Miasto Gilgasz.
-
-
-
Kuba1001
Zero:
Chyba dobrze, że nie patrzyłeś, bo pełno było tam typów co za patrzenie w oczy potrafiło zabić.
Barmanem okazał się czarno brody Krasnolud.
FD_God:
No dotarło, dotarło, a więc trzeba i coś z tym zrobić.Tłum krzyknął entuzjastycznie, a po chwili zaczęli obstawiać. Nagle kilku krzyknęło ze strachu, gdy zobaczyli jak mały Goblin spadł na arenę, kilka metrów przed Jednookim.
-
FD_God
Lorenzo:
No skądś musiał spaść to najpierw postanowił rozejrzeć się nieco wyżej patrząc czy ktoś go nie zrzucił, a następnie ewentualnie obejrzał się jakoś za sobą, bo raczej zauważyłby jakby to ktoś obok lub przed nim go rzucił.Jin:
‐Wyczuwam teraz lekką pustkę… Ciekawe ogólnie jak długo kapitan wraz z resztą marynarzy będą tu tkwić, tak to zdążę jeszcze się nieco przejść.‐ Myślał tak idąc właśnie w jego stronę. -
Kuba1001
Raczej to Goblin za bardzo się wychylił. Spadł i leżał na piasku, aż Raptor podszedł do niego, postawił stopę na jego piersi i postukał w nią swoim wielkim i zakrzywionym pazurem.
Goblin obudził się z krzykiem przerażenia, który szybko ucichł, gdy Jednooki najpierw wbił mu pazur w okolice serca, a później zacisnął szczęki na jego szyi.Kapitana znalazłeś szybko, bo na nadbrzeżu.
-
FD_God
Lorenzo:
‐No i po facecie…‐ Rzekł nie wzruszając nawet ramionami czekając aż dostanie to za co zapłacił czyli walkę raptorów.Jin:
‐Kapitanie, jak widać udało nam się wrócić cało i zdrowo… To co teraz? Pić i jeść w okolicznych karczmach oraz sprzedać ten cały akwamaryn?‐ Spytał mężczyzny, gdy był już blisko. -
-
Kuba1001
FD_God"
‐ Najeść się, schlać i odpocząć. Cały ten szajs sprzedamy później.‐ A teraz na arenę wchodzi młody pretendent, gwiazda tego sezonu, Krwawy Pazur! ‐ powiedział znów komentator.
Z drugiej bramy wszedł zapowiedziany Raptor. O wiele mniejszy, młodszy, a do tego żółty w czarne cętki. Niespokojnie węszył, patrząc to na swojego przeciwnika, to na widownię.
Zero:
‐ O! Archeolog się znalazł. ‐ zakpił. ‐ Badacz zasrany. -
-
-
Kuba1001
Zero:
‐ Tam podobno straszy, więc ludki boją się chodzić.
FD_God:
‐ Coś w tym jest, ale osobiście sądzę, że muszli szkoda.Młodszy z gadów rzucił się prosto na Jednookiego, ale ten z łatwością wykonał unik. Po tej porażce zaczęła się seria podchodów, aż w końcu to obrońca tytułu zaatakował i zacisnął szczęki na grzbiecie rywala. Jednak pretendent się wyrwał, tracąc przy okazji sporo ciała i skóry, które drugi Raptor połknął od razu i zaatakował ponownie, z ociekającym krwią pyskiem. Młody dał radę zrobić unik, a nawet ugryźć go w ogon, co rozwścieczyło czerwonego. Natychmiast rzucił się na przeciwnika i poharatał go przednimi łapami, a na koniec podciął brzuch jednym z sierpowatych, tylnych. Młody padł na ziemię, a Jednooki wgryzł mu się w gardło. Wtedy pazur Krwawego Pazura (mieli nosa z tą nazwą) przebił brzuch mistrza. I tak oba padły, jak na razie nie dając oznak życia.
-
FD_God
Jin:
‐Może tę muszlę zostawię, zastanowię się jeszcze nad tym… Za to ten klejnot co tworzy wokół siebie golema… To raczej wolę sprzedać bądź wymienić, ciekawi mnie czy działa to też na inne otoczenie.Lorenzo:
‐Nie zazdroszczę teraz tym, którzy stawiali, że którykolwiek wygra.‐ Powiedział zaśmiawszy się nieco z widocznej sytuacji. -
Kuba1001
‐ Ten klejnot tworzy Piaskowego Olbrzyma, czy jakoś tak. ‐ wyjaśnił kapitan. ‐ W Nirgaldzie ludzie spieprzają za takimi, bo to istna plaga. Jak chcesz to komuś opchnąć to lepiej nie mów za wiele, albo zrób to tuż przed wyjazdem, bo jak ktoś zbliży to do piasku to stwór ożyje. I przy okazji zabije wszystko w okolicy.
Niektórzy pomyśleli tak samo i zaczęli kląć lub cicho łkać, ale po chwili przerodziło się to w wiwaty, gdy Stary Jednooki niepewnie wstał na tylne łapy i warknął tryumfalnie.
-
-
-
Kuba1001
FD_God:
‐ Może i Cię to bawi, ale niektórzy ludzie wędrują ze wsi, do wsi i sprzedają takie rzeczy. A później uciekają.Rozmyślania trafne. Niemniej, koniec pokazu. Jednooki odszedł do swojej celi, truchło Pazura sprzątnęli i z jego wnętrzności, pazurów, skóry, łusek, mięsa i całej reszty zrobią różne rzeczy, które opchnie się na targu, za godziwe pieniądze.
Zero:
‐ Ale nie każdy tu Magię Światła zna, jakbyś chciał wiedzieć. ‐ burknął gniewnie, ale po chwili przyjrzał Ci się i załapał aluzję. -
-
-
-