Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Może warto by się na nich gdzieś zaczaić?‐ Rzekł rozglądając się za kryjówką.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Jakoś go tym nie zadowoliłeś.
FD_God:
Tutaj nie masz gdzie się ukryć, chyba, że spróbujesz pod kupką śmieci w kącie izby. Ale są też schody.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ To się nazywa “Zasada Ograniczonego Zaufania” dostałeś już zaliczkę, a pozostałą kwotę po otrzymaniu informacji

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Powiedz co chcesz wiedzieć. Ale dokładnie.

[Kubeł1001]

FD_God

W takim razie spróbował schować się pod schodami jak Harry Potter lub zwyczajnie wszedł na górę, jeżeli pierwsza opcja nie była możliwa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pod schodami były drzwi, których otworzyć nie mogłeś. Znaczy mogłeś, ale w inny sposób niż za pomocą klucza. A schody prowadziły pewnie kiedyś do jakiegoś pokoju, a obecnie jest tam ceglana ściana.

[Kubeł1001]

FD_God

Wprost genialne miejsca do schowania się. Postanowił rozejrzeć się po chacie rozglądając się czy jest jakieś inne wejście niż frontowe.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Takiego brak.
Zero:
//Żeby nie było to ja odpisałem.//

[Kubeł1001]

FD_God

No to najłatwiej było się schować tuż za nimi, przy ścianie. O ile rzecz jasna nie jest to łatwo widoczne przez jakieś okno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Mam rozumieć, że czaisz się przy ceglanej ścianie? Wiesz, że mogłeś wbić z buta do tego pokoju pod schodami, nie?//

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Szlaki, przy których oni atakowali … Albo osoba, która mogła zostać przez nich zaatakowana

[Kubeł1001]

FD_God

//Zależy czy ktoś od razu nie zauważy rozwalonych drzwi, lepiej jest się chyba zaraz obok drzwi wejściowych schować to wtedy na wejściu ktoś już zarobi.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Takich osób to możesz poszukać sobie na cmentarzach. ‐ stwierdził barman. ‐ A co do szlaków to masz zamiar stać przy drodze jak debili i liczyć, że znów ich spotkasz? Mówiłem o tym, że są cały czas w ruchu?
FD_God:
No i zaczaiłeś się. Rasowy Aszaszin.

[Kubeł1001]

FD_God

Skoro jest już przyczajony to postanowił czekać tak w miejscu na jakiś rozwój wydarzeń.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie … Ale wiedząc, w jakich okolicach atakowali możliwe jest wywnioskowanie, dokąd się ostatnio kierowali

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
I po kilkunastu minutach w końcu usłyszałeś zbliżający się wóz i konie.
Zero:
‐ Atakowali na drodze. Tyle wiem. Nie wielu przeżyło lub pamiętało, żeby o tym opowiadać.

[Kubeł1001]

FD_God

Zacisnął dłoń swą na rękojeści broni i dalej tak czekał w bezruchu. Może usłyszał coś co mówili.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Jeszcze jedna rzecz … Słyszałem, że mogą oni współpracować z czarnym słońcem … Czy mogłoby to być możliwe ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ To Orkowie. Rasowi najemnicy i mordercy. Więc chyba nie. ‐ rzekł z sarkazmem.
FD_God:
‐ Kolejny napada za nami, chłopaki! ‐ rzekł ktoś.
‐ No… Dwie kobietki i sporo dywanów. Opchniemy to w Nowym Gilgasz. ‐ dodał któryś.
‐ A jak tamten facet krzyczał żebyśmy go zostawili! To było za**biście śmieszne.
‐ No… Chwila! Kto zostawił otwarte drzwi?
Z tej rozmowy wiedziałeś, że wracają z napadu, jest ich minimum trzech i wiedzą, że ktoś jest w środku.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Małe błędy…‐ Pomyślał zaciskając dłoń na morgenszternie, był gotowy zadać odgórny cios osobie, która jako pierwsza weszłaby do środka.