Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Hejter:
Karczm wyłącznie dla najemników nie było, więc musisz zadowolić się zwykłą.
FD_God, Zero:
//Ej, ale ja liczyłem na jakieś fajty! Dobra, nieważne.//
W końcu trafiliście na rozwidlenie tunelu, który teraz prowadził w dwa różne kierunki. Możecie się więc podzielić i zbadać każdy z osobna, albo razem ruszyć jednym.
Kawaii:
Nie zdążyłeś opuścić lokalu, gdy potężna eksplozja wyrzuciła się, wraz z drzwiami, na najdalszą ścianę, prosto na szafkę z alkoholami za barem. Byłeś mocno pokaleczony i przygnieciony do ziemi szczątkami butelek, drzwi i szafy, ale w tym momencie nie jest to Twój największy problem. -
-
-
-
-
Kuba1001
Spostrzegłeś ogolonego na łyso Paladyna Srebrnej Dłoni w pełnym pancerzu. Jego potężny miecz wieńczyły już pierwsze krople krwi, po zabitym Goblinie, a na pewno będzie ich więcej.
‐ Zmarły, to Ty dopiero będziesz! ‐ odwarknął i z lewej dłoni wypuścił w Twoim kierunku falę energii Magii Światła. -
-
-
-
-
-
Konata_Kawaii
‐Słowa nic nie dadzą więc muszę użyć magii i siły.
Za pomocą iluzji stworzył wielki portal z którego wyłoniła się kosa z czarnej stali wielka na dwa metry emanująca czarną, złowrogą aurą. Chwycił ją i wbił w ziemię. Kosa zmieniła się w miliony odłamków, a gdy te upadły palladyna uchwyciły tłumy rąk wychodzących się z pod niego uniemożliwiających mu ruch (To nie jest prawdziwe. To iluzja). Rzucił się na człowieka wyciągając oba miecze z celem zabicia.