nie od niej samej, ale od pewnego szlachcica, dziedzica wielkiego majątku, a zarazem ojca dziewczyny. Na parę lat przez narodzinami jego pierwszej i jedynej córki, poznał on kobietę, dokładniej pół‐elfkę, również pochodzącą z dosyć bogatego rodu. Oboje zakochali się w sobie, mogłaby być to oddzielna historia, nadająca się na jakieś miziadło‐romansidło. No, ale teraz przechodzimy do Densi. Jej rodzice długi czas starali się o dziecko, jednak małżonka dziedzica nie zachodziła w ciąże. Było to powodem wielu smutków pary. W końcu, po trzech latach bezowocnych prób udali się do medyka. Ten orzekł, iż kobieta jest niepłodna, jednak on zna na to sposób. Dał do spożycia Tharze (gdyż takie imię nosiła matka Densi) złocisty napój, który miał zapewnić zdrową i silną ciążę. I rzeczywiście, zapewnił. Dziewięć miesięcy później, w wielkim bólu na świat wyszło złotowłose dziecko, owoc miłości elfki i mężczyzny. Jednak ból, który towarzyszył porodowi był tak wielki, że Thara zmarła, krótko po wydaniu pierworodnej, a szczerze kochający ją Antoniusz (bo tak nazywał się ojciec Densi) odczuł jej śmierć niezwykle boleśnie. Na otarcie łez pozostała mu córka…na którą nie mógł patrzeć. Przypominała mu ona o stracie ukochanej. Oddał ją więc pod opiekę nauczycieli i opiekunek, a samemu oddał się gospodarności, łowom i bojom zamiast dopatrywać dziecka. Dziecko, jakkolwiek nauki języków, ras i inną wiedzę pobierało od znakomitych belfrów niemal z przyjemnością, tak opiekunki zlekceważyły swoje obowiązki i ograniczyły swoją rolę w wychowaniu Densissimy do próżnowania. Jedynie, gdy dziecko miało jakieś zachcianki, na przykład na drogocenne zabawki to kupowano je za pieniądze udostępnione przez Antoniusza. Dziewczę nie otrzymywało żadnej atencji, mimo coraz to bardziej desperackich prób bycia zauważoną. Przywykła więc do osamotnienia w luksusie, bogactwach i strawie (Ojciec prawie nigdy jej w posiłkach nie towarzyszył, zawsze miał jakąś wymówkę), aż w końcu doszła do przekonania o swojej wyższości i ważności. I trwało to tak, w międzyczasie dziewczyna zyskała sobie nieprzychylne opinie wśród sług, gdyż bardzo trudno był sprostać wymagającym wysiłku, trudnym i zmiennym zachciankom Młodej Dziedziczki. Po szesnastu latach od narodzin córki, jej ojciec wreszcie stwierdził, że opiekunowie zawalili robotę i musi wziąć robotę w swoje ręce. Na szesnaste urodziny wręczył Densi szpadę, która wielce zdziwiła nastolatkę. Okazało się, że Antoniusz, by naprostować pierworodną, ma zamiar zabrać ją na wyprawę wojenną przeciwko Heśnikowi Rejentowiczowi, zawziętemu przeciwko Antoniuszowi szlachcicowi, który zwaśniony z rodem Magnów był już od dawna. I zamierza ją zabrać bynajmniej nie w formie wycieczki turystycznej, a jako pełnoprawnego woja, walczącego u jego boku. Mimo ostrych protestów młodej, uległa ona i ruszyła na wyprawę wraz z ojcem, trzydziestoma wojami i dziesięcioma sługami oraz dwoma wozami z zaopatrzeniem.
**Umiejętności **
Serio, wymagacie jakichśkolwiek umiejętności od niej? Śmiechu warte. No dobra, jak już coś mam wymyślić…To będzie cięższe niż mi się wydawało…Dobra, nie każdy potrafi pisać, ona potrafi. Czytać też umie. I szyć. Ale żeby nie było taki biednie, to pobierała też dobre nauki od wczesnego dzieciństwa i chcąc niechcąc, nabyła dużo wiedzy o gatunkach rozumnych i bezmyślnych.
Wady:
O chłopie…Zero kondycji, zero siły, zero pojęcia o walce, o szermierce nie wspominając. Mam dalej wymieniać?
Specyfikacje
Adminowi wystarczy spojrzeć na wygląd
Zawód
Bycie córką bogatego szlachcica
Ekwipunek:
‐ Ubranie i pancerz widoczne na zdjęciu
‐ Lekka kolczuga pod ubraniami
‐ Bielizna
‐ Szpada z ozdobną osłoną dłoni
‐ Mizerykordia
‐ Mała torba podróżna
‐ Kosmetyczka
‐ Bukłak wina
Resztę noszą słudzy
Rodzina:
‐ Ojciec Antoniusz, lat 43, bogaty szlachcic.
Wygląd:
Ubranie:
‐ Ubranie i pancerz widoczne na zdjęciu
‐ Lekka kolczuga pod ubraniami
‐ Bielizna -
-
-
-
-