Miasto Gilgasz.
-
wiewiur500kuba
** Gdurb **
‐ Da się załatwić. Gorzałka teraz, czy po skończonej robocie?** Tarn **
// Czemu się tego spodziewałem? ;‐; //
Cofnął się lekko przerażony. Cóż, niekiedy niechcący kobiety uderzał, każdemu mogło się zdarzyć. Niestety on do tego nie przywyknął więc był poruszony tą sytuacją. Gdyby sytuacja była bardziej sprzyjający, na pewno by ją przeprosił, spróbowałby to jakoś odpokutować, czy coś. -
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Takie rozkazy. Każą rozdzielać, to rozdzielamy. Proste.
‐ A burdel, wiejski kmiocie, to nic innego jak miejsce, w którym płacisz za przyjemne chwile z kobietami. Pewnie nie miałeś takiego u siebie, nie?
Wiewiur:
‐ Pół lytra teraz, na odwagę, a później resztę.‐ Kto tu jest? ‐ spytała, a Ty zauważyłeś jak jej ręka wędruje do jakiegoś przedmiotu na stojącej nieopodal szafce nocnej.
Taczka:
Zostawiając za sobą trupa, znalazłeś jakiegoś mężczyznę z kikutami obu nóg obwiązanych brudnymi bandażami. Nieopodal leżały dwie drewniane kule oraz gliniana miseczka, w której nie było niczego poza jakimś guzikiem. Nawet nie zwrócił na Ciebie uwagi.
Bulwa:
Skomentował Twą sztuczkę powolnym aplauzem, acz zamiast patrzeć się na monetę lub Ciebie, wbił wzrok w bok, w kierunku drzwi wejściowych karczmy. -
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Chcesz, żeby pierwszego dnia wyje**li Cię ze straży z hukiem?
Bulwa:
Być może, a nawet jeśli nie, to przybyły osoby, którymi warto się zainteresować, a mianowicie odziany w ciemne szaty, wsparty o kostur, mężczyzna, zapewne Mag, Nag z egzotyczną klingą, obwieszony nożami… Właściwie to sam fakt, że był Nagiem to spory ewenement, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że rzadko lub wcale opuszczają oni Trujący Szczyt. Kolejny był człowiek, w jego wyglądzie uwagę najbardziej zwracała broń, a mianowicie wysadzany klejnotami, złoty sztylet, czarna rękawica na prawej dłoni z czerwonymi sznurami przechodzącymi przez nią i służącymi do mocowania rękawicy na dłoni oraz długi miecz z czarnym ostrzem oraz dziwną rękojeścią, która wyglądała na zrobioną z kości.
Cała trójka rozejrzała się po karczmie, Mag w końcu wskazał na Was i ruszył w kierunku Waszego stolika.
//Odsyłam Cię teraz do Galerii Postaci, a mianowicie do tych person:
Magnus (Ignis, Pan Ognia)
Artemis Enteri.
Eerci Etedisz.//Wiewiur:
Uradowany wskoczył na stolik obok Ciebie i zamówił półlitrową flaszkę, teraz pozostaje zapłacić.Mówienie szeptem to dobry pomysł, zaś gadanie o tym, że chcesz kogoś zabić już nie. Nagle pokój rozświetlił się za sprawą trzymanego przez kobietę świecznika z pięcioma zapalonymi świecami, które zapewne rozpaliła za pomocą Magii, oraz sztyletem zaciśniętym w drugiej dłoni.
Była nawet całkiem ładna: Zgrabna, z krągłościami, miała rude włosy, piegi w okolicach nosa oraz takie ładne, zielone oczy z dziwnym błyskiem… -
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Ile to będzie?‐ Zapytał się barmana.Tarn
‐Proszę, błagam nic mi nie rób. Nie skrzywdzę Cię obiecuję. Może później Ci to jakoś wynagrodzę. Tylko błagam nie atakuj!‐ Klęczał i błagał tę niezwykłe piękną kobietę o litości. Dalej myśli o misji. W sumie wie że ma kogoś zabić, ale reszty już zapomniał. Oczywiście szeptał dalej, może mówił trochę głośniej od szeptu. -
-
Kuba1001
Bulwa:
W momencie, gdy to zrobiłeś, oni przysiedli się do Was, korzystając z wolnych krzeseł. No cóż, nie wszyscy, bo Nag nijak mógł usiąść, więc stał obok.
//Czytałeś o tych NPC?//
Max:
‐ To szef Ci nie mówił?
//Weź serio sprawdź ich rozmowę, bo mam przeczucie, że mówił.//
Wiewiur:
‐ Dziesięć złota. ‐ powiedział, wyciągając rękę.‐ Daj mi jakiś dobry powód, żebym tego nie robiła.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Może.
//Statek, pls.//
Bulwa:
//I prawidłowo.//
‐ Pracować z Niziołkiem? ‐ rzucił Mag, jednocześnie obrzucając Cię pogardliwym wzrokiem.
Max:
‐ Na start osiemdziesiąt, później możesz awansować i więcej zarabiać.
Wiewiur:
//;‐;//
Ćwierć litra jest niczym dla prawdziwego Krasnoluda, więc szybko obalił flachę i zadeklarował chęć ruszenia ku przygodzie.‐ Jeśli wszystkie ważniejsze osoby w tej wieży to moja rodzina to ma mnie to udobr*chać.
//Jeśli podrywacza zabije kobieta to będzie przypau.// -
-
wiewiur500kuba
** Gdurb **
Zaprowadził go do swojej kuźni.
‐ Ile dni będziesz ze mną? Znaczy ona mnie nawiedziła, i potem sobie poszła. Jeśli Ci nie przeszkadza, to proszę, rozgość się** Tarn **
// Nie pamiętam żeby był to podrywacz, ale w sumie często zapominam co w kartach pisałem i mam ochotę często to zmienić.//
‐ Ależ proszę się nie obawiać. Ja tu tylko na chwilę, z reguły nie krzywdzę kobiet, więc możesz być bezpieczna. // Tak myślę i średnio go lubię, bo nie umiem nim pisać, ale może się w końcu nauczę :V // -
bulorwas
‐Wiesz co różni człowieka od Niziołka? Niziołek mógłby ci niepostrzeżenie wykraść połowę domu, a ludzie czasem mają problem z przejściem cicho nocą po szklankę wody. Ja jak i za pewnie ty nie przybyłem tu dla przyjemności i gatki szmatki, a po grube pieniądze, więc ukryj są pogardę do mojej leniwej rasy na czas zlecenia, bo mi się nie widzi dostanie 'przez przypadek" błyskawicą podczas zlecenia, a ty chyba nie chcesz skończyć z nożem między oczami.
Powiedział z wyraźną pogardą do nowo przybyłego maga.
‐Karczmarzu, jasne piwo!
Zamówił.