Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Dobra panie autentyk, zaprezentuj jak one działają.‐ Rzekł krzyżując ręce na piersi.

Lorenzo:
‐No i to jest to czego oczekiwałem, dziękuję.‐ Skinął głową do karczmarza, po czym w całej swojej okazałości opuścił lokal i skierował się do krasnoludzkiego kowala.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Akurat wielu oferowało coś co nazwali “Starożytnymi Artefaktami Mitycznej Mocy.” Choć bardziej były to starocie.
FD_God:
‐ A co byś dokładnie chciał? Mam miecze, księgi, amulety…

Kuźnia była, ale kowala nie było.

[Kubeł1001]

Zeromus

Ale on jest paladynem, więc zna się na części takowych artefaktów (przynajmniej tych mrocznych (bo mają je natychmiast zniszczyć albo ukryć w skarbcu) i tych od ich boga) czyli potrafi odróżnić, czy część z nich to autentyki

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Mało mnie interesuje magiczna broń… Co tam masz zatem za amulety?

Lorenzo:
No to postanowił rozejrzeć się może za jakąś tabliczką, którą powinien zostawić krasnolud o ile gdzieś polazł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
I tym sposobem stwierdziłeś, że nikt nie ma nic co naprawdę może być autentyczne.
FD_God:
‐ Na obronę przez różnymi rodzajami Magii, na zwiększenie szczęścia czy powodzenia u dam.

Poszedłem na browca. Będę się kacować dwa dni. ‐ głosiła tabliczka na drzwiach.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Sami oszuści w tym mieście … ‐ Szuka dalej podobnych straganów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Straganów sprzedających takie rzeczy już więcej nie ma.

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Średnio ciekawe… Księgi jakkolwiek przydatne? Myślałem prędzej nad jakimś amuletem co da mi jakąś ciekawą moc.

Lorenzo:
‐No to gdzie teraz kowal mógł się pójść upić… Może tam gdzie mordobicie jest na porządku dziennym…‐ Rozejrzał się po ulicy, może znalazłby tu kogoś kto coś by wiedział o krasnoludzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A jakiś konkret? Mam dużo amuletów…

Może drugi Krasnolud, podpierający ścianę?

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Interesuje mnie wiele rzeczy, zwyczajnie opowiedz co masz na stanie.

Lorenzo:
‐Drogi panie.‐ Rzekł podchodząc do niskiego mężczyzny. Wie pan może gdzie udał się upijać właściciel tejże kuźni?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ czyli pomimo tego, że w pobliżu miasta są ruiny to niema tu za bardzo osób, które się na tym znają …

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Pewnie dlatego, że przesądni ludzie nie mają ochoty tam chodzić.
FD_God:
‐ No niestety, ale widziałem go jak wyjeżdżał z miasta i to dość dawno.

‐ To może amulety wzmacniające Magię czy inne zdolności? Dzięki nim z nowicjusza staniesz się arcymagiem.

[Kubeł1001]

Zeromus

Szukając takich straganów zaszedł w miejsca, gdzie mało ludzi się zapuszcza

[Kubeł1001]

Kuba1001

To na pewno jedna z wielu ciemnych uliczek.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐Pojechał na dwa dni gdzieś się upijać…? Raczej za nim gonić nie będę. Wiesz może zatem o jakimś człowieku, który tu poszukuje ludzi do walki z orkami? Kowal chyba właśnie z nim rozmawiał.

Jin:
‐I od tak sprzedawałbyś coś takiego, zamiast stać się kimś niesamowicie potężnym? Niby jaką magię miałoby to wzmocnić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Był taki jeden. Widziałem go jak wracałem z karczmy. Wyglądał mi na Paladyna.

‐ am amulet na każdy rodzaj Magii Dobra i tych neutralnych. ‐ wyjaśnił, ignorując pytanie.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐A gdzie go widziałeś jak wracałeś z tej karczmy, jeśli można wiedzieć?

Jin:
‐Moja magia jest wyjątkowo specyficzna i nie wiem czy dałbyś radę ją jakąś wzmocnić, dodatkowo nie wiem czy zwyczajnie nie wciskasz mi jakiegoś kitu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No tutaj, przed kuźnią.

‐ Ja? Nieee… Ja jestem uczciwym oszu… handlarzem.

[Kubeł1001]

Zeromus

Tak więc chcąc nie chcąc musi się rozglądać, pilnując sakiewki i miecza

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wyglądasz jak Paladyn, a niewielu jest na tyle cwanych, odważnych, głupich lub pianych, by próbować okraść Paladyna.