Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Błyskawice go poraziły, ale nie masz co liczyć na pręt, bo i ten jest już dawno poza paszczą stwora.
Zero:
Więc szykujecie się do ataku łączonego, na szczęście bestia dała się nabrać i zmieniła obiekt zainteresowania.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cholerna wytrzymała bestia.‐ Dorobił do swoich rękawic jeszcze coś na wzór długich szponów wystających z knykci (Trochę jak u Wolverine’a), po czym korzystając możliwie jeszcze z otumanienia stwora postarał się w pociachać przeciwnika po twarzy.

[Kubeł1001]

Zeromus

Nie chce mi się za bardzo opisywać tego ataku, więc powiem, że tak jak na filmiky z tym, że oni się nie zamieniają tylko z różnych stron to robią
https://youtu.be/6nnRbZiuHN0

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Wyżłobiłeś mu wielką bliznę i oślepiłeś na jedno oko.
Zero:
Atak się jakoś powiódł, stwór uciekł.

[Kubeł1001]

FD_God

Jeżeli jeszcze się jakoś dało to postanowił wbić się tymi szponami w przeciwnika by zacząć wysysać z niego energię życiową.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie dało, gdyż i ten zdołał uciec.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Mam co do tego złe przeczucia… Bo może i są inteligentne, jednak nie wyglądały tak, jakby się wycofywały… Najwyraźniej czegoś się wystraszyły.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Twierdzę, że z powodu odniesionych ran mogłyby wycofać się by nieco zregenerować siły.‐ Spojrzał w kierunku, w którym uciekły obie bestie. Zamierzacie iść dalej czy wolicie się samemu wycofać?

[Kubeł1001]

Zeromus

G: ‐ Jeżeli to coś nie jest demonem, to zabijając to można zdobyć tylko zysk… Jednak nieostrożność może sprowadzić katastrofę…

[Kubeł1001]

FD_God

‐Z pewnością używa magii, która jest zakazana w normalnym społeczeństwie… Tak jak i jeden z was. Możemy iść za nimi, ale jak będzie ich tam nagle więcej to musimy czym prędzej się stąd ulotnić.

[Kubeł1001]

Zeromus

G: ‐ Jest zbyt wiele niewiadomych… Lepiej chyba na razie zostawić to tak, jak jest.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jak wolisz, samemu wolę się za nie nie zabierać…

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ To lepiej będzie wrócić tą samą drogą… I tam się rozejść. Chyba, że masz jakieś inne sprawy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie, tam się rozejdziemy… Chyba, że jeszcze zamierzasz do miasta wracać, bo ja parę rzeczy muszę tam załatwić.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie za bardzo mamy po co się tam pokazywać, skoro nie wykonaliśmy zadania…

[Kubeł1001]

FD_God

‐Orków nie ma? Nie ma. Oczywiście jeżeli akurat to było waszym zadaniem.

[Kubeł1001]

Zeromus

G: ‐ Jednak mieliśmy dostarczyć dowód… Do tego mało co z nich pozostało, więc nic z tego…

[Kubeł1001]

FD_God

‐Chcesz to poucinaj łby tym, którym da się je jeszcze zidentyfikować i tyle…

[Kubeł1001]

Zeromus

G: ‐ To się nie udałoby… Zleceniodawca wiedział dokładnie, jak oni wyglądają.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To nieźle, że każdego znał z pyska, a w żaden sposób im nie zapobiegł, tego twojego zleceniodawcę to zgw*łcili czy co?