Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
-
-
-
Majestatyczny_Mors
Thorten zaszedł aż do nadmorskiego portu w Gilgasz. Był wyczerpany, od kilkunastu godzin nic nie jadł i nie pił. Nie miał żadnych pieniędzy przy sobie, a więc aby coś zdobyć musiał żebrać lub kraść, a że żebranie nie w jego stylu zdecydował się wybrać drugą opcję. Najpierw zaczął szukać jakiegoś targowiska czy karczmy, coś, skąd mógłby zdobyć jedzenie i wodę.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Był to ogromny, brukowany plac na planie kwadratu, z odchodzącymi od niego prostopadle uliczkami. Większość terenu tegoż miejsca zajmowały rozmaite kramy, oferujące najróżniejsze z legalnych towarów. Było również wielka, publiczna waga, a także wytyczone trakty dla wozów. Nie brak było strażników, lecz Ci wydawali się zaledwie kroplą w morzu kupców i handlarzy.
-