Kawaii:
Wskrzesiłeś jednego Goblina.
Hejter:
Od razu po wejściu w oczy rzucił Ci się Nekromanta, który ożywiał pewnie uprzednio przez siebie zabiwszy, zwłoki.
//Gratuluję uprawiania tu Nekromancji. Macie kilku minut w świecie gry, nim pojawią się tu Paladyni.
Powodzenia.//
// Jako zmarłego nie mogą go zamknąć za dewastacje zwłok. Powie że jest przewodnikiem z zaświatów, a to jego wesoły klient.//
‐Tak?
Powiedział do Elfa wchodzącego do karczmy.
//Paladyni mają głęboko gdzieś jakiekolwiek wymówki, zabijają Nekromantów bez mrugnięcia okiem. Mogą zabić Cię na miejscu, zranić i torturować, a później wysłać na publiczną egzekucję, albo wykonać wyrok ścięcia łba od razu po schwytaniu.//
‐ Mylisz się !! Nigdy tam nie byłeś… Od momentu, gdy Mistrz wyruszył na wojnę w Ruhn to wszystko się tam zmieniło… Osoba, która go zastępowała po prostu chciała się pozbyć wszystkich, którzy są dla niego potencjalnym zagrożeniem przy zachowaniu “stołka”
‐Takie zachowanie nie przystoi paladynom, to albo żeś serio zdrajca albo ktoś tak wysoko postawiony był kimś złym, a takie coś dawno by przejrzeli. Nawet gdybyście próbowali i tak mnie tutaj zabić będąc wiernymi zakonowi to nikłe wasze szanse.