Lorenzo:
‐No to do lochu…‐ Powiedział ociężale idąc za nim.
Jin:
No to teraz tylko wstać i wyjść z tej przeklętej karczmy zostawiając klucz na ladzie, tylko gdzie szukać kapitana? Może dalej będzie w tym samym miejscu.
FD_God:
Nie ma go na nadbrzeżu, więc może być w karczmie lub galerze.
FD_God, Zero:
W końcu stanęliście przed niegdyś okazałymi, drewnianymi drzwiami obitymi metalem. Teraz leżały wyłamane w dwóch częściach.