Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A jakiś konkret? Mam dużo amuletów…

Może drugi Krasnolud, podpierający ścianę?

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Interesuje mnie wiele rzeczy, zwyczajnie opowiedz co masz na stanie.

Lorenzo:
‐Drogi panie.‐ Rzekł podchodząc do niskiego mężczyzny. Wie pan może gdzie udał się upijać właściciel tejże kuźni?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ czyli pomimo tego, że w pobliżu miasta są ruiny to niema tu za bardzo osób, które się na tym znają …

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Pewnie dlatego, że przesądni ludzie nie mają ochoty tam chodzić.
FD_God:
‐ No niestety, ale widziałem go jak wyjeżdżał z miasta i to dość dawno.

‐ To może amulety wzmacniające Magię czy inne zdolności? Dzięki nim z nowicjusza staniesz się arcymagiem.

[Kubeł1001]

Zeromus

Szukając takich straganów zaszedł w miejsca, gdzie mało ludzi się zapuszcza

[Kubeł1001]

Kuba1001

To na pewno jedna z wielu ciemnych uliczek.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐Pojechał na dwa dni gdzieś się upijać…? Raczej za nim gonić nie będę. Wiesz może zatem o jakimś człowieku, który tu poszukuje ludzi do walki z orkami? Kowal chyba właśnie z nim rozmawiał.

Jin:
‐I od tak sprzedawałbyś coś takiego, zamiast stać się kimś niesamowicie potężnym? Niby jaką magię miałoby to wzmocnić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Był taki jeden. Widziałem go jak wracałem z karczmy. Wyglądał mi na Paladyna.

‐ am amulet na każdy rodzaj Magii Dobra i tych neutralnych. ‐ wyjaśnił, ignorując pytanie.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐A gdzie go widziałeś jak wracałeś z tej karczmy, jeśli można wiedzieć?

Jin:
‐Moja magia jest wyjątkowo specyficzna i nie wiem czy dałbyś radę ją jakąś wzmocnić, dodatkowo nie wiem czy zwyczajnie nie wciskasz mi jakiegoś kitu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No tutaj, przed kuźnią.

‐ Ja? Nieee… Ja jestem uczciwym oszu… handlarzem.

[Kubeł1001]

Zeromus

Tak więc chcąc nie chcąc musi się rozglądać, pilnując sakiewki i miecza

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wyglądasz jak Paladyn, a niewielu jest na tyle cwanych, odważnych, głupich lub pianych, by próbować okraść Paladyna.

[Kubeł1001]

Zeromus

Tak więc opuszcza tą uliczkę spokojnym krokiem

[Kubeł1001]

Kuba1001

Opuściłeś ją spokojnym krokiem.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐A wiadomo gdzie mógł się takowy udać czy raczej lata on po całym mieście bez opamiętania?

Jin:
‐Doprawdy? Może zaprezentujesz jeden ze swoich amuletów w akcji, hm?

[Kubeł1001]

Zeromus

No to … Idzie do karczmy, gdzie są postacie FD_God’a XD

[Kubeł1001]

FD_God

//Nie mam postaci w karczmie.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Tyle, że ja Magiem nie jestem.

‐ W karczmie na pewno musiał siedzieć, bo nawet jeśli wygląda jak Paladyn to żreć, chlać i spać musi.
Zero:
//No nie udało się.//

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐Dokładnie w tej obok kuźni, tak?

Jin:
‐Zatem skąd wiesz, że sprzedajesz artefakty, a nie jakiś badziew, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Bo znajomy Mag testował. ‐ burknął. ‐ Jak się nie podoba to won, albo sam zaproponuj coś lepszego.

‐ Nie wiem w jakiej karczmie dokładnie, ale popytaj barmanów to się dowiesz. Wątpię, żeby takiego gościa zapomnieli.