Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Tu nie ma łutopców, Łofca.//

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Nie jestem w stanie. Daj cokolwiek. //

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jakiś kupiec oferował pokaźną sumkę za zostanie jego ochroniarzem na czas wyprawy handlowej.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Rzadko, aż do teraz… ‐ Odwzajemniła uśmiech. ‐ Mam pewne pytanie do ciebie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Uniósł lekko prawą brew.
‐ Słucham.

[Kubeł1001]

FD_God

//Panie dawaj odpis.//

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Poszedł do swojego domu po kompanów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
//Mea culpa, nie zauważyłem.//
‐ Obaj jesteśmy spod Gór Mglistych. ‐ wyjaśnił szlachcic, dla odmiany ten drugi, z wielkim mieczem.
Max:
//Nie mam ochoty na zmianę tematu i zakładanie go przeze mnie lub Ciebie i tak byłoby to kilka postów, więc piszemy nadal tutaj.//
Poszedł tam, wszyscy kompani byli na miejscu.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Chodźmy, mamy zadanie. ‐ powiedział, po czym czekając aż się zbiorą, poszedł wypróbować nowy sprzęt.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A co was sprowadza, aż do Gilgasz?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zebrali się nader szybko, widać że nie mieli nic innego do roboty. A jak niby chciał wypróbować nowy sprzęt?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Na kółkach treningowych, oraz tarczach ukrytych w pobliskim lesie //. Skoro się zebrali to ruszył do kupca z ogłoszenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Interesy. ‐ odparł majestatyczny wąs.
Max:
No i ruszyliście, dzięki wzmiance w ogłoszeniu dotarliście do jego kramu. Był to jeden z tych średniozamożnych handlarzy, jakoś tak przeciętnie ubrany człowiek, który handlował bronią, futrami, medykamentami i wieloma innymi towarami.
‐ A panowie w sprawie…? ‐ spytał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No mnie przede wszystkim chwila odpoczynku, a powiecie jakie interesy czy to wasza słodka tajemnica?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐Ogłoszenia. Przybyliśmy służyć dostojnemu Panu naszą ochroną. Proszę tylko podać cel podróży.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Sprzedać nasze wyroby, głównie broń, skóry, futra i mięso, a zakupić jedzenie innej maści, narzędzia i tym podobne.
Max:
‐ Cóż, to będzie dość daleka wyprawa, bo prawie do samego Dekapolis, mam tam przyjaciela, który handluje wyrobami z kości tamtejszych pstrągów, tutaj sprzedam to z olbrzymim zyskiem.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ To kiedy wyruszamy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Właściwie to jak najszybciej, jeśli jesteście gotowi to choćby zaraz, tylko swój kram spakuję.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ A zatem w drogę! // Jaka lokacja teraz?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ciągle ta sama.//
A zatem zaczął pakować kram na wóz zaprzęgnięty w dwa konie, możecie tak stać lub mu pomóc.