Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No to wchodzą … tak, wchodzą do środka
Lorenzo: Warto zatem nieco poobserwować kogóż to mamy w środku tych ruin. Jin: ‐Jak dają…‐ Pomyślał sobie biorąc łyk piwa, zaraz zasiadł przy jakimś stole.
Lorenzo: Warto zatem nieco poobserwować kogóż to mamy w środku tych ruin.
Jin: ‐Jak dają…‐ Pomyślał sobie biorąc łyk piwa, zaraz zasiadł przy jakimś stole.
Zero: No to weszliście,… tak, weszliście do środka. FD_God: Jakoś udało Ci się znaleźć miejsce, więc możesz w spokoju pochłonąć trunek. Nie widzisz nikogo. Dopiero po chwili pojawili się Twoi towarzysze.
Zero: No to weszliście,… tak, weszliście do środka. FD_God: Jakoś udało Ci się znaleźć miejsce, więc możesz w spokoju pochłonąć trunek.
Nie widzisz nikogo. Dopiero po chwili pojawili się Twoi towarzysze.
Chwilę czekają na towarzysza
//“Obóz,” powiadasz…//
//Chociaż nie … zmieniam//
Lorenzo: Skoro nie ma problemów na dole to zwyczajnie powoli opadł na ziemię koło tej dwójki. ‐Liczyłem, że będą na zewnątrz… Jin: Niech się zatem i tak stanie, pił.
Lorenzo: Skoro nie ma problemów na dole to zwyczajnie powoli opadł na ziemię koło tej dwójki. ‐Liczyłem, że będą na zewnątrz…
Jin: Niech się zatem i tak stanie, pił.
Cecil: ‐ Nie … Oni ząłożyli sobie tutaj obóz z dwóch powodów … Pierwszym były przesądy mieszkańców, a drugim łatwa obrona
Opróżniłeś jeden kufel, ale na jednym wstyd zakończyć.
Jin: A dwa dopiero początek, warto było sprowadzić jakiegoś karczmarza, który wręczyłby mu kufel, a on dał mu za to zapłatę. Lorenzo: ‐Ech… To gdzie oni teraz są?
Jin: A dwa dopiero początek, warto było sprowadzić jakiegoś karczmarza, który wręczyłby mu kufel, a on dał mu za to zapłatę.
Lorenzo: ‐Ech… To gdzie oni teraz są?
Cecil: ‐ Pewnie są teraz w swoim obozie … Lepiej idźmy to sprawdzić
‐To prowadź…
Karczmarz leżał skacowany na ladzie, ale jakiś marynarz wyjaśnił Ci, że dzisiaj pijecie na koszt firmy.
Skoro dają za darmo to warto brać ile jest, wziął na raz dwa kufle i wrócił na swoje miejsce by sobie podpić.
Opróżniłeś pierwszy drugi również.
Chyba warto byłoby przestać, przynajmniej na tę chwilę. Warto byłoby teraz przypilnować swoich artefaktów.
FD_God: Nikt nie próbował ich ukraść, jeśli to masz na myśli. FD_God, Zero: Na dziedzińcu czy w jego pobliżu Orków nie ma. Goblinów też z resztą nie.
Cecil: ‐ Czyżby już się zwinęli ?? ‐ Idą dalej szukając jakichkolwiek ich śladów
Nadal nic, zostały tylko pomieszczenia w zamku.
Lorenzo: ‐Zapewne siedzą w środku, stamtąd ich raczej nie zaskoczymy. Jin: Zawsze warto było sprawdzić, można zatem wypić jeszcze nieco więcej, jeden kufel nie zaszkodzi.
Lorenzo: ‐Zapewne siedzą w środku, stamtąd ich raczej nie zaskoczymy.
Jin: Zawsze warto było sprawdzić, można zatem wypić jeszcze nieco więcej, jeden kufel nie zaszkodzi.