Karta Postaci
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Imię Densissima
Nazwisko Magna
**Rasa ** 1/4 Elfka, 3/4 człowiek
Pseudonim Ojciec woła na nią Densi, służba przezywa ją Lady Problem
Charakter ukażę w grze, chociaż już teraz mogę powiedzieć, że jest to jedna z bardziej wkurzających i irytujących osób, jakie spotkasz w życiu.
Wiek 16 lat
Towarzysz:
*Są to bardziej towarzysze jej Ojca, ale tutaj chyba też przypasują. *
‐ Ojciec Antoniusz, lat 43
‐ 30 wojów uzbrojonych w włócznie oraz tarcze.
‐ 10 sług prowadzących dwa wozy z zaopatrzeniem
Majątek + nieruchomości:
Generalnie rzecz ujmując, to na razie majątku nie posiada, bo wszystko należy do jej Ojca, aczkolwiek jeżeli on miałby umrzeć, to właśnie ona przejęłaby wszystko po nim
‐ Pałacyk
‐ Parę pól oddanych w lenno wieśniakom
‐ Kilkadziesiąt wojów
‐ Parę wozów
‐ 3700 sztuk złota
Przypominam, rzeczy podane powyżej to majątek jej Ojca
Historia
Historię Densissimy trzeba zacząć nie od niej samej, ale od pewnego szlachcica, dziedzica wielkiego majątku, a zarazem ojca dziewczyny. Na parę lat przez narodzinami jego pierwszej i jedynej córki, poznał on kobietę, dokładniej pół‐elfkę, również pochodzącą z dosyć bogatego rodu. Oboje zakochali się w sobie, mogłaby być to oddzielna historia, nadająca się na jakieś miziadło‐romansidło. No, ale teraz przechodzimy do Densi. Jej rodzice długi czas starali się o dziecko, jednak małżonka dziedzica nie zachodziła w ciąże. Było to powodem wielu smutków pary. W końcu, po trzech latach bezowocnych prób udali się do medyka. Ten orzekł, iż kobieta jest niepłodna, jednak on zna na to sposób. Dał do spożycia Tharze (gdyż takie imię nosiła matka Densi) złocisty napój, który miał zapewnić zdrową i silną ciążę. I rzeczywiście, zapewnił. Dziewięć miesięcy później, w wielkim bólu na świat wyszło złotowłose dziecko, owoc miłości elfki i mężczyzny. Jednak ból, który towarzyszył porodowi był tak wielki, że Thara zmarła, krótko po wydaniu pierworodnej, a szczerze kochający ją Antoniusz (bo tak nazywał się ojciec Densi) odczuł jej śmierć niezwykle boleśnie. Na otarcie łez pozostała mu córka…na którą nie mógł patrzeć. Przypominała mu ona o stracie ukochanej. Oddał ją więc pod opiekę nauczycieli i opiekunek, a samemu oddał się gospodarności, łowom i bojom zamiast dopatrywać dziecka. Dziecko, jakkolwiek nauki języków, ras i inną wiedzę pobierało od znakomitych belfrów niemal z przyjemnością, tak opiekunki zlekceważyły swoje obowiązki i ograniczyły swoją rolę w wychowaniu Densissimy do próżnowania. Jedynie, gdy dziecko miało jakieś zachcianki, na przykład na drogocenne zabawki to kupowano je za pieniądze udostępnione przez Antoniusza. Dziewczę nie otrzymywało żadnej atencji, mimo coraz to bardziej desperackich prób bycia zauważoną. Przywykła więc do osamotnienia w luksusie, bogactwach i strawie (Ojciec prawie nigdy jej w posiłkach nie towarzyszył, zawsze miał jakąś wymówkę), aż w końcu doszła do przekonania o swojej wyższości i ważności. I trwało to tak, w międzyczasie dziewczyna zyskała sobie nieprzychylne opinie wśród sług, gdyż bardzo trudno był sprostać wymagającym wysiłku, trudnym i zmiennym zachciankom Młodej Dziedziczki. Po szesnastu latach od narodzin córki, jej ojciec wreszcie stwierdził, że opiekunowie zawalili robotę i musi wziąć robotę w swoje ręce. Na szesnaste urodziny wręczył Densi szpadę, która wielce zdziwiła nastolatkę. Okazało się, że Antoniusz, by naprostować pierworodną, ma zamiar zabrać ją na wyprawę wojenną przeciwko Heśnikowi Rejentowiczowi, zawziętemu przeciwko Antoniuszowi szlachcicowi, który zwaśniony z rodem Magnów był już od dawna. I zamierza ją zabrać bynajmniej nie w formie wycieczki turystycznej, a jako pełnoprawnego woja, walczącego u jego boku. Mimo ostrych protestów młodej, uległa ona i ruszyła na wyprawę wraz z ojcem, trzydziestoma wojami i dziesięcioma sługami oraz dwoma wozami z zaopatrzeniem.
**Umiejętności **
Serio, wymagacie jakichśkolwiek umiejętności od niej? Śmiechu warte. No dobra, jak już coś mam wymyślić…To będzie cięższe niż mi się wydawało…Dobra, nie każdy potrafi pisać, ona potrafi. Czytać też umie. I szyć. Ale żeby nie było taki biednie, to pobierała też dobre nauki od wczesnego dzieciństwa i chcąc niechcąc, nabyła dużo wiedzy o gatunkach rozumnych i bezmyślnych.
Wady:
O chłopie…Zero kondycji, zero siły, zero pojęcia o walce, o szermierce nie wspominając. Mam dalej wymieniać?
Specyfikacje
Adminowi wystarczy spojrzeć na wygląd
Zawód
Bycie córką bogatego szlachcica
Ekwipunek:
‐ Ubranie i pancerz widoczne na zdjęciu
‐ Lekka kolczuga pod ubraniami
‐ Bielizna
‐ Szpada z ozdobną osłoną dłoni
‐ Mizerykordia
‐ Mała torba podróżna
‐ Kosmetyczka
‐ Bukłak wina
Resztę noszą słudzy
Rodzina:
‐ Ojciec Antoniusz, lat 43, bogaty szlachcic.
Wygląd:
Ubranie:
‐ Ubranie i pancerz widoczne na zdjęciu
‐ Lekka kolczuga pod ubraniami
‐ Bielizna -
-
-
-
-
-
-
-
-
KebabowyLaptop
Imię: Kelwayi
Nazwisko: Chrząszczychmielski
Rasa: WIlkołak
Pseudonim: Kolus, Kawus
Charakter: Zgryźliwy, nieprzewidywalny, podstępny
Wiek: 31 lat
Towarzysz: brak
Majątek + nieruchomości: Zniszczona wieś, 300 złociszy
Historia: Urodził się na wsi jako syn jednego z bogatszych chłopów. Dzieciństwo spędził na nauce przyrodniczej i pracy na roli. Planował zostać znachorem i okradać innych ludzi. Jego zawód przyniósł mu szacunek we wsi i Kelwayi zgarniał pieniądze nie robiąc praktycznie nic poza dawaniem ziół leczniczych i odprawiania rytuałów które wymyślał na poczekaniu. Robiłby to po dziś dzień gdyby nie pewna plotka o przeklętych ruinach niedaleko wsi, która rozeszła się po całym zadupiu i o niczym innym nie gadano. Na pomoc wzywali Kolusa by zbadał czy pogłoska jest prawdziwa. On oczywiście nie chciał tego robić ale wyczuwając że mogą zacząć go podejrzewać o złe czary, wyruszył w dzień do rzekomego miejsca. Nic tam nie znalazł, ale wieśniacy nie byli przekonani. Chcieli, aby przyszedł na miejsce o północy. Kawus był już zdenerwowany ale nawet jego ogarnęła ciekawość, Przyszedł o północy i ruiny rzeczywiście tam były. Wyglądało to jak wieża latarnika po mocnym trzęsieniu ziemi. Niewiele myśląc, wszedł do środka i ujrzał właz prowadzący gdzieś w dół. Zaciekawiony wszedł przez właz i jego oczom ukazało się coś na wzór pracowni alchemicznej. Nad nauką alchemiczną i magiczną spędził tam z kilka godzin. Najbardziej upodobał sobie magię ognia. Godzinę przed świtem poukładał rzeczy na swoje miejsce i wyszedł, pozostawiając wszystko w pozornie nienaruszonym stanie. Kiedy dotarł do wioski, wmówił wieśniakom, że jakiś upiór tworzył iluzje ruin a on go odpędził wodą święconą i modłami do pradawnych czy coś. Nikt już nie mówił o ruinach a Kelwayi znów mógł zarabiać w dzień, a w nocy iść do ruin studiować tajemnice laboratorium. Sytuacja ciągnęła się przez kilka dni aż do momentu w którym gospodarz przybył z wędrówki i przyłapał go na gorącym uczynku. Z wyglądu wyglądał na potężnego styrika z wysadzaną bursztynem szatą. Kolus wiedział że nie ma z nim szans i rzucił się do ucieczki, ale mag go natychmiast pozbawił przytomności. Następne miesiące spędził jako królik doświadczalny zamknięty w drewnianej klatce. Styrik przeprowadzał nad nim jakieś eksperymenty z miksturami ale dzięki temu że wcześniej Kawus uodparniał się na trucizny zawarte w jego miksturach, to wychodził z testów nawet żywy. W końcu mag zaczął przeprowadzać nad nim eksperymenty polimorfijne. Próbował z przemianą w królika, niedźwiedzia, gryfa i inne zwierzęta ale żadna mikstura nie przynosiła rezultatu. Kelwayi miał już dość tych badań ale zaciekawiła go możliwość przemiany. Mag już chciał się poddać ale Kawus podsunął mu pomysł zmieszania kła worgena z grawieżem cherlawym odmiany południowej i dodaniem tego do reszty receptury. O dziwo styrik przystanął na tę propozycję i podał mu tą mieszankę. Po raz pierwszy Kelwayi poczuł że coś się w nim dzieje niezwykłego. Odczuwał ból, gniew, dziką żądzę krwi. Kiedy się ocknął, był już przy drabinie, a cała pracownia została zdemolowana. Mag leżał rozszarpany na podłodze, a on sam czuł się większy i bardziej owłosiony. Kiedy przyjrzał się swemu odbiciu i zobaczył w nim wilkołaka, ale takiego mniejszego. Czuł satysfakcję, ale też ból, bo już nie będzie mógł się dowiedzieć reszty rzeczy w pracowni. Wyszedł z ruin i zobaczył że była noc. Kiedy zaczął się zastanawiać nad tym jak udało mu się uzyskać kontrolę nad postacią wilkołaka, znowu odczuł ból i zgasły mu światła. Kiedy znowu oprzytomniał, był już niedaleko wioski a obliczając z położenia księżyca, upłynęło około półtora godziny. Oddalił się jak najbardziej od wioski i liczył czas przed kolejną utratą świadomości. Zanim nastąpił ból, naliczył około półtora godziny czasu. Kiedy już się ocknął, to już było koło 6 nad ranem, a on stał już w ludzkiej postaci przed czymś co kiedyś nazywał domem. Wszyscy zamordowani przez tego kto ich leczył. Po wypłakaniu łez za ojca i matkę pozbierał jedzenie, picie, pieniądze, starą zbroję i broń jego dziadka i ruszył do ruin, które teraz z racji braku maga stały nieukryte. Kawus wziął kostur Steryka jego postrzępioną szatę po czym udał się w świat.
Umiejętności: Nawet silny chłop. Podstawowe władanie magią ognia, dość średnia wiedza na temat alchemii i znawstwo ogromnej liczby roślin, zdolność przemiany w wilkołaka i zachowanie świadomości 2 razy w nocy przez półtorej godziny. Wykształcona częściowa odporność na znane mu trucizny z roślin.
Wady: Dość osłabione ciało po tych wszystkich eksperymentach, umie walczyć jedynie mieczem bo mu kiedyś dziadek pokazał, łatwo może się wkurzyć, mikstury lecznicze mają na niego słabszy efekt, zwierzęta boją się do niego podchodzić, nadmiernie ciekawy.
Specyfikacje: Przyśpieszone rośnięcie owłosienia, pomarańczowe oczy, trochę zmieniona budowa rąk i nóg.
Zawód: Brak
Ekwipunek: Kostur i szata nieznanego maga, luźna zardzewiała zbroja dziadka ( brakuje napierśnika, naramiennika i obu rękawic) i jego jednoręczny stalowy miecz ze zdobioną rękojeścią, prowiant, własnoręcznie napisana księga zawierającą informacje o roślinach i część tekstów napisanych przez maga w nieznanym mu języku, nożyk ogrodniczy, skórzane rękawice.
Wygląd: Czarne krótkie włosy kręcone, średnia broda, lekko umięśniony, owłosiony, ostry wzrok, mała szyja, blizna na nodze po spotkaniu ze wściekłym psem, wąski nos, niewiele dłuższe paznokcie, większe ręce i nogi, odstające uszy.
Ubranie: Ubrany w niekompletną zbroję, na wierzchu dość postrzępiona szata z wieloma łatami, biała koszula, skórzane spodnie, ciasne buty, miecz przy pasie, ułamany kostur w prawej łapie przypominający typową laskę do podpierania się. -