Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐Człowieku… Sporo ode mnie wymagasz… Prowadź.‐ Rzekł wstając ociężale od stolika, przy którym siedział.

Jin:
‐No i po facecie!‐ Rzekł spoglądając na grupkę leżących mieszczuchów.

[Kubeł1001]

Zeromus

Wstaje od stolika i kieruje się ku wyjściu

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero, FD_God:
Opuściliście zarówno karczmę, jak i miasto.
FD_God:
Barman zapukał miotłą w sufit i z piętra zwalił się Ork, który zaczął wyrzucać pobitych, lub martwych, na ulicę.

[Kubeł1001]

FD_God

Lorenzo:
‐No to teraz tutaj czekamy na tego twojego zwiadowcę.

Jin:
No to było na tyle z tego co mógł tutaj teraz zrobić, postanowił podejść do karczmarza.
‐Dobry panie, macie tutaj jakiś nocleg, zmęczony jestem nieco.

[Kubeł1001]

Zeromus

Z cienia przy drzewie obok nich wyłania się Golbez

Cecil: ‐ No i jest
//Można prosić o tymczasowe (do opisu tego, co widział) przejęcie mrocznego ?? (chyba, że po prostu napisać, co się wywiedział)

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Pokoje na górze, ale Twoi kompani chyba wszystko już wykupili…
Zero:
//Yyy… Że co? Jak to sobie wyobrażasz?//

[Kubeł1001]

FD_God

‐A to ci niefart… Trzeba będzie zatrzymać się niestety gdzie indziej.

[Kubeł1001]

Zeromus

//Wystarczy opisać to, co on mógł zobaczyć Jednak mogłem nim pisać to aktywnie wtedy //

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Karczm mamy sporo, polecę prowadzoną przez mojego zięcia “Pod Wesołym Opojem.”
Zero, FD_God:
Więc opowiedział Wam o ruinach zamku na wzgórzu, jakieś trzy kilometry prosto i na rozwidleniu dróg kilometrem na lewo.
//Resztę opiszę później, jak już tam dojdziecie.//

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
‐Z pewnością skorzystam o ile znajdą się tam wolne miejsca, dziękuję.‐ Rzekł nieco się uśmiechając, po czym skinął głową do mężczyzny, a następnie opuścił karczmę szukając właśnie tej poleconej przez mężczyznę.

Lorenzo:
‐No to co, warto by było tam ruszyć i zbadać to miejsce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiłeś na nią dość szybko.

[Kubeł1001]

FD_God

Zatem warto było do niej zajść, tam pewnie też byli marynarze spod tej samej bandery.

[Kubeł1001]

Zeromus

Cecil: ‐ Tak … byłoby warto ‐ No i poszli tam

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Tak, byli tam, choć nie tak licznie, jak we wcześniejszej karczmie.
Zero, FD_God:
No i poszliście.

[Kubeł1001]

FD_God

Jin:
Warto zatem było zajść do karczmarza.
‐Dobry panie, macie może tutaj nocleg dla zmęczonego?

Lorenzo:
No to czekał aż tam dojdą czy coś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pokój za dwie sztuki złota. Na noc. ‐ wyjaśnił Ci karczmarz.
//Z drugą postacią czekam na Zero.//

[Kubeł1001]

FD_God

‐Oczywiście dobry człowieku.‐ Rzekł podając mężczyźnie dwie sztuki złota.

[Kubeł1001]

Zeromus

Sam szczegółowy opis drogi można pominąć Chyba, że będzie coś o patrolach

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
//Powiedzieć “dobry człowieku.” Do Goblina ._.
Nie, to nie jest zięć tego karczmarza :V Goblin robi tu tylko za barmana.//
Zabrał monety i wręczył Ci w zamian kluczyk.
FD_God, Zero:
//Myślałem, że będziecie chcieli pogadać, czy coś.//
Więc od zamku dzieli Was już niecałe pół kilometra drogi.

[Kubeł1001]

Zeromus

Cecil: ‐ Teraz pozostało wybrać, którędy będziemy wchodzić