Miasto Gilgasz.
-
-
-
bulorwas
//Killroy załozył raz taką grupkę co miała łącznie z nim i ze mną 5 członków. Takie typowe D&D z rzutami kośćmi, uproszczonymi zasadami i poje**nym humorem Killroya. Fajnie było//
‐Pokazać ci sztuczkę z monetą?
Zapytał. Stara cyrkowa sztuczka z wbijaniem monety w ławę której nauczył się od matki -
Kuba1001
Bulwa:
//A myślałem, że grałem we wszystkich jego PBF’ach, a tu taki zonk, no proszę.//
Jako że mieliście ciągle sporo czasu, to skinął głową i upił łyk swego napoju, czekając na ową sztuczkę.
Taczka:
O ile nadal coś Cię przygniatało, to tylko i wyłącznie jego rozprute ciało.
Wiewiur:
‐ Za złote i gorzałkie jej napi**dolem.Odpowiedział Ci zaskoczony, bez dwóch zdań żeński krzyk, oraz poderwanie się z łóżka jakiejś sylwetki, zapewne właścicielki głosu.
Max:
‐ Przy okazji sprawdzamy co też handlarze przewożą, rozdzielamy tłukących się po mordach marynarzy, szukamy przemytników i skrytek z nielegalnymi towarami i takie tam. ‐ wyjaśnił jeden.
‐ I, na litość Pradawnych, przestań gapić się tak na każdą kobietę, jeśli tak bardzo chcesz, to idź z pierwszą wypłatą do burdelu, swoim zachowaniem psujesz nam renomę. ‐ dodał, nieco ostrzej, drugi. -
-
wiewiur500kuba
** Gdurb **
‐ Da się załatwić. Gorzałka teraz, czy po skończonej robocie?** Tarn **
// Czemu się tego spodziewałem? ;‐; //
Cofnął się lekko przerażony. Cóż, niekiedy niechcący kobiety uderzał, każdemu mogło się zdarzyć. Niestety on do tego nie przywyknął więc był poruszony tą sytuacją. Gdyby sytuacja była bardziej sprzyjający, na pewno by ją przeprosił, spróbowałby to jakoś odpokutować, czy coś. -
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Takie rozkazy. Każą rozdzielać, to rozdzielamy. Proste.
‐ A burdel, wiejski kmiocie, to nic innego jak miejsce, w którym płacisz za przyjemne chwile z kobietami. Pewnie nie miałeś takiego u siebie, nie?
Wiewiur:
‐ Pół lytra teraz, na odwagę, a później resztę.‐ Kto tu jest? ‐ spytała, a Ty zauważyłeś jak jej ręka wędruje do jakiegoś przedmiotu na stojącej nieopodal szafce nocnej.
Taczka:
Zostawiając za sobą trupa, znalazłeś jakiegoś mężczyznę z kikutami obu nóg obwiązanych brudnymi bandażami. Nieopodal leżały dwie drewniane kule oraz gliniana miseczka, w której nie było niczego poza jakimś guzikiem. Nawet nie zwrócił na Ciebie uwagi.
Bulwa:
Skomentował Twą sztuczkę powolnym aplauzem, acz zamiast patrzeć się na monetę lub Ciebie, wbił wzrok w bok, w kierunku drzwi wejściowych karczmy. -
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Chcesz, żeby pierwszego dnia wyje**li Cię ze straży z hukiem?
Bulwa:
Być może, a nawet jeśli nie, to przybyły osoby, którymi warto się zainteresować, a mianowicie odziany w ciemne szaty, wsparty o kostur, mężczyzna, zapewne Mag, Nag z egzotyczną klingą, obwieszony nożami… Właściwie to sam fakt, że był Nagiem to spory ewenement, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że rzadko lub wcale opuszczają oni Trujący Szczyt. Kolejny był człowiek, w jego wyglądzie uwagę najbardziej zwracała broń, a mianowicie wysadzany klejnotami, złoty sztylet, czarna rękawica na prawej dłoni z czerwonymi sznurami przechodzącymi przez nią i służącymi do mocowania rękawicy na dłoni oraz długi miecz z czarnym ostrzem oraz dziwną rękojeścią, która wyglądała na zrobioną z kości.
Cała trójka rozejrzała się po karczmie, Mag w końcu wskazał na Was i ruszył w kierunku Waszego stolika.
//Odsyłam Cię teraz do Galerii Postaci, a mianowicie do tych person:
Magnus (Ignis, Pan Ognia)
Artemis Enteri.
Eerci Etedisz.//Wiewiur:
Uradowany wskoczył na stolik obok Ciebie i zamówił półlitrową flaszkę, teraz pozostaje zapłacić.Mówienie szeptem to dobry pomysł, zaś gadanie o tym, że chcesz kogoś zabić już nie. Nagle pokój rozświetlił się za sprawą trzymanego przez kobietę świecznika z pięcioma zapalonymi świecami, które zapewne rozpaliła za pomocą Magii, oraz sztyletem zaciśniętym w drugiej dłoni.
Była nawet całkiem ładna: Zgrabna, z krągłościami, miała rude włosy, piegi w okolicach nosa oraz takie ładne, zielone oczy z dziwnym błyskiem… -
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Ile to będzie?‐ Zapytał się barmana.Tarn
‐Proszę, błagam nic mi nie rób. Nie skrzywdzę Cię obiecuję. Może później Ci to jakoś wynagrodzę. Tylko błagam nie atakuj!‐ Klęczał i błagał tę niezwykłe piękną kobietę o litości. Dalej myśli o misji. W sumie wie że ma kogoś zabić, ale reszty już zapomniał. Oczywiście szeptał dalej, może mówił trochę głośniej od szeptu. -
-
Kuba1001
Bulwa:
W momencie, gdy to zrobiłeś, oni przysiedli się do Was, korzystając z wolnych krzeseł. No cóż, nie wszyscy, bo Nag nijak mógł usiąść, więc stał obok.
//Czytałeś o tych NPC?//
Max:
‐ To szef Ci nie mówił?
//Weź serio sprawdź ich rozmowę, bo mam przeczucie, że mówił.//
Wiewiur:
‐ Dziesięć złota. ‐ powiedział, wyciągając rękę.‐ Daj mi jakiś dobry powód, żebym tego nie robiła.
-
-
-