Karta Postaci
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
Kuba1001 pisze:Chciałbym dokładniejszy opis tego ubrania i zbroi oraz ilość dni, na jaką starczy mu woda i prowiant. To, że “W ataku radzi sobie równo dobrze, co w ofensywie,” to specjalnie czy jak?
Poza tym żadnych większych zastrzeżeń.Napisałbym na ile, gdybyś od kogoś wymagał wcześniej, na ile. Teraz to ch*ja dostaniesz, a nie gracz specjalnej troski.
Ubranie? Zwyczajne, na to kolczuga i średnia zbroja z potężnymi naramiennikami. Radzi sobie w walce zarówno w ataku, jak i w obronie. -
-
-
Kazute
Imię: Emit
Nazwisko: Nie posiada.
Rasa: Zmiennokształny
Pseudonim: Sonya Hasenstein, Kadrin, Lava, Wróbelek, Dekot oraz wiele więcej
Charakter: W grze.
Wiek: 333
Towarzysz:Korian, ludzki mężczyzna około trzydziestki. Skryty, małomówny, ale jak już się odzywa, to jest szczery, niekiedy do bólu. Typ, który “nie zna się na żartach”. Nim dołączył do Emit, był wędrującym po Elarid szpiegiem i łucznikiem. Niewiele wiadomo o jego przeszłości, rodzinie, ale jest pewność, że ta historia nie jest zbyt kolorowa. Nieszczęśnik zakochał się w Emit, mimo świadomości, że to Zmiennokształtny, którego powinien zabić tuż po poznaniu prawdziwej tożsamości. Skrywa się ze swoimi uczuciami do ukochanej/ego, z obawy, że zostanie odrzucony.
Khargul, ork. Niegdyś był wojownikiem, ale po przegranej walce został schwytany i sprzedany w niewolę. Szczęście mu jednak dopisało, bo Emit twierdząc, że do jego/jej gromadki potrzeba jeszcze jednego, rosłego mężczyzny, po wypytaniu zielonoskórego o jego umiejętności bojowe, postanowiła go uwolnić. Stwierdziła, że jest jej towarzyszem, który ma być jej bezgranicznie wierny, na co wdzięczny Khargul z chęcią przystał, zwłaszcza po stwierdzeniu, że jeśli zdradzi Emit, to ona go zabije. Specjalizacją orka są młoty bojowe oraz inna wszelkiego rodzaju broń obuchowa oraz obuchowo/sieczna. Największy żartowniś w ekipie, optymista.
<u>Wszystkie wymienione wyżej osoby są pod wpływem Magii Umysłu! Emit zaczarował je tak, że nie przeszkadza im fakt, że jest Zmiennokształtnym oraz za nic w świecie nie chcą wydać ich potępionego przez społeczeństwo towarzysza strażom czy samemu zadać śmiertelny cios. </u>
Majątek + nieruchomości: 700 sztuk złota + średniej wielkości ceglany dom w jednej z gorszych dzielniczek miasta Kasuss, zadbany i elegancki jak na standardy dzielnicy.
Historia:
Emit urodził się na terenie dzisiejszego Królestwa Krasnoludów, na jednej z najwyższych gór ze związku dwojga Zmiennokształtnych udających krasnoludzką parę. Rodzina zaszyła się w jaskini, by w spokoju wychować dziecko. Od najmłodszych lat młody Zmiennokształtny uczył się od swoich rodziców o życiu, zachowaniu przedstawicieli różnych ras, jak nawiązywać kontakty, a przede wszystkim Magii Umysłu. Oczywiście z pomocą ksiąg wykradzionych niegdyś przez jednego z rodziców z biblioteki Gildii Magów oraz opiekuna. Praktykował ją na elfickiej niewolnicy, jedynej jaką rodzina posiadała. Przez większość swojego życia Emit po prostu uczył się wszystkiego, czego mógł od rodziców. Z czasem opanował podstawy Magii Śmierci, a pierwszą zabitą za jej pomocą była niewolnica.
Gdy tylko Emit osiągnął dojrzałość, przyszedł czas na jego pierwszą przemianę. Postanowił więc skopiować jedną z form swojego ojca, a był nią jedenastoletni, młody i szczupły chłopak o niebieskich oczach oraz prostych, lekko roztrzepanych, brązowych włosach. Rodzice, szczytem łaskawości eskortowali swoje dziecię do granic Cesarstwa Verden, by tam mogło już sobie radzić same. Emit tułał się przez kilka dni, aż widząc jadącą leśnym gościńcem karocę oraz kilka innych wozów należących do szlachty postanowił zagrać pierwszy raz przedstawienie. Przysiadł na głazie przy drodze, by rozpłakać się żałośnie, w międzyczasie wymyślając historyjkę do sprzedania nadjeżdżającym. Gryzelda, pani na włościach okazała się mieć czułe serce, bo po wysłuchaniu słów chłopca, jakoby został porzucony przez rodziców w tym lesie oraz był owocem zdrady matki, postanowiła przygarnąć młodzieńca. Od tego czasu pracował w posiadłości jako pomocnik ulubionego służącego Gryzeldy, Krasnoluda Belgonda. I tak oto żył jako młody pachołek. Do czasu. Emit znudziło się życie jako poczciwy chłopaczek, więc postanowił wcielić się w nową rolę, a raczej odebrać ją komuś innemu. Podczas wycieczki z Belgondem do lasu, gdzie to chłopiec miał uczyć się polować, znienacka wskoczył na plecy Krasnoluda, następnie poderżnął mu gardło przywłaszczonym wcześniej sztyletem. Stojąc nad krwawiącym towarzyszem, Emit rozpoczął przemianę, kopiując bez większych trudności wygląd umierającego. Potem zakopał już zwłoki głęboko pod ziemią, starając się sprawić, by rozkopana ziemia nie rzucała się w oczy. Powrócił do posiadłości swojej pani, a nieobecność chłopca wytłumaczył tym, że “wilki zaatakowały, nie zdołał go uratować i sam ledwie uszedł z życiem”. Zmiennokształtny służył przez kolejne kilka lat jako Belgond, a kiedy to również mu się znudziło, zakradł się nocą do sypialni Gryzeldy, by ją zabić. Zajął jej miejsce, choć miał większe kłopoty z wytłumaczeniem zniknięcia Krasnoluda. Przeżył(a) w luksusie kilkanaście lat, ale to nie mogło trwać wiecznie. Upozorowała więc własną śmierć, udając że podczas drogi powrotnej z miasta zaatakowali jej konwój bandyci, gdy w rzeczywistości magią utworzyła ten scenariusz towarzyszącym jej osobom. Przez następne dekady żyła różnie, udając każdego, kogo chciała, łaknąc nowych przygód: była m.in. najemnym magiem, bezdomnym, karczmarzem, dz*wką. Ostatni zawód bardzo jej/jemu się spodobał, przez co Mikstura Nadziei stała się nieodłącznym elementem ekwipunku. W ciągu ostatnich kilku lat uwolniła orczego niewolnika, Khargula, dając sprzedawcy zaledwie jedną dziesiątą ustalonej stawki, pomagając sobie też magią umysłu oraz Koriana, ludzkiego najemnika. Trójka ta stała się nierozłączna, do tego stopnia, że kupili razem mieszkanie w Kasuss.
Umiejętności:
‐ Magia Umysłu na zaawansowanym poziomie
‐ Magia Śmierci na podstawowym poziomie
‐ znajomość posługiwania się toporem (oczywiście zdecydowanie lepiej wychodzi to w formie krasnoluda)
‐ aktorstwo
‐ spryt i zaradność
‐ umiejętność latania (tylko i wyłącznie jako wróbel)
**Wady: **
‐ strach przed magami ognia i wody
‐ strach przed wodą
‐ nie zna się na jakiejkolwiek sztuce walki oprócz władania sztyletami oraz toporem (i magią)
‐ brak ochrony w postaci zbroi, kolczugi itd.
‐ szybko się męczy pod postacią krasnoluda i dekota
**Specyfikacje: ** Zmiennokształtny.
**Zawód: ** Okazjonalnie najemnik
Ekwipunek:
‐ czarna, skórzana torba, a w niej:
‐ bukłak z wodą
‐ fiolka z Miksturą Nadziei
‐ kilka sakiew z pieniędzmi
‐ sztylet
‐ ubrania na przebranie w razie zmiany formy
Wygląd/Ubranie:Przedstawione zostały tylko niektóre, ulubione wcielenia Emit.
Jako Sonya: (plus do tego długi, czarny płaszcz oraz skórzane buty, gdy pokazuje się na mieście)
Jako Lava:
Jako wróbelek:
-
Radiotelegrafista
Postać w konstrukcji
Imię: Morzywał
Nazwisko: Rybochyć
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Morzy
Charakter: W grze.
Wiek: 45 lat
Towarzysz:
‐ Turen " Stary" Proszyna, lat 61. Starszy rybak, pracujący z Morzywałem od ponad dwudziestu lat, kiedy to Morzy przyjął do pracy zubożałego marynarza, którego okręt zatonął. Sam Turen jest całkiem spoko gościem, znającym się na robocie i głową nie od parady. Co prawda, powoli zaczyna mu doskwierać wiek, ale na razie nie ma z nim znaczących problemów. Dosyć często, przez sen, Turen krzyczy coś o jakiejś “Burzy mórz”, “zdradzieckich su**nsynach” i “dwulicowym draniu”, często przejawia się też imię “Tarer” . Sam Morzywał, chociaż, że myślicielem nie jest, to podejrzewa, że Turen służył niegdyś na jakimś okręcie, czy statku, może nawet był kapitanem.
‐ Drogomir “Złotko” Parawan, lat 37. Upadły szlachcic, przegrał cały swój majątek w karty, a ostatki złota zatopił w alkoholu. Dosyć żałosny człowiek, często podkreśla swój szlachecki status, mimo, że nawet sam Morzywał jest od niego bogatszy. Został przyjęty do “załogi” łodzi, bo cokolwiek tam potrafi, a płaca starcza mu naprawdę mała, bierze tylko trochę ryb i parę monet z sprzedaży.
=
Majątek + nieruchomości
‐ Łódź rybacka “Kurtyzana”
‐ Dom nad brzegiem morza, zaraz koło pomostu dla jego łodzi.
‐ 700 złota w domu
Historia:
Co do startu, Morzywał miał względne szczęście. Urodził się w niezbyt bogatej, ale za to obfitej wartościami rodzinie rybackiej. Ojciec od rana do wieczora był zapracowany, a matka też nie próżnowała, utrzymując majątek domowy i wychowując syna. Morzywał, gdy tylko nieco podrósł, od razu zaczął pomagać w połowach, bo jakby nie patrzeć, słaby, bo słaby, ale w kiepskiej sytuacji nawet taka para rąk pomoże, toteż Pan Rybochyć brał dzieciaka ze sobą, a ten uczył się dwóch rzeczy: Po pierwsze, szacunku do wszelakiej pracy, po drugie, rybackiego fachu. I tak na nauce, połowach i łataniu sieci minęły pierwsze latka życia, aż do wieku lat szesnastu, kiedy to zmarł mu ojciec, a matka zniedołężniała. Wtedy to Morzywał przejął biznes i poznał swoją przyszłą żonę, wdzięczną Szyłkę. To była prawdziwa miłość od tego pierwszego wejrzenia, gdy dawał jej przecenę na P O T Ę Ż N E G O D O R S Z A. Niemniej, już w dwa lata później byli małżeństwem i doczekali się pierwszego dziecka ‐ Zaradnej, opiekuńczej, świetnie gotującej Duny. Niestety, dziecko = wydatki, a sam Morzywał nie wyrabiał z zarabianiem na rodzinę, więc z musu zwerbował do roboty, biednego, obdartego żebraka ‐ Turena Proszynę. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę ‐ Proszyna pokazał Rybochyciowi takie sztuczki, że skończyły się puste połowy, bezrybne akweny, itp. Morzywał zawsze wracał z pełnymi sieciami i nawet po podziale z współpracownikiem zarabiał więcej, niż uprzednio samemu. I tak rozpoczęła się fortuna prostego rybaka. Nie musząc się martwić o finanse, przyjmował na ten świat kolejne dzieci ‐ Śmiałą i żywą, ac z niepokorną Nożynę oraz genialnego Młoszko. Kupił też lepsze wyposażenie, a po uzbieraniu odpowiedniej sumy ‐ Zakupił piękną chatę przy samym brzegu. Lepszy sprzęt pozwolił Turenowi i Morzywałowi lepiej zarabiać, zakupili większą łódź, którą, po długich namysłach, ochrzcili “Kurtyzana”. Parę miesięcy później, przyjęli na pokład trzeciego rybaka, Drogomira Parawana, moczymordę i hazardzistę, ale tanio się liczył. Rybochyć, majętny i cieszący się szacunkiem rybak, optymistycznie patrzył w przyszłość. Zaczął oszczędzać pieniądze, na akademię dla syna i na pomoc finansową dla najstarszej córki, która miała ambicję, by otworzyć własną karczmę. Wciąż jednak pozostał prostym człowiekiem, co dzień wypływającym w morze ‐ No właśnie. Pewnego dnia, Morzywał wypłynął, i przepadł jak kamień w śmiech wodę.
Umiejętności:
‐ Lata wciągania sieci dały swoje, Morzywał jest naprawdę silny.
‐ Świetny refleks, celnie trafia harpunem w ryby.
‐ Potrafi nieźle pływać, wiele razy wypadł za burtę, a wciąż żyje.
‐ Dosyć odporny na warunki atmosferyczne, burze, wichry nie zaszkodzą jego zdrowiu.
Wady:
‐ Nie jest to najmądrzejszy człowiek świata.
‐ Nie potrafi pisać, ni czytać, a liczenie idzie mu opornie.
‐ Sprinterem to on nie zostanie, po prostu szybkie bieganie mu nie idzie.
‐ Lęk wysokości.
‐ Nigdy nie ćwiczył jakiejkolwiek walki, poza dźganiem ryb.
Specyfikacje: ** Grzybica stóp,
** Rodzina:
‐ <u>Żona, Szyłka Rybochyć, lat 38. </u> Nieco zrzędliwa, jednak kochająca męża i rodzinę kobieta. Cierpliwie zajmuje się wychowaniem dzieci, często pociesza męża po nieudanych połowach i rozumie go, gdy jest zmęczony. Potrafi całkiem nieźle liczyć, a nawet, z trudnościami, pisać.
‐ <u>Córka, Duna Rybochyć, lat 20. </u> Najstarsza córka Morzywała. Opiekuńcza, a czasami nawet za bardzo, wobec młodszego rodzeństwa. Często karci siostrę za, jak to określa, “zachowanie nie przystające kobiecie” Świetnie gotuje, zna 1200 sposobów na przygotowanie ryby. Zna wartość pieniądza, potrafi nieźle nim obracać. Nie związała się z nikim na dłużej, jak na razie. W przyszłości, planuje otworzyć karczmę, a samej zostać karczmiarką. Potrafi liczyć i pisać, podobnie jak matka.
‐<u> Córka, Nożyna Rybochyć, lat 16.</u> Młodsza córka Morzywała, energiczna, niesamowicie uparta, niepokorna, sprawna fizycznie. Niestety, jest także, jest też, jak by to niektórzy określili ‐ ciężki przypadek. Za dzieciaka, dziewczynka zobaczyła wojowniczkę, przejeżdżającą przez wioskę, która samodzielnie położyła na łopatki dwóch, barczystych zalotników. Kobieta bardzo zaimponowała małej Nożynce i ta, mimo protestów rodziców, zaczęła marzyć o zostaniu rycerzem, wojowniczką, czy innym wsio. I wdraża, oj wdraża swoje marzenia w życie! Ćwiczy, trenuje szermierkę z kijem od miotły, a zaoszczędzone pieniądze wydała ostatnio na całkiem niezły miecz oraz napierśnik. Niemniej, rodzice zarekwirowali te rzeczy, co zakończyło się dosyć ostrą kłótnią, dosyć nierówną, bo Nożyna stała w niej przeciwko ojcu, matce oraz starszej siostrze (z którą jest wiecznie skonfliktowana). Niemniej, Morzywał kocha córkę, i wciąż ma nadzieję, że odmieni ona swoje cle życiowe.
‐ <u>Syn, Młoszko Rybochyć, lat 13. </u> Starszy syn Morzywała, ojciec lubi określać go “małym geniuszem”, a to od tego, że Młoszko dzień w dzień wymyśla nowe wynalazki. Młodzieniec interesuje się alchemią, techniką, lubi słuchać opowieści o magach. Wszędzie chodzi w śmiesznych goglach, chroniących przed odłamkami, oraz z żelaznym młotem w dłoni. Jak na razie wynalazł obrotowy stół, dzięki któremu nikt nie musi daleko sięgać po jedzenie bądź napój, linę na kołowrocie, która znacznie ułatwia rybakom wciąganie łodzi na plażę, czy "świecące szkło’', które, gdy się nim potrzęsie, wydaje światło. Ostatnio pracował nad sprężynową armatką, która miałaby wyrzucać uwiązane harpuny na odległość nawet 50 metrów. Morzywał chciałby uzbierać odpowiednią sumę, by wysłać syna do jakiejś akademii.
‐ <u>Syn, Modrosław Rybochyć, lat 2. </u> “Najświeższa” odrośl Morzywała. Mały, rozkoszny synek o różowych policzkach, gaworzy i raczkuje. Duna uwielbia się nim zajmować.
Zawód: Rybak
Ekwipunek:
‐ Ubranie widoczne na
‐ Harpun x 2
‐ Trójząb
‐ “Świecące szkło”, zawieszone na łańcuchu pod koszulą.
‐ Mieszek suszonego mięsa
‐ Wędzona ryba w worku
‐ Nóż do patroszenia ryb
‐ Lina
‐ Bukłak wody
‐ Prosta wędka
‐ 8 plasterków suszonego pomidora
‐ Pół bochna suszonego chleba -
janekfanek
Imię Valin
Nazwisko Irowonin
Rasa Wampir
Pseudonim Pan umarłych
Charakter Bezlitosny i sprytny
Wiek 100 lat
Towarzysz 2 nekromantów zdolnych przywolać szkielety ubranych w czarne szaty
Majątek + nieruchomości Stara zniszczona wieża i 1000 sztuk złota
Historia W wieku 2 lat zostal ukąszony przez wampira. Od tamtych lat zgłęnia tajemnice nekromacji i kontoroli nad wilkołakimi
Umiejętności Umie stworzyć uruk haie w dzień traci tylko połowe swoich mocy. przywoływanie szkieletów
Wady Nie może walczyć bronią białą i nosić ciężkich pancerzy. Wszyscy ludzie, elfy i krasnaludy go nienawidzą
Specyfikacje jego słabościa jest czarny pieprz przy nim traci wszystkie moce
Zawód Nekromanta‐Czarodziej
Ekwipunek Czarna szata , laska z czaszką , bukłak z wodą i jedzeniem, książki o nekromancji i klatki na wilkołaki.
Wygląd i.imgur.com/Ht3WRvn.jpg
Ubranie Obrazek -
-
-
-
-
-
-
-
-