Karta Postaci
-
-
-
-
-
-
-
-
-
KebabowyLaptop
Imię: Kelwayi
Nazwisko: Chrząszczychmielski
Rasa: WIlkołak
Pseudonim: Kolus, Kawus
Charakter: Zgryźliwy, nieprzewidywalny, podstępny
Wiek: 31 lat
Towarzysz: brak
Majątek + nieruchomości: Zniszczona wieś, 300 złociszy
Historia: Urodził się na wsi jako syn jednego z bogatszych chłopów. Dzieciństwo spędził na nauce przyrodniczej i pracy na roli. Planował zostać znachorem i okradać innych ludzi. Jego zawód przyniósł mu szacunek we wsi i Kelwayi zgarniał pieniądze nie robiąc praktycznie nic poza dawaniem ziół leczniczych i odprawiania rytuałów które wymyślał na poczekaniu. Robiłby to po dziś dzień gdyby nie pewna plotka o przeklętych ruinach niedaleko wsi, która rozeszła się po całym zadupiu i o niczym innym nie gadano. Na pomoc wzywali Kolusa by zbadał czy pogłoska jest prawdziwa. On oczywiście nie chciał tego robić ale wyczuwając że mogą zacząć go podejrzewać o złe czary, wyruszył w dzień do rzekomego miejsca. Nic tam nie znalazł, ale wieśniacy nie byli przekonani. Chcieli, aby przyszedł na miejsce o północy. Kawus był już zdenerwowany ale nawet jego ogarnęła ciekawość, Przyszedł o północy i ruiny rzeczywiście tam były. Wyglądało to jak wieża latarnika po mocnym trzęsieniu ziemi. Niewiele myśląc, wszedł do środka i ujrzał właz prowadzący gdzieś w dół. Zaciekawiony wszedł przez właz i jego oczom ukazało się coś na wzór pracowni alchemicznej. Nad nauką alchemiczną i magiczną spędził tam z kilka godzin. Najbardziej upodobał sobie magię ognia. Godzinę przed świtem poukładał rzeczy na swoje miejsce i wyszedł, pozostawiając wszystko w pozornie nienaruszonym stanie. Kiedy dotarł do wioski, wmówił wieśniakom, że jakiś upiór tworzył iluzje ruin a on go odpędził wodą święconą i modłami do pradawnych czy coś. Nikt już nie mówił o ruinach a Kelwayi znów mógł zarabiać w dzień, a w nocy iść do ruin studiować tajemnice laboratorium. Sytuacja ciągnęła się przez kilka dni aż do momentu w którym gospodarz przybył z wędrówki i przyłapał go na gorącym uczynku. Z wyglądu wyglądał na potężnego styrika z wysadzaną bursztynem szatą. Kolus wiedział że nie ma z nim szans i rzucił się do ucieczki, ale mag go natychmiast pozbawił przytomności. Następne miesiące spędził jako królik doświadczalny zamknięty w drewnianej klatce. Styrik przeprowadzał nad nim jakieś eksperymenty z miksturami ale dzięki temu że wcześniej Kawus uodparniał się na trucizny zawarte w jego miksturach, to wychodził z testów nawet żywy. W końcu mag zaczął przeprowadzać nad nim eksperymenty polimorfijne. Próbował z przemianą w królika, niedźwiedzia, gryfa i inne zwierzęta ale żadna mikstura nie przynosiła rezultatu. Kelwayi miał już dość tych badań ale zaciekawiła go możliwość przemiany. Mag już chciał się poddać ale Kawus podsunął mu pomysł zmieszania kła worgena z grawieżem cherlawym odmiany południowej i dodaniem tego do reszty receptury. O dziwo styrik przystanął na tę propozycję i podał mu tą mieszankę. Po raz pierwszy Kelwayi poczuł że coś się w nim dzieje niezwykłego. Odczuwał ból, gniew, dziką żądzę krwi. Kiedy się ocknął, był już przy drabinie, a cała pracownia została zdemolowana. Mag leżał rozszarpany na podłodze, a on sam czuł się większy i bardziej owłosiony. Kiedy przyjrzał się swemu odbiciu i zobaczył w nim wilkołaka, ale takiego mniejszego. Czuł satysfakcję, ale też ból, bo już nie będzie mógł się dowiedzieć reszty rzeczy w pracowni. Wyszedł z ruin i zobaczył że była noc. Kiedy zaczął się zastanawiać nad tym jak udało mu się uzyskać kontrolę nad postacią wilkołaka, znowu odczuł ból i zgasły mu światła. Kiedy znowu oprzytomniał, był już niedaleko wioski a obliczając z położenia księżyca, upłynęło około półtora godziny. Oddalił się jak najbardziej od wioski i liczył czas przed kolejną utratą świadomości. Zanim nastąpił ból, naliczył około półtora godziny czasu. Kiedy już się ocknął, to już było koło 6 nad ranem, a on stał już w ludzkiej postaci przed czymś co kiedyś nazywał domem. Wszyscy zamordowani przez tego kto ich leczył. Po wypłakaniu łez za ojca i matkę pozbierał jedzenie, picie, pieniądze, starą zbroję i broń jego dziadka i ruszył do ruin, które teraz z racji braku maga stały nieukryte. Kawus wziął kostur Steryka jego postrzępioną szatę po czym udał się w świat.
Umiejętności: Nawet silny chłop. Podstawowe władanie magią ognia, dość średnia wiedza na temat alchemii i znawstwo ogromnej liczby roślin, zdolność przemiany w wilkołaka i zachowanie świadomości 2 razy w nocy przez półtorej godziny. Wykształcona częściowa odporność na znane mu trucizny z roślin.
Wady: Dość osłabione ciało po tych wszystkich eksperymentach, umie walczyć jedynie mieczem bo mu kiedyś dziadek pokazał, łatwo może się wkurzyć, mikstury lecznicze mają na niego słabszy efekt, zwierzęta boją się do niego podchodzić, nadmiernie ciekawy.
Specyfikacje: Przyśpieszone rośnięcie owłosienia, pomarańczowe oczy, trochę zmieniona budowa rąk i nóg.
Zawód: Brak
Ekwipunek: Kostur i szata nieznanego maga, luźna zardzewiała zbroja dziadka ( brakuje napierśnika, naramiennika i obu rękawic) i jego jednoręczny stalowy miecz ze zdobioną rękojeścią, prowiant, własnoręcznie napisana księga zawierającą informacje o roślinach i część tekstów napisanych przez maga w nieznanym mu języku, nożyk ogrodniczy, skórzane rękawice.
Wygląd: Czarne krótkie włosy kręcone, średnia broda, lekko umięśniony, owłosiony, ostry wzrok, mała szyja, blizna na nodze po spotkaniu ze wściekłym psem, wąski nos, niewiele dłuższe paznokcie, większe ręce i nogi, odstające uszy.
Ubranie: Ubrany w niekompletną zbroję, na wierzchu dość postrzępiona szata z wieloma łatami, biała koszula, skórzane spodnie, ciasne buty, miecz przy pasie, ułamany kostur w prawej łapie przypominający typową laskę do podpierania się. -
-
-
-
-
-
SztykMolodiets
Imię: Albus
Nazwisko: Septimus
Rasa: Nord
Charakter: W grze
Wiek: 32 lata
Towarzysz: 20 Wojów, w większości z podobnym uzbrojeniem do tej postaci, 10 Wojów ‐ bardziej łuczników, jego brat ( również podobne do niego uzbrojenie, trzyma się blisko )
Majątek + nieruchomości: Łódź ( W dobrym stanie, z dębu, tak z 60 ludzi by pomieścił. No i na tym statku jest prowiant, woda i takie tam. )
Historia: Jacyś tam dwaj młodzi bracia nordowie sobie żyją w wiosce nadmorskiej. Synowie doświadczonego wojownika. Mieli zwykłe dzieciństwo, ojciec uczył ich trochę walki i innych rzeczy. Pewnego dnia wioska zostaje zaatakowana przez korsarzy. Najeźdźcy zabijają prawie wszystkich i ograbiają wioskę. Chłopcy zostają niewolnikami ich wodza. Spędzają czas na okręcie na służeniu kapitanowi, walczeniu na patyki, podpatrywaniu jak walczyć, dbać o broń, jak żeglować i innych rzeczy mających miejsce na łodzi. Lata później kapitan nie pamięta o tym, że zabił większość mieszkańców ich wioski. Nie widzi w nich żalu. Widzi potencjał. Pozwala im się przyłączyć do jego oddziału. Oni jednak pamiętają i mają żal, ale nie dają po sobie tego poznać. Po kilku bitwach zdecydowali, że w nocy zabiją kapitana, wszystkich na drodze i uciekną. Poczekali na dobrą okazję i zrobili to. Potem byli najemnikami itd. Krążyli po świecie, aż w końcu weszli w posiadanie łodzi, mieli “własnych” wojów i wrócili na morze.
Umiejętności: +Bardzo dobrze walczy broniami jednoręcznymi. Wręcz mistrzowsko. Zwłaszcza szablami, mieczami.
+Dobrze posługuje się tarczami.
+Wysoki i umięśniony.
+Zna się na żeglarstwie, nawigacji i statkach.
+Umie pływać.
Wady: ‐Ma problemy z widzeniem na dalsze odległości.
‐Nie umie jeździć konno.
‐Nie umie robić potrójnego salta w tył.
‐Nie zna żadnego rodzaju magii.
‐Nie walczy dobrze bronią dwuręczną.
‐Słabo strzela z łuków, kusz…
Specyfikacje: Jego oczy zmieniają kolor. Czasem ma błękitne, a czasem żółte ( tęczówki konkretnie, tylko te dwa kolory )
Zawód: Korsarz
Ekwipunek: Szabla ( z ostrym czubkiem, bardzo lekko zakrzywiona ), miecz wikiński jednoręczny, wikińska okrągła tarcza malowana ( metalowe obicie na całej krawędzi i umbo ), skórzane buty z futrem, skórzany pancerz ( nogi, tors ), kolczuga, hełm wikiński z okularami i kolczugą na szyję, skórzane rękawice z kawałkami metalu ( tam na kostkach co się bije ), topór do rzucania, 100 złota, mapy mórz i takich tam.
Wygląd: Długie blond włosy z warkoczami ( Kilkoma takimi cieńszymi ), długa broda z warkoczami, twarz no taka jakaś normalna, o oczach mówiłem, wysoki, umięśniony.
Ubranie: To z eq co da się założyć. -
-
-
-
-
Kuba1001
Wady i zalety na ogół oscylują wokół zdolności walki określoną bronią białą, miotającą i Magią oraz odnośnie profesji Twojej postaci, więc dziwne, że nie znasz się na żeglarstwie, pływaniu, nawigacji i tak dalej, a w ekwipunku brak Ci mapy.
Co do wyglądu to przydałby się wzrost, ogólna budowa ciała i jakieś dodatki w stylu blizn, tatuaży i tak dalej.