Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli klątwa… Zapewne coś z tym jest nie tak skoro miało takie działanie, zwykła chciwość na błyskotki to raczej nie była.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No i dlatego tak to zakopałem, żeby nikt nie znalazł. Mnie jakoś nie kusiło.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Niestety mnie kusi, dobry panie. Nie tyle co sama biżuteria i złoto, a co zawarta w nich klątwa, jest to bądź co bądź energia. Być może jest jej nawet naprawdę wiele.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W sumie to lepiej, jak jakiś Mag się tym zajmie, niż jakiemuś zwykłemu chłopu miałoby się od tego w dupie poprzewracać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Tak, mów. ‐ Odpowiedział krótko.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to gdzieście to zakopali, lepiej bym szybko to zabezpieczył, niż gdyby to miało wpaść w ręce, które mogą to źle wykorzystać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ Zabił trzech podróżnych i to ze szczególnym okrucieństwem. ‐ wyjaśnił i mina nieco mu zrzedła. ‐ Chyba miał pomocnika, którego szukamy. Ale jego skażemy jeszcze dziś.
FD_God:
‐ To u nas, w Księstwie Krasnoludów, ale zabunkrowane tak, że nikt nie znajdzie. Własnie jechałem do stolicy, więc możemy zabrać się razem. A w ogóle to jak Ty się nazywasz?

[Kubeł1001]

FD_God

‐W sumie chętnie się tam zabiorę, nazywam się Lorenzo, a pan?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Ten z ktorym rozmawiam to Bard?//
‐C‐Co? Ale… Chwila, chwila, to mój syn. Dajcie chociaż mi z nim porozmawiać… ‐ Był bardzo smutny i wściekły z z sytuacji, mimo że Cresen zrobił coś takiego nadal go kochał i nie chciał żeby tak umarł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
//Nie, jakiś inny.//
‐ Widziałem jak rozmawialiście przed chwilą i chyba nic to nie dało. ‐ powiedział strażnik.
FD_God:
‐ Kumple mówią mi Rock. Właściwie to już każdy mi tak mówi.

[Kubeł1001]

FD_God

//Alone2k//
‐Miło mi zatem poznać.‐ Zarechotał krótko. No to jak, w drogę? Będzie nawet trochę czasu do pogadania.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ W dupie mam twoją opinię. ‐ Odszedł od niego i udał się do koszar szukając syna .

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Krasnolud z powrotem zaprzągł konie i usiadł na wozie. Czekał, aż zrobisz to samo, aby móc ruszyć.
Bóbr:
Gdyby nie to, że masz wyższą rangę to pewnie by coś odpowiedział, albo i wyciągnął broń, ale tak to tylko mruknął coś pod nosem, a Ty trafiłeś do koszar.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie trzeba, nie trzeba.‐ Zaśmiał się nieco, po czym wzleciał nieco w powietrze i tak przystanął w powietrzu obok wozu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Chwilę zajęło Krasnalowi oswojenie się z tym, ale po chwili wzruszył ramionami i skierował wóz do Axer.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to powiedz mi Rock, jakieś inne ciekawe rzeczy udało wam się wykopać poza tą skrzynką z biżuterią?‐ Spytał lecąc obok.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wcześniej to jeszcze miecz, ale był gorący jak sam sku*wysyn, więc leży tam, gdzie go odkopaliśmy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Toście dokopali się do artefaktu, gorzej że raczej mało kto go poużywa. Jak w ogóle wpadacie na takie rzeczy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przez przypadek. ‐ powiedział z prostotą. ‐ Kopiemy i kopiemy, a nigdy nie wiemy, na co trafimy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Co najlepsze to takie rzeczy jakoś muszą się tam pierw znaleźć, a to jest dopiero tajemnica. Może również zbadam ten miecz o ile będzie mi to dane.