Czat
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
E tam apki. To i tak lepsze od szukania żony w klubie, ale są lepsze sposoby. Wieczorki zapoznawcze są spoko. Wszelkie kluby zainteresowań. No i moje ulubione, obserwacja bez ingerencji, potem liściki, potem czekoladki. Jak na czekoladkach ma na twarzy “O ku*wa ja pie**olę, idę na policję” to odpuszczasz sobie. A jak “Jezu, jak romantycznie!” powoli zaczynasz sie ujawniać podpisując imieniem. Koniec końców wręczasz jej zaproszenie na randkę osobiście, do restauracji (Pamiętaj o bukiecie czerwonych róż!). Potem zabierasz ja nad jakąś wodę z szampanem w torebce prezentowej i dwoma kieliszkami. Wzbijacie toasty. Odprowadzasz ją do domu, jak mówi że jej zimno, zdejmujesz kurtkę/płaszcz, zakładasz jej go na ramiona nacierasz ją subtelnie by ją ogrzać i zostajesz już w tej pozycji, czyli przytuleniu. Pod jej domem żegnasz ją z ukłonem, najpewniej dostaniesz buziaka. Pamiętaj by celowo nie zabrać płaszcza, będzie jej przypominał o tym dniu i zmusi ją do interakcji z tobą w najbliższym czasie by ci go oddać, a potem z górki. Zadziałało 5 na 10 razy z czego były to dośc długie związki jak na mnie (od miesiąca do trzech)
-
-
-
-
-
-
bulorwas
ThePolishKillerPL pisze:Bulwa, od kiedy to ty jesteś romantykiem?
Moja osobowość jest tak pokręcona i złożona, że gnieżdżą się we mnie sprzeczne cechy. Gdybyś spojrzał na świat z oczu wszystkich ludzi jacy mnie znają w tym moich, części prawdy byłoby za dużo by pomieścić je w obrębie poje**nej układanki zwanej moją psychiką