Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
maxmaxi123
//Przepraszam jeśli coś jest niejasne//
Surdun Deryn mijał właśnie jakąś portową karczmę. Wrócił niedawno z dalekiej wyprawy. Gdzie? Tego już nie pamięta. Jego towarzysze pewnie są już w posiadłości. Zabrał ze sobą tylko 500 złota(na wszelki wypadek). Podszedł do osoby godnej zaufania, wręczył 10 złota i zapytał się o rzeczy coostatnio wydarzyło się w mieście. -
Kuba1001
Rafael:
Albo Ty długo spałeś, albo biesiadnicy mieli słabe głowy i trunki były mocne, bo wszyscy spali na stołach, ladzie lub podłodze. Jedynie Mroczny Elf sączył jakiś Wywar, patrząc na to z obojętną miną.
FD_God:
Jak wskazywała nazwa karczmy, byli to przede wszystkim rybacy, choć widziałeś też kilku marynarzy (poznałeś ich głównie po tatuażach na ramionach i torsie, które prezentowały profil syren, okręty, na których służyli, lub marynarskie kotwice), najemników, ale w kącie karczmy siedziało też dwóch szlachciców.
Jeden był typowym szlachcicem, z sumiastym wąsem i klasyczną aż do bólu fryzurą. Poza tym ubrany był w wysokie buty, żupan, kontusz i pan kontuszowy. Jakby tego było mało, przy skórzanym pasie ze srebrną klamrą nosił szablę w zdobionej pochwie. Jego towarzysz był już znacznie inny. W przeciwieństwie do swego towarzysza był wysoki i umięśniony, choć odziany podobnie, z ta różnicą, że miał także napierśnik, naramienniki i nagolenniki. Brak natomiast było klasycznej szabli, którą zastępował wielki miecz dwuręczny.
//TeamOgniemiMieczem//
Max:
//Za pięćset sztuk złota to on by sobie tutaj kupił dom, mieszkanie, stragan, jakąś biedniejsza karczmę czy też jakiś mały statek, a więc nie jest to “tylko pięćset sztuk złota,” ale “aż pięćset sztuk złota.” I kim niby jest ta osoba godna zaufania i gdzie się spotkaliście?// -
-
-
-
-
-
-
-