Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zero:
Chyba dobrze, że nie patrzyłeś, bo pełno było tam typów co za patrzenie w oczy potrafiło zabić.
Barmanem okazał się czarno brody Krasnolud.
FD_God:
No dotarło, dotarło, a więc trzeba i coś z tym zrobić.Tłum krzyknął entuzjastycznie, a po chwili zaczęli obstawiać. Nagle kilku krzyknęło ze strachu, gdy zobaczyli jak mały Goblin spadł na arenę, kilka metrów przed Jednookim.
-
FD_God
Lorenzo:
No skądś musiał spaść to najpierw postanowił rozejrzeć się nieco wyżej patrząc czy ktoś go nie zrzucił, a następnie ewentualnie obejrzał się jakoś za sobą, bo raczej zauważyłby jakby to ktoś obok lub przed nim go rzucił.Jin:
‐Wyczuwam teraz lekką pustkę… Ciekawe ogólnie jak długo kapitan wraz z resztą marynarzy będą tu tkwić, tak to zdążę jeszcze się nieco przejść.‐ Myślał tak idąc właśnie w jego stronę.