Miasto Gilgasz.
-
Kuba1001
Max:
Trafiłeś tam.
Rafael:
‐ Lodowa Śmierć to największy Smok jakiego spotkałem, od nosa do czubka ogona mógł mieć ponad dwadzieścia metrów długości. Straszny stwór. Drugi był mniejszy, zaledwie dwanaście metrów. Spotkałem go w Głazogarbach. Lodową Śmierć zgładziłem razem z pewnym moim znajomym, a z drugim rozstałem się w pokoju, choć obiecał, że zabije mnie jeśli kiedykolwiek zobaczy moje przeklęte, fioletowe oczy. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
FD_God:
//Woooooooops!//
‐ Trzy złota. ‐ odrzekł karczmarz, biorąc się za nalewanie trunku.
Bób:
No niestety, adrenalina, emocje i myśli kotłujące się w głowie nie pozwalały mu na to.
Max:
‐ A jakie i ile masz?
Wiewiur:
No i owszem, miał roboty do południa.Zakapturzony mężczyzna siedział i popijał Kosę Śmierci, a za nim stało dwóch Orków w charakterze ochroniarzy.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-